- TENDENCYJNOŚĆ
TENDENCYJNOŚĆ
dądu Polskiego”: lr. S. Tarnowski, redaktor „Czasu” two każdego z 20 .isty datowane są mkcjach satyrycz-Głupiosiówki nad nowicz, zwolennik zbrojnych głupotę ne są współczesne rzy listów. Biorący i więcej czytelny-kowskiego, Ante-urze — F. Smolki, ość” to krakowski Polski”. Lwowskie rzystwo Demokra-
jgromną przesadą Galicji, do nowego tracje patriotyczne ików Smolki. Teka ów. Formułowanie [.literacką. Chociaż i ją, dyskutowano dzące do denuncja-tąpił m. in. J. Lam II 1869. Po latach l i literacką z Teką Stańczyka bowiem erackimi: plastyką i skutek wagi swej zo głośnym. Pod jej rwnego, skupionego rótce na długie lata >cesie niemałą rolę.
anislaw Frybes
i czysto polskie jej i „utylitaryzm” oraz utworów literackich w postaci epitetu iowieść współczesną dramat (szczególnie cały się też dlatego ze zróżnicowanym
okraczają w okresie ■atury dydaktycznej, :h włącznie — także ciowej”, Kraszewski tamy” na określenie
powieści o profilu dydaktycznym). W 1. 40-tych spotykamy w tej krytyce termin „tendencja”, używany w dość szerokim zakresie znaczeniowym, obejmującym zarówno ogólny cel dzieła literackiego, jak szczegółowe jego realizacje, zgodne z potrzebą chwili. Wówczas też termin ten i epitet „tendencyjny” (pojawiający się na szerszą skalę od 1. 50-tych) powiązały się z powieścią współczesną poruszającą problematykę społeczną, pojawiając się przede wszystkim w przywołaniach francuskich powieści z tezą (twórczość G. Sand, V. Hugo i E. Sue) oraz w analizach dzieł polskich pisarzy powiązanych z tzw. nurtem biedermeierowskim (twórczość Korzeniowskiego i Pługa, a także Kraszewskiego, zwłaszcza z 1. 50-tych). W 1. 50-tych XIX w. można zauważyć znamienne zjawisko — z tendencją, a wreszcie i z tendencyjnością krytyka literacka wiąże pojawiającą się w utworach tych pisarzy krytykę „złych ustaw społecznych”, tj. w zakres znaczeniowy omawianych pojęć wchodzi istnienie w cechujących się nimi tekstach określonej aksjologii świata przedstawionego, w której dominuje negatywny stosunek do prezentowanych obrazów życia społecznego.
W 1. 50-tych również zaczyna się ujawniać wartościujące ujęcie kategorii tendencji i tendencyjności, które przybierają charakter pejoratywny bądź też są aprobowane zależnie od stanowiska zajętego przez krytyków czy badaczy w stosunku do określonych form dydaktyzmu. Za znamienny dla okresu międzypowstaniowego można uznać sposób występowania pojęcia „tendencja” w wywołanym przez H. Lewestama sporze o powieść Kraszewskiego Dwa światy (1855). Odpowiadając na krytyczne uwagi na temat jego recenzji tej powieści, Lewestam wyraża przy okazji swą generalną dezaprobatę dla tendencyjności: „Każda tendencja w sztuce nosi na sobie cechę przemijającą i chwilową, bo z natury swojej zwraca się wyłącznie do chwilowych usposobień masy [...]. Każda tendencja w utworze to dydaktyka uzmysłowiona, bo występujący z jakimkolwiek szczegółowym dążeniem artysta swoje indywidualne przekonanie wlać usiłuje w przekonanie ogółu” („Gazeta Codzienna” 1855, nr 284). Na tej też podstawie Lewestam odrzuca w ogóle powieść o aktualnej problematyce społecznej, aprobuje zaś jedynie tzw. powieść filozoficzną, która miałaby się zajmować ogólnoludzką problematyką moralno-religijną. Jego oponenci — nie podpisujący się zresztą pełnymi nazwiskami — bronią jednak praw i obowiązków literatury do zajmowania się aktualnymi zagadnieniami społecznymi i uważają tendencyjność za jedną z podstawowych jej wartości: „tendencję zaś, równie w powieści, jak w każdym rodzaju literatury, uważamy dotąd upomie za główną podstawę wartości dzieła, o ile wszakże rozwinięcie myśli godnym jest przedmiotu i celu” („Gazeta Warszawska” 1855, nr 287); „Dążność jest niezbędna [w pierwodruku: niezbędnie — A. M.] i powinna być w każdym utworze; a tą nie co innego, jak tkwiąca w duszy artysty potrzeba wypowiedzenia się, wyobrazowania, że tak powiem, tego, co niepokoi jego głowę, co wciąż miota jego sercem” („Gazeta Warszawska” 1856, nr 61).
W okresie bezpośrednio następującym po powstaniu styczniowym zakres użycia kategorii tendencyjności i związanych z nią metonimicznie pojęć jest taki sam, jak w okresie międzypowsta-niowym. Za znamienne można przy tym uznać pojawianie się ich w krytyce literackiej ukazującej się na łamach zarówno „starej”, jak „młodej” prasy, bez narzucania przez profil pisma jednoznacznie wartościującego i sprecyzowanego charakteru. Jedynie czasem spotykamy — już w dobie istnienia pozytywistycznej powieści tendencyjnej — próby oddzielenia od siebie pojęcia tendencji i tendencyjności. I tak np. nie podpisany recenzent Cnotliwych (1871) Orzeszkowej tendencję traktuje jako „warunek sine qua non każdej dobrej powieści”, a tylko tendencyjność dezaprobuje: „Nie można sobie nawet wyobrazić utworu, w którym by nie zamykała się pewna całość poglądów autora na życie. To właśnie stanowi tendencję powieści. Tendencyjność zaś polega na pewnym określonym naprzód założeniu, którego autor dowieść usiłuje” („Kurier Warszawski” 1871, nr 166). Przytaczający to rozróżnienie felietonista „Przeglądu Tygodniowego” ironicznie je dezawuuje: „Jakie to rozumne! Trzeba więc przedstawić w powieści pewną całość poglądów