R02D7/IAł, lii.
czystość; środki ochronne przeciw owa
591
stawiają się, wbrew dość powszechnym u nas poglądom, wcale dodatnio i, o ile je poznałem, bynajmniej nie ustępują ezeskomorawskim lub zachodnio-polskim. — Stosunkowo najgorzej jest jeszcze ciągle z pielęgnowaniem ciała, a w szczególności — z kąpielą i myciem. Coprawda Słowianie posiadają aż dwie prastare i szeroko rozpowszechnione nazwy dla kawałka tkaniny, służącego do obcierania: obrus1 i ręcznik. Nic to jednak nie mówi o dawności mycia rąk a tern mniej twarzy. Niewątpliwie bowiem ręczniki służyły pierwotnie — podobnie jak i dziś jeszcze poczęści służą — nie do obsusza-nia umytej twarzy lub rąk, lecz do obcierania tłuszczów, potu i brudu bez użycia wody. Jednakże dziś i mycie wodą praktykuje się powszechnie i przytom codziennie. Do jakiego jednak stopnia jest niedostateczne dowiodą przykłady następujące.
605. Włościanin czarnogórski według świadectwa Rowińskiego (1897 r.) myje ręce i twarz, będąc kompletnie odziany, opięty i przepasany; nie może więc nawet zakasać rękawów. Po umyciu rąk pryska wodę dłońmi na twarz, uderzając się w szczególny sposób po ustach i odparskując wodę wargami. Na tom toaleta jego jest skończona. Także w Serbji lud, umywając się rano, tylko zwilża twarz, uszy i szyję. Właściwie więc w podobnych wypadkach możnaby sądzić, że chodzi raczej o przyjemne orzeźwienie się po śnie, niż o usunięcie brudu. — Włościanie z Małopolski i Mazowsza, zamierzający się myć, czerpią zwykle kwartą wodę z cebra, kubła albo stągwi, nabierają wody pełne usta, stawiają kwartę gdzie bądź wpobliżu i wodą z ust obmywają naprzód ręce a potem twarz, dobierając jej z kwarty ile potrzeba; szyja pozostaje przytem zwykle nietknięta. W niektórych okolicach myją się wprawdzie co rano nad miskami, ale toaleta taka sprowadza się, ściśle mówiąc, do opłukania oczu oraz zwilżenia twarzy i nie zasługuje w naszem rozumieniu nawet na nazwę mycia. Mydło nie jest przytem wcale używane. — Zupełnie podobnie, jak w rdzennej Polsce, odbywa się codzienna wiejska toaleta na Polesiu. I tam obchodzi się wieśniak bez mydła, i tam opłukuje tylko twarz wodą z ust, wcale nie tykając szyi. Myjąc się, parska przytem jak koń, przypominając tein zwyczaje, obserwowane w Polsce i Serbochor-wacji. Powód codziennego umywania się jest według samegoż Pole-szuka wyłącznie religijny: grzechem byłoby, będąc nieumytym, spożywać chleb, a nawet dotykać się tego daru Bożego. Wielkorusi umywający się, podobnie jak inni Słbwianie, codziennie rano, posługują się specjalnemi zbiornikami wody, znanemi także Czeremisom etc. Według Zelenina „są to gliniane lub żelazne garnki, posiadające na dwu przeciwległych stronach po jednej szyjce, a na dwu innych — po uchu; zapomocą tych uch zawiesza się je na sznurkach. Aby umyć
Dzisiejsze znaczenie tego wyrazu w języku polskim jest wtórne.