Najkrwawsze boje toczyły się na Cmentarzu Ewangelickim, na Rogatkach Wolskich i w ogrodzie Unruga na Czystem. Toll dowodzący w miejsce rannego feldmarszałka Paskiewicza rzucił tu awangardowe kolumny Pahlena, Kreutza i Szachowskiego.
W czasie krwawego szturmu na Czyste Kołaczkowski znajdował się przy szańcu nr 24. Gdy wkrótce padł szaniec 23, generał udał się wzdłuż wałów do rogatek powązkowskich, a potem do marymonckich, aby zlustrować stan umocnień.
Zbliżał się zmierzch. Szańce powązkowskie pozostawały w rękach Polaków, jakaż nikła była to nadzieja! Na Marymoncie Kołaczkowski dowiedział się od generała Chrzanowskiego, żc wojsko ma opuścić Warszawę.
Gdy zapadł wieczór, w dowództwie toczyła się dyskusja na temat dalszych posunięć politycznych i wojskowych. Głównodowodzący, generał Kazimierz Małachowski, wysunął propozycję ewakuowania miasta, zniszczenia mostu i dopiero potem kontynuowania wojny. Większość generałów głosowała jednak za kapitulacją. W obozie polskim przebywał rosyjski parlamenta-riusz generał Berg, oczekujący podpisania kapitulacji. Po burzliwych dysputach sejm upoważnił generała Jana Krukowieckiego do zawarcia układu; do tekstu zasadniczego prezes rządu dołączył deklarację o bezwzględnej kapitulacji.
Ponieważ sejm nie znal poszczególnych jej punktów, spowodowało to zrozumiałe niezadowolenie i w rezultacie umożliwiło przyjęcie dymisji Krukowieckiego. Nowym prezesem rządu został wybrany Bonawentura Niemojowski.
Klemens Kołaczkowski nic jeszcze nie wiedział o ustaleniach politycznych i personalnych. Postanowił przedostać się do swoich saperów, którzy stacjonowali daleko od Marymontu, na Pradze. Po drodze na drugi brzeg Wisły widział miasto o pozamykanych oknach, pustych ulicach, tylko łuna oświetlała mu drogę. Na czele saperów stał wysłany tam wcześniej pułkownik Soł-kiewicz, który miał poczynić odpowiednie przygotowania do spalenia mostu na Wiśle.
Noc spędził Kołaczkowski w mieszkaniu podpułkownika Jana Lelewela. Był tu także brat Jana, Joachim, Maurycy Mochnacki i generał Mikołaj Bronikowski. Opowiedział jeszcze — na prośbę towarzystwa — przebieg bitwy i zasnął...
O piątej rano był już na nogach. Oczekiwał od generała Małachowskiego rozkazu wysadzenia mostu, nie wiedząc, że koncepcja głównodowodzącego została odrzucona, ponieważ była sprzeczna z punktami kapitulacji. Na moście spotkał Krukowieckiego, do którego zwrócił się jako do prezesa rządu:
— Proszę, jenerale, o stateczne rozkazy względem zniszczenia mostu.
— Nie mam nic do rozkazywania — odrzekł Krukowiecki — władzę złożyłem w nocy.
Za chwilę nadjechał generał Małachowski i
121