klstidwa141

klstidwa141



ROZDZIA 5. MAGJA 273

zachodniej do odpędzenia południcy i t. p. Zapewne też i gęste strzelanie z batów podczas przewożenia weselnego orszaku należy (wraz z palbą ze strzelb, przeraźliwemi okrzykami kobiet i drużbów etc.) — poczęści przynajmniej — do magicznych praktyk odstraszających (ob. bliżej cz. III). — Gdy ciężkie chmury zawloką niebo i grad grozi, wtedy tu i owdzie trąbią podobno Czesi przeciwko burzy; co ma analogię w odstraszaniu dźwiękami trąby złych demonów u tubylców Kaukazu i u niektórych nadwołżańskich Ugrofinów (Czeremisów) etc. oraz w używaniu trąby (ligawki) gdzie niegdzie u Słowian i innych ludów podczas pewnych dorocznych obrzędów w celach mniej lub więcej wyraźnie apotropeicznych. — U Słowian bałkańskich (np. w Serbji), aby odstraszyć duchy, co niosą gradowe chmury, całe wsie podejmują nieopisaną wrzawę: kobiety, uzbrojone w metalowe naczynia, wybiegają na ulice i czynią niemi ogłuszający łoskot; mężczyźni strzelają w chmury z broni palnej; wszyscy krzyczą przytem z całych sił, pastwią się nawet nad trzodą chlewną, by do ludzkiego wrzasku mieszał się przeraźliwy kwik zwierząt. W Serbji zresztą zabiegi, mające na celu wystraszenie niewidzialnych istot zapomoeą hałasu, przybierają niekiedy postać wcale rozwiniętych obrządków, rozpoczynających się i kończących magicznym tańcem i nieustępujących najdzikszym podobnym praktykom egzotycznych ludów. Wierzy się jeszcze i dziś tu i owdzie po głuchych kątach górzystych serbskich krajów, że śród innych demonicznych istot przebywają na ziemi smoki: naogół mają być one pożyteczne dla ludzi, bowiem walczą z demonami, co prowadzą burze i grady (ob. rozdz. 11.); zdarzać się ma jednak, że taki „żmij", z natury swej — jak głosi ludowa tradycja — lubujący się w towarzystwie dziewczyn czy kobiet, osiedli się — niewidzialny — na dłuższy czas w jakiej wsi. Wtedy wieś tę poczyna trapić nieznośna susza, jako że burze i grady omijają siedzibę żmija. Gdy ten stan rzeczy trwa długo i grozi klęską, wieśniacy wspólną radą uchwalają wypędzić gościa ze wsi. Tak było w drugiej połowie lipca 1908 r. we wsi Yeliki Izvor w powiecie czy okolicy crnoreckiej. W nocy z dnia 21 na 22 lipca st. st. około 50 mężczyzn ruszyło za wieś na cmentarz; tam rozpalono wielkie ognisko i wybrano wodza, poczem zrzucono odzież i wszyscy zaczęli tańczyć nago dokoła ogniska t. z w. vrzino kolo. Tańczono do upadłego, ale w zupełnem milczeniu. Wreszcie na znak, dany przez wodza, rozpoczęło się właściwe wypędzanie. Tancerze — oprócz kilku, eo zostali przy ognisku i odzieży — rzucili się nadzy z głośnym pomrukiem ku wsi; każdy jął hałasować przytem czem tylko mógł: bębniono w metalowe naczynia, kołatano, czyniono łoskot rożnami i rozmaitemi innemi metalowemi narzędziami etc. Do-sięgnąwszy sioła, goniący rozsypali się niby obławnicy i objęli sobą całą wieś, urządzając ze strasznym hałasem prawdziwą nagonkę na ukrytego, niewidzialnego żmija i pędząc go w stronę ogniska. Bito przez cały czas kijami w płoty i ryczano czy mruczano tak, że obław-nikom piana wystąpiła na usta. Do tej rozdzierającej niebo wrzawy dołączało się ujadanie ogłupiałych i rozwścieczonych psów. Ktoby nie wiedział w czem rzecz, wędrując tej nocy w pobliżu owego sioła, „mógłby pomyśleć, że nastąpił koniec świata". Wreszcie, przebiegłszy całą wieś, nadzy wojownicy zgromadzili się zpowrotem dokoła swego wodza u ogniska; rzecz zakończyło powtórnie odtańczone vrzino kolo. — Zupełnie podobne praktyki i wierzenia istnieją u Bułgarów.

