Odżywianie małego dziecka, a zwłaszcza noworodka, jest dla matki przedmiotem szczególnej troski. Podczas pierwszych miesięcy życia sposób odżywiania warunkuje stan zdrowia dziecka. Jeśli w tym okresie pojawią się jakieś problemy - brak apetytu, wymioty, biegunka, alergie itd.—specjalista analizujący sytuację z pewnością nie omieszka zapytać o sposób odżywiania maleństwa. Lekarze zdają sobie sprawę, że w tak wczesnym momencie życia wszelkie problemy zdrowotne mają związek z odżywianiem. Często zalecając zmianę diety - postępują rozsądniej, niż gdyby przepisywali lekarstwa.
Niestety, kiedy dziecko jest starsze i zaczyna odżywiać się „normalnie", ani rodzice, ani lekarze nie szukają przyczyn choroby w sposobie odżywiania. Taka postawa jest naprawdę p< >żnk>wania godna, gdyż większość problemów ze zdrowiem może wynikać właśnie / niewłaściwej diety.
Pojawienie się choroby u dziecka, jak zresztą u każdego, jest < »/.naką przede wszystkim osłabienia fizycznego. Organizm ludzki jest wyposażony w naturalny system obronny przeciw ws/elkłni atakom mikrobów, które znajdują się w jego środowi-.Im < ) malyiml/iccku mówi się przecież, że właściwie może wziąć wszystko do ust, że jest „odporne na wszelkie mikroby”. I.isih* jest więc, że musi dysponować takim systemem.
Noworodek jednak nie ma podobnej odporności. Dopici o dziecko, rosnąc, zyskuje tę cechę i jego organizm może skorzystać z niej, gdy zetknie się z mikrobami.
wrażliwszy, jego naturalne możliwości obronne srają śię mniei skuteczne. Wiele chorób związanych jest nawet z chwilowym osłabieniem, a w większości wypadków jego powodem bywa właśnie nieodpowiednia dieta.
Dlatego też odżywianie dzieci powinno być przedmiotem ciągłego zainteresowania rodziców. Niestety, karmiąc dziec i, zwraca się wprawdzie baczną uwagę na ilość, ale coraz mniejszą na jakość pokarmu.
Mówiąc o sposobie, w jaki karmi się dzieci w dzisiejszych czasach, przychodzi mi na myśl to, jak karmimy zwierzęta domowe. Jeszcze kilka lat temu „gotowaliśmy zupę dla psa" albo „robiliśmy pasztet dla kota". Dzisiaj po prostu otwieramy konserwę. O ileż to praktyczniejsze! Bo przecież wszyscy bardzo chcemy mieć zwierzęta, pod warunkiem że nie trzeba będzie się nimi zajmować. Oto ogólna charakterystyka naszej epoki. Chcemy czerpać same korzyści, nie ponosząc niewygód. Innymi słowy, należy posłużyć się słynnym obecnie powiedzeniem: kiedy się chce robić omlety, trzeba stłuc jajka.
Wszystkie kobiety chcą mieć dzieci. Nic bardziej naturalnego! Lecz w naszych czasach pragniemy potomstwa tylko pod warunkiem, że nie trzeba się będzie nim specjalnie zajmować.
Alty uczynić zadość tym tendencjom, zorganizowano pewien rodzaj „przemysłowej hodowli" naszych maleństw, umożliwiono oddawanie dzieci do żłobka lub zostawianie pod opieką niańki. Należało także znaleźć praktyczne wyjście ułatwiające karmienie naszych pociech. Teraz wystarczy już otw orzyć puszkę lub słoiczek.
Bądź pewrien, nie jestem staromodny, wcale nie optuję za odrzuceniem wszelkiego rodzaju konserw - są takie, na które