120
Dobry, jasny szellak rozpuszcza się na woinćm cieple, przy czestćm mieszaniu, w pięć razy większćj ilości (co do wagi) spirytusu. Następnie przystępuje się do wybielenia szellaku. W tym celu przygotowuje się woda chlorowa, z 5 łutów minii (mennige) i 2 łutów soli kuclunuój, przez roztarcie ich i dolanie 4 funtów wody studziennej. Rozciek ton spłukuje się do szklanej Haszy, i cienką rurką dolewa się do niego 2'/a łuta stężonego kwasu siarczancgo czyli wjtryoleju. Po 24 godzinach opada osad prawie zupełnie biały, a na wierzchu pozostała woda chlorowa jest gotową do użycia, zlewa sig do czystej butli, zatyka się i w cie-ninem i chłodnem miejscu zachowuje. Chcąc wodą tą wybielić szellak, bierze się jedna miarka powyżej wspomnianego roztworu szellaku w spirytusie, ogrzewa się ją do 36" ciepła R., i wlewa ją do dwóch miarek wody chlorowej, powyższym sposobem przygotowanej, mieszając szybko i ciągle. Naczynie się potem przykrywa, a rozciek po trzech godzinach przecedza się przez płótno, na którćm osiada szellak zupełnie wybielony, wymagający już tylko wypłukania wodą i wysuszenia na słońcu.
Tak wybielony szellak rozpuszcza się w spirytusie zupełnie w ten sposób i w takim stosunku, jak przy robieniu politury brunatnej. Politura biała tym sposobem otrzymana, daje powłokę trwałą, zwierciadlaną, przezroczystą zupełnie, tak, że włókna drzewa przez nią przeświecają. Przy powyższćm postępowaniu, potrzeba szczególniej zachować właściwy stopień ciepła, aby politura była dobrą. *
Bielony szellak dostać można gotowy w handlu, w postaci białej przetopionćj massy, co robotę białej politury bardzo ułatwia.
Politura angielska.—4 łuty szellaku, do którego dodać można 1 łut smoczćj krwi, rozpuszcza się w cieple w 12 łutach spirytusu. Potem w innem naczyniu miesza się 1 łut sproszkowanego kopalu, i 5 łutów szlamowanej A suszonćj kredy, z 4 łutami najmocniejszego spirytusu, i zostawia na kilka dni w gorącem miejscu, codzień mieszając i ogrzewając, dopóki rozciek nie nabierze koloru żółtawego, i z wodą mlecznego płynu tworzyć nie zacznie. Gdy to nastąpi, zlewa się roztwór kopalowy z osadu, wlewa się do roztworu szellakowego, i oba razem w cieple się mieszają. Politura w ten sposób otrzymana jest najlepszą ze znanych: znosi wielkie ciepło bez stracenia blasku i nieprędko się niszczy.
Następujący sposób robienia politury także jest zalecany: Rozpuszcza się 2 łuty kopalu i 2 łuty czystej sandaraki w glinia-nćm naczyniu na wolnym ogniu; po rozpuszczeniu, rozciek wylewa się na szklaną lub żelazną platę dla wystudzenia, i po stwardnieniu tłucze się na proszek. Proszek ten sypie się znów do glinianego naczynia, i wlewa do tego 3 łuty olejku lawendowego (la-■wendelól), tak długo trzymając naczynie na ogniu, dopóki olejek nie odparuje sig. Pozostała massa powtórnie tłucze sig na proszek po wystudzeniu. Nastgpnie do tego proszku dodaje sig (i łutów sproszkowanego szellaku, zalewa sig z nim razem w szkla-nćm naczyniu 24 łutami mocnego spirytusu, i trzyma sig w gorącem miejscu lub w ogrzanym piasku, dopóki szellak sig nie rozpuści. W końcu dodaje sig jeszcze 1 łut weneckiej terpentyny, i politura jest gotowa.
Postępowanie przy powlekaniu drzewa którąkolwiek z tych politur jest następujące: Z wełnianego, kilka razy złożonego gał-ganka lub z sierści krowićj robi sig rodzaj gąbki, która napaja sie politurą i obwija czystym płóciennym gałgaukiem, zwilżonym kilkoma kroplami lnianego oleju. Gąbką w ten sposób przygotowaną, pociera sig powierzchnia drzewa, należycie wyszlifowana i oczyszczona z tłustości, w różnych kierunkach, tak, aby po całej powierzchni równo politurę rozprowadzić. Politura z gąbki powoli przecedza sie przez płócienny gałganek, i przy ciągłćm pocieraniu wokoło "powleka drzewo wysychając wkrótce, tale, że gładką i błyszczącą powłokę tworzy.
Olćj nadaje gąbce śliskość i ułatwia jej ruch, tak, że gdy uczuwać sig daje przylepianie gąbki do drzewa, potrzeba znów na gałganek poddać kilka kropel oleju. Pocieranie gąbką powtarza sig dopóty, dopóki na drzewie blask wymagany nie wystąpi. Gdy politura jest zamocną, tojest gdy ma zawiele żywicy, wtedy powierzchnia drzewa nie przybierze zwierciadlanej gładkości, i potrzeba w końcu samym spirytusem i olejem polerować, przez co wszystkie drobne nierówności sig rozpłyną, i drzewo blasku nabierze.
Polilurowanie odbywać sig musi z jak największą czystością, w miejscu wolnćm od kurzu i widnem, aby wszelkie uchybienia łatwo spostrzedz można było. W zimie politurować potrzeba w miejscu ogrzanem, gdyż od zbytniego zimna politura się ścina i nierówno rozciąga się na drzewie. Gąbka nie powinna nigdy na jednem miejscu w spoczynku zostawać, gdyż wtedy zawsze się przylepia, i plami czyli odparza politurę. Jeżeli drzewo po szlifowaniu nie było należycie z oleju oczyszczone, wtedy on przebija przez politurę, i tworzy na niej po niejakim czasie liczne matowe plamy, które zasychają, i tylko przez nowe politurowanic usunięte być mogą.
Jlój użyty do szlifowania zamiast oleju, albo wcale nie przebija, albo też daje się łatwo przez wytarcie gałgankiem oddalić, gdyż nie zasycha jak olej. Gdy do szlifowania drzewa użyjemy oleju skorosehnącego, i przedmiot nim wyszlifowany przed pole-