210. Wyżej, mówiąc o odstraszaniu niewidzialnych istot czy wo-góle złych mocy zaponiocą hałasu, napomknęliśmy m. i. o strzelaniu. Oczywiście, gdy chodzi o strzelanie z broni palnej, praktyka z samej swej natury jest wieloznaczna (odstraszanie przez huk; odstraszanie przez niecenie obawy postrzelenia; zamierzone ranienie i zabijanie). Że przytem odstraszanie przez huk bynajmniej nie potrzebuje tu być czynnikiem pierwotnym, świadczą analogiczne zwyczaje u ludów' egzotycznych, gdzie w zamiarze odpędzenia demonów i t. p. m. i. wystrzeliwuje się w ich domniemanym kierunku pociski z łuków', co oczywiście nie czyni żadnego hałasu. Dawniej panował u Serbów' i Bułgarów' zwyczaj strzelania podczas zaćmienia słońca i księżyca, które to zjawiska rozumiano jako pożeranie wspomnianych ciał niebieskich przez potwory. Jak powiada słynny Yuk Ka-radżić, włościanie popędzali się przytem wzajemnie w obawie, aby potwór słońca nie pożarł. Także Rowiński pisze o Czarnogórzu, że dawniej w czasie zaćmienia słońca lub księżyca wszyscy tamtejsi górale starali się strzelaniem ze strzelb obronić te ciała od istoty, co je jakoby miała pochwycić. Jeszcze w r. 1881, kiedy wspomniany autor był wr m. Cetynju, a zdarzyło się właśnie zaćmienie księżyca, chłop jeden z Podgoricy, który się tam również znajdował, a sam nie wziął był broni ze sobą, wzywał obecnych do strzelania. „Cóż wy się — mówił — .patrzycie, trzeba przecie strzelać; jeśli nie będziecie strzelali, to będzie go długo trzymało". Obecni może i podzielali poczęści jego poglądy, ale, jak powiada nasz autor, nie odważali się posłuchać rady, bowiem rząd zabronił strzelać w mieście. — Strzałów bać się też mają demony, napastujące położnice i powodujące omdlenia, co nieraz śmiercią się kończą. Aby te demony, nawjami zwane, spłoszyć, strzela bułgarski wieśniak ponad zemdloną kobietą (ob. też § 152).

Innym znów sposobem odpędzania niewidzialnego zła jest w y-machiwanie przed sobą naoślep ostremi narzędziami albo poprostu kijem lub batem1. Stosowanie tej praktyki daje szczególnie charakterystyczne obrazy u niektórych wschodnich sąsiadów Słowian (porówn. choćby § 251); ale, jak zobaczymy w cz. III,

’ Ale gdy podobny zabieg towarzyszy słowom, zwróconym wprost do mitycznej istoty, mamy tu do czynienia nie z magją, lecz z odmiennem zjawiskiem religijnego życia (ob. § 203).


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa368 Rozdział 11. §§ 491—494. Wstęp do demonologji...........„ 604 „ 495—530. Wątki
85395 X11 (2) Wczoraj było do dupy, dziś jest do dupy Jutro zapewne też Sędzię do dupy Nareszci
klszesz040 ROZDZIAf, la, JSMETYKA 777 do włościan zachodnio-słowiańskich, to w tej chwili nie posiad
drzewo Tuja kolorowanka Tuja (Żywotnik zachodni, tuja. zachodnia) - pochodzi / ameryki Południowej
85736 SA400107 Prypeć pod Turowem. i na południowy zachód — do Pińska. Gliński, biegły w sztuce woje
P1260129 w wieży południowo-zachodniej do pewnej wysokości pozostał granitowy wątek z wieży romański
273 3 LITERATURA DO ROZDZIAŁU 5 są aktualnie zarzucane. Nie dają one możliwości przygotowania pary w
Image147 [w tym rozdziale ograniczono się w zasadzie do omówienia układów generowania i wybranych za

więcej podobnych podstron