1
MU HAN UiH
&
(ylnlmlł/M\|4 byłtt iiłtlżywiaj itynKiiluwimym /jitwiskitim Inl 90., a wielu autorów uznało, PA lo włitAmt' unit nktołSIn WNpólc/PNMą poHtnć syslemu międzynarodowego, choć skądinąd Kiinio zimczpnlp pojęciu „globull/neli", iimiejNeowicnie w czasie jej początków ora/jej spodziewane skutki hyly pr/edimolem powszechnych kontrowersji. Globalizacja w jej d/inicjs/cj Iminie nie była oczywiście możliwa, dopóki trwała zimna wojna i działały gospodarki planowe. hzez globalizację nie rozumiano wszakże samego rozciągnięcia gospodarki rynkowej na cały świni, ale umiędzynarodowienie gospodarki, wobec którego państwo narodowe (tuttion ,state) zaczęło gwałtownie, w skali światowej, ustępować pod naporcm ponadnarodowych przepływów kapitału, a rządy - także W dawnych państwach komunistycznych oraz tradycyjnie nacjonalistycznych krajach trzeciego Świata - zmuszone były przyjąć jednolite reguły ekonomiczne narzucane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW). Twarde warunki MFW przedkładały wydajność nad opiekę społeczną, logikę zysku nad potrzeby robotników i chłopów, 3 dla celów ściśle finansowych poświęcały dobro wytwórczości. W nowym wspaniałym gwiecie prywatyzacji, deregulacji i zaciekłej konkurencji niewiele zostawało miejsca dla trosk społecznych.
Neoliberalnych kierunków ekonomicznych nie można naturalnie uważać za czysto amerykańskie, niemniej nie bez powodu od początku lat 90. przylgnęła do nich nazwa ^konsensusu waszyngtońskiego” (Washington consensus), z wyraźną sugestią, że za dążeniami globalizacyjnymi stoi potęga Stanów Zjednoczonych, zdecydowanych tak rozciągnąć sieć kontroli ekonomicznej, by żadne państwo nie mogło się z niej wyrwać ani przeciwstawić własnych reguł kapitalizmowi, trwale i swobodnie penetrującemu teraz świat. Obserwatorzy przemian lat 90. nie mieli w każdym razie większych wątpliwości, że globalizacja zaczęła decydować o sposobie funkcjonowania państw. Uproszczeniem pyłoby stwierdzenie, że w okresie zimnej wojny stosunki międzynarodowe obracały się wokół kwestii bezpieczeństwa militarnego, a po jej zakończeniu tę centralną rolę przejęło zagadnienie przetrwania ekonomicznego. Niemniej w poszczególnych krajach 2tiacznie wzrosła teraz troska o to, by własna „drużyna narodowa” skutecznie potykała się w coraz ostrzejszej grze, w której - by sparafrazować tytuł pewnej książki - nawet mocarstwa uduszą zaciekle konkurować o dominację na rynkach międzynarodowych. W świecie, w którym przetrwać mogli tylko przystosowani, a słabi szli na dno, nie było miejsca na współczucie ani też na nieefektywność. Jedną z osobliwości nowych czasów stał się wzrost znaczenia w strukturach rządowych tych ministerstw, których zadaniem pylą pomoc firmom w zdobywaniu nowych rynków zagranicznych. Nawet służby wywiadowcze państw byiy zmuszone na nowo zdefiniować swą rolę i w wielu wypadkach obok tradycyjnego tropienia zagrożeń bezpieczeństwa narodowego zająć się nowymi zadaniami nun. wspieraniem konkurencyjności swojego kraju.
Wraz z globalizacją gospodarki światowej obserwowano tendencję przesuwania się polityki w stronę centrum lub prawicy. Całkowicie zmienił się charakter dyskursu poli-
0<l zimnej wu|ny <ln wnjny / tei im y/ineni
169
tycznego-w szczególności antykapilulislyczncj lewicy pn upadku kotiiimi/mu wypmllo zrewidować dotychczasowe stanowiska, a Ic spośród ugrupowań lewicowych, klórc zachowały znaczenie, zawdzięczały to w głównej mierze porzuceniu dawnych przekonań i akceptacji nowych realiów ekonomicznych, Zgodnie z przewidywaniami ITikiiyamy polityka przekształcała się szybko z domeny poszukiwań sposobów przezwyciężania ograniczeń rynkowych w debatę nad samym tylko zarządzaniem rynkami. Taka zmiana kierunku zainteresowań miała z kolei potężny wpływ na sposób życia i myślenia oraz rozrywki całych społeczeństw. Zmienił się nawet rodzaj bohaterów popularnych powieści i filmów - dzielnego żołnierza i przebiegłego szpiega w rodzaju Jamesa Bonda, których kult rozwijał się w dobie konfrontacji supermocarstw, zastąpili teraz biznesmeni (czy businesswomen) i dwudziestoletni czarodzieje ze świata komputerów. W nowym środowisku zmienił się także sposób pracy. Jeśli czasy nowego darwinizmu wymagały pracy znacznie cięższej niż dotąd, to pracownicy dobrze to zrozumieli - alternatywą dla globalnego sukcesu firmy była bowiem nieuchronna i dotkliwa degradacja. Nowa ekonomia międzynarodowa nie wydawała się też uznawać żadnych ograniczeń. Globalizacja nie tylko opisywała funkcjonowanie świata, ale była także w bardzo istotny sposób wykorzystywana przez rządy jako podnieta pobudzająca do maksymalizacji wysiłku przedsiębiorstwa i jednostki.
Postkomunistyczna „odsłona” kapitalizmu nabierała intensywności. System ten nie mógł oczywiście spełnić wszystkich oczekiwań ani uniknąć wewnętrznych słabości, które obnażył bezlitośnie kryzys finansowy z lat 1997-1998. Także jego beneficjenci, jak finansista George Soros, świadomi byli, że „nieskrępowany kapitalizm” jest w samej swej istocie tworem bardzo chwiejnym. Jego krytykę, nawet znacznie bardziej radykalną od refleksji Sorosa, utrudniały jednak dwie dość oczywiste okoliczności. Po pierwsze, kapitalizm przy wszystkich swych ograniczeniach nadal ogromnie przyczyniał się do wzrostu zamożności. Po drugie, nikt właściwie nie umiał wymyślić dla niego alternatywy - co najwyżej proponowano jego bardziej humanitarną, może silniej uregulowaną formę. Był to jeden z najdonioślejszych rezultatów tego, co wydarzyło się w 1989 roku w Europie Środkowo-Wschodniej - upadku gospodarki planowej pod ciężarem jej wewnętrznych sprzeczności. Nikt nie wątpił, że nowy „kapitalizm z turbo-doładowaniem” jest jawnie bezduszny i nieuczciwy. Czym jednak go zastąpić? Zgodnie z lapidarną uwagą Susan Strange, system musiał działać dalej - nie dlatego, że był idealny czy że zapewniał sprawiedliwość, lecz ponieważ trudno wymyślić i stworzyć cokolwiek innego na jego miejsce.
Ramka 6.5 William Greider o „maniakalnej logice jednolitego światowego kapitalizmu"
„Logika handlu i kapitału przezwyciężyła opór polityki i zainicjowała epokę wielkich przekształceń społecznych. Utrwalone od pokoleń materialne podstawy życia dziś się zmieniają - tak samo w krajach bogatych, jak i biednych. Dyskusyjne stały się kwestie społeczne, których rozumienie uformowało się w ideologicznych bojach XX wieku. Zmieniła się odwieczna hierarchia państw, zarysowuje się nowa mapa świata. Te wielkie przemiany na dalszy plan spychają jarmark rządowych przepychanek, zakłócając podstawy porządku politycznego na równi w społeczeństwach dojrzałych i prymitywnych, Gdy wszystko wydaje się nowe i obce, nic nie jest pewne",
William Greider, One World Ready or Not (Penguin, Harmondsworth 1998), s. U