BOŻE NARODZENIE WÓŁ i OSIOŁ bmp

WOŁI OSIOŁ

M;y takie chcieliśmy tej nocy zabrać glos. Czy możemy milczeć? My również byliśmy tam, o dwa kroki od Dzieciątka. I my widzieliśmy i słyszeliśmy wszystko, i czuliśmy, że Ono jest naprawdę Bogiem.

Nie byliśmy nigdy tak szczęśliwi jak tej nocy; była to na pewno najpiękniejsza noc, jaką wół i osioł mogli kiedykolwiek przeżyć. Spytasz się: dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że Bóg narodził się w stajni!

Pomyśl tylko! W stajni. Narodził się w naszym domu, tam, gdzie my zwykle przebywamy. Nie do wiary! Przecież nawet ludzie rzadko tu zaglądają, z powodu smrodu i brudu, jaki tu panuje. A wyobraź sobie w-¹ takim miejscu Boga.

Pomyśl o podróży, juką Bóg uczynił: z nieba do stajni... Albo Bóg chciał tak uczynić dlatego, że tak postanowił, albo ludzie popełnili straszny nietakt, nie przyjęli Go do domu i tylko my mogliśmy przyjąć Go do naszego. Nie wiemy właściwie, która z tych wersji jest prawdziwa, może obydwie... Ale wiecie; my jesteśmy tylko zwierzętami i mówimy jedynie o tym, co widzieliśmy; myślenie nie jest naszą mocną stroną. Dzisiaj znajdujemy się w tak podniosłym stanie ducha nie tylko dlatego, że Bóg przyszedł do naszego domu, ale również Z innego powodu: tej nocy my także byliśmy do czegoś potrzebni. Kiedy przychodzą nam na myśl inne zwierzęta, zaraz wykrzykujemy: „Jakie wspaniale! Te są naprawdę zdolne coś zrobić. Spójrz

na lwa, naszego króla, co za siła! Spójrz na geparda, jaki szybki!... My zaś jesteśmy wołami do niczego”. Ale tej nocy Jezus potrzebował właśnie nas. Jesteśmy zadowoleni: także my mogliśmy wykonać dzisiaj jakieś zadanie; wzięliśmy na siebie ogrzewanie tego tak zimnego domu. Także my, choć do niczego nieprzydatni, ofiarowaliśmy nasz niewielki wkład, jaki tej nocy tylko my mogliśmy dać.