OZDZlAt.
ESTETYCZNA I.I
747
pląsach całe prawie noce. To samo obserwowano zresztą i u ludów pozasłowiańskich. U takich na przykład Laków, zamieszkujących północno-wschodni Kaukaz, istnieje ustalony przez tradycję zwyczaj, według którego podczas żniw kobiety cały prawie czas spędzają bądź na ciężkiej pracy, bądź na tańcach i zabawie; odpoczywają zaś zaledwie 2—3 godziny na dobę. Chodzi tam jednak o żniwa wykonywane za pomocą tłoki (ob. część III), a dla tłoki typowe są owe poczęstunki, rozrywki i tańce. Ponieważ zaś u Słowian nocne tańce w czasie żniw mają z natury rzeczy miejsce przy gromadnej pracy (na przykład również przy tłokach, jak u Laków, albo też „na pańskim", to znaczy, gdy żniwiarze zajęci są u właścicieli większych majątków), więc i na ziemiach słowiańskich owe tańce, połączone z poczęstunkiem, mogą być śladami tradycji charakteryzujących tłokę.
Z drugiej strony i momentów ściśle psycho fizjologicznych nie można tu pominąć. Znany jest bowiem dobrze psychologom (a także sportowcom, pieszym wycieczkowiczom odbywającym forsowne marsze itp.) szczególny stan, jaki owłada człowiekiem po długotrwałej wytężonej pracy fizycznej lub w ogóle po przetrwaniu znacznego i długotrwałego wysiłku. Mianowicie bynajmniej nie zawsze występuje w takich wypadkach natychmiastowa reakcja w postaci znużenia, owszem nieraz wprost przeciwnie obserwować można silne podniecenie i spędzające sen z powiek ożywienie. Osobiście zdarzyło mi się być parokrotnie świadkiem bardzo ożywionych tańców, będących najwyraźniejszym wynikiem podniecenia, spowodowanego całodziennym wycieczkowym marszem.
W tańcu zresztą w ogóle mieszają się do pobudek natury estetycznej szczególnie silne bodźce, biorące początek w życiu ściśle fizycznym oraz społecznym, czyniąc zeń nieraz wytwór pośredni między przejawem sztuki a czysto emocjonalną zabawą lub też między pierwszym a — powiedzmy — czymś podobnym do znanych ze świata zwierząt „tańców zalotnych". Gdy rozhukani w szale tanecznym chłopi polscy i do tego najchłodniejsi ponoć z chłodnych, bo Poznaniacy — „biegną we wszystkie pary w głuchą noc i choćby w niepogodę na dwór czy na ogrody przez płoty i rowy", każąc za sobą iść muzyce, przejawia się w tym nieokiełznane rozigranie, nadające pląsom cechy zabawy na wskroś emocjonalnej. Kiedy indziej znów silne współzawodnictwo młodzieży, podnieconej przez obecność kobiet, zahacza o najgłębsze strony społecznego życia. Chłopcy, tańczący w oczach dziewcząt, a zwłaszcza w parze z dziewczyną wybraną, starają się oczywiście imponować siłą i zręcznością. Stąd — rozmach i bezprzykładny niekiedy ogień, z jakim są wykonywane niektóre żywsze pląsy. W Polsce, powiedzmy, o ile zabawa ma miejsce w izbie zaopatrzonej w drewnianą podłogę, bez żadnej przesady wióry lecą w takich wypadkach z desek a gęste skry z gwoździ czy podkówek. W podob-