.pej -administracji w obliczu., powstania. Wydarzenia, które wstrząsnęły Polską, musiały eks-cześnika zastać już na Mazowszu, -w charakterze pełniącego tu władzę namie-stniczą.
Od kiedy możnajdątować początki tej władzy? Źródła nie mogą tu dać'bezpośrednich wskazówek. Jeśli jednak prześledzimy wydarzenia'W'Polsce „post mortem” Mieszka II, to najdogodniejszym momentem do.jirzegrupowania dostojeństw wyda je się być wygnanie Rychezy. Udany ten przewrót musiał wysunąć na czoło jego organizatorów grupę możnych niewątpliwie spychaną w cień przez politykę królowej. Rezultatem zwycięstwa było z pewnością usunięcie z posiadanych godności przedstawicieli obozu pokonanego i rozdzielenie ich między swoich zwolenników dla zapewnienia skutecznej kontroli nad państwem. Stan ten niewiele mógł się zmienić do chwili wypędzenia Kazimierza; nie można wątpić, że zwycięski obóz zachował w swoich rękach^ władzę. Próba zmiany tego stanu rzeczy przez młodego' księcia kosztowała go utratę tronu, a działalnością przeciw niemu kierować musieli w obronie swych urzędów najwyżsi. dostojnicy w państwie. Piastowanie wysokiego stanowiska i utrzymanie go przez Miecława prowadzi zatem do wniosku o jego powiązaniach z opozycją przeciw Rychezie. Fakt ten mógłby rzucać światło i na jego późniejszą politykę wobec Kazimierza. Nie był on jednak wodzem spisku ani też pierwszą osobą w państwie, jak chcieli tego niektórzy badacze. Najwyższe stanowisko -7- komesa palaty-na — musiało się dostać komu innemu, cześnik dworu zadowolił się poważnym awansem na namiestnika pobliskiej prowincji, który dawał mu w ręce realną władzę i siłę wojskową. Można sądzić, że godność namiestnika Mazowsza, dzielnićy haibliższej głównemu ośrodkowi państwa, należała 'ido urzędów, na obsadzeniu których bardzo- zależało przywódcom spisku^ -Udział Miecława w przewrocie nie zacho-. wał się jednak w pamięci potomnych, co nie byłoby możliwe, gdyby późniejszy sławny przeciwnik książęcy rzeczywiście reprezentował swym imieniem obóz opozycyjny, W drugim zaś przewrocie — antykazimierzowym, interwencja Miecława z Mazowsza mogła nawet nie być potrzebna, gdyż los spisku mógł rozstrzygnąć się szybko w Wielkopolsce. Stąd w świadomości — i relacji — kronikarza postać Miecława pojawia się jak „deus ex machina”
my bowiem, że przed przystąpieniem do usiłowań, mających ńa" 'celu zdobycie rzeczy, „która mu się - z prawa arii natury nie należała”, M i ec ł a W d y s p on 04 waT jakąś siłą zbrojną, z pomocą której Spodziewał się osiągnąć zamierzony cel. Przyjmijmy hipotetycznie, że celem tym, zgodnie z dotychczasową nauką, było objęcie władzy na Mazowszu. Wobec tego wojsko, którym Miecław J dysponował przed zdobyciem Mazowsza, nie mogło być wojskiem dzielnicy mazowieckiej. Mogło to więc być albo wojsko z innej dzielnicy (która musiałaby być wów-i czas, przynajmniej częściowo, we władzy Miecława), albo też prywatna drużyna możnowładcy, za pomocą której \ przedsiębiorczy cześnik dokonałby „conąuisty” Mazowsza.
w okresie bezkrólewia, aby zaciążyć nad losami kraju po powrocie wygnanego księcia.
Następnym znanym Gallowi czynem dawnego cześnika był zamiar pozyskania rzeczy, którą kronikarz określa opisowo — „quod sibi non cedebat -per ius aliąuod, vel natu-ram”. Miejsce dezaprobaty zajmuje teraz ostre potępienie zamiaru. Miecław podejmuje swój plan „zaślepiony zgubną żądzą wyniesienia”; zamierza go osiągnąć „zuchwałym przedsięwzięciem”, a więc zbrojnie, „in audacia sue milicie confisus”, za pomocą własnego wojska. Tu właśnie otrzymujemy możność weryfikacji wysuniętego przez nas założenia, że omawiany teraz zamiar Miecława nie jest tym samym, co objęcie- władzy na Mazowszu, opowiedziane w drugim zdaniu rozdziału. Widzi
X W obu tych wypadkach Miecław miałby do czynienia z ja-kąś miejscową, zorganizowaną władzą, zapewne w postaci i namiestnika prowincjonalnego, obecnie może usamodziel-f nionego wobec rozpadu państwa polskiego. Dzielnicy, z któ-rej Miecław miałby najechać Mazowsze, znaleźć nie moż-na — zresztą źródła wyraźnie widzą jego bazę właśnie na ( | Mazowszu, a trudno byłoby przypuścić, że mógłby on prze-
■: łożyć w przyszłości dzielnicę zdobytą siłą ponad tę, która dostarczyłaby mu przedtem podstaw tej siły. Wynik zaś awanturniczej wyprawy „słowiańskiego wikinga” na czele £ prywatnej drużyny przeciwko dotychczasowej mazowieckiej ^ administracji łatwo sobie wyobrazić; nadto zaś taki pogląd nie tłumaczyłby późniejszej wierności Mazowsza dla „zdo-t bywcy” ani jego znanej ze źródeł siły w dalszych walkach. Pozostaje więc jedynie możliwość, że w o j s k i e m dowo-
81
g—Państwo Miecława
ii