125
Rozlyzuł, 4. Hodowla zwierząt
rasy jest wybitnie północny. „Na dalekiej północy — jak powiada Jan Rostafiński — owiec tych się nawet nie strzyże, ale się tylko je wyczesujo, albo wprost tylko zbiera tę wełnę, która z wiosną'bywa zrzucana. Widzimy zatem, że te pierwotne owce się jeszcze lenią..." Dokładne rozklasyfikowanie wszystkich odmian tu zaliczanych, a nawet stwierdzenie, czy niektóre z tych odmian nie są błędnie zaliczone do owcy krótkoogonowej, — należy do przyszłości. W Małopolsce zresztą tu i owdzie spotykamy owce typu krótkoogonowego, wyraźnie zdające się zdradzać domieszkę krwi długoogonowyeh.
Śród owiec długoogonowyeh wyróżniamy m. i. cakle i czuszki. (Jakie odznaczają się bardzo eharakterystycznemi śrubowatemi rogami (fig. 100) i zamieszkują obszary położone na południe od wyżej określonego zasięgu owcy krótkoogonowej, zajmując m. i. Tatry etc., oraz terytorja bałkańskie. Czuszki (fig. 101) spotykamy w krajach, znajdujących się na wschód od zasięgu cakli: na Małorusi, włącznie z Podolem halickiem i Pokuciem.
137. Przywiązanie i cześć jakiemi się cieszy śród ludów słowiańskich bydło rogate musi uderzyć każdego badacza. Życzliwy stosunek włościan słowiańskich do rogatego bydła szczególnie bije w oczy, gdy się go zestawi z wcale naogół odmiennym stosunkiem do konia. Zwłaszcza woły robocze otoczone są nadzwyczajnym wprost szacunkiem, dającym się porównać chyba tylko do tego, jaki bywa okazywany przez lud w niektórych zapadłych okolicach ogniowi, ziemi, a pospolicie obrazom świętych. W Bulgarji często spotkać się można z ta-kiemi np. zwrotami o wołach: „nie bij aniołów, nie męcz aniołów" i t. p. Popędzając wołu, tytułują go Bułgarzy ojcem: cli aj de, tatko! cha j do baśća! Dziewczyna ani kobieta nie śmie przekroczyć mu drogi. Nigdy go nie zabijają, a jedzenie mięsa wolowego uważają za grzech (co się też powtarza tu i owdzie u zawodowych pasterzy na Polesiu w stosunku do rogatego bydła wogóle); gdy wół zestarzeje się, dają mu wolę paść się, a gdy padnie — chowają ze czcią. W wielu okolicach Polski według przyzwyczajeń gwary ludowej konie, psy, Świnio i t. d. żrą, ale — jak mi na to zwrócił swego czasu uwagę prof. K. Nitsch — o bydle rogalem i owcach tak się nie mówi, te bowiem zawsze jedzą. Powrócimy jeszcze do tych zajmujących szczegółów w II części książki. Narazić ograniczymy się tylko do stwierdzenia, że choć omówione tu przejawy czci okazywanej bydłu rogatemu i owcom do pewnego stopnia mogły być podkreślone przez wpływ Kościoła chrześcijańskiego, to jednak niewątpliwie główne ich korzenie tkwią w zamierzchłej przeszłości. Bydło rogate hodują też ludy słowiańskie nie na rzeź t. j. nie dla mięsa, lecz dla mleka i nawozu, oraz jako zwierzęta pociągowe.
138. Różne odmiany rogatego bydła, spotykane na ziemiach słowiańskich, grupują się w dwie rasy: Bos primigenius i Bos brachy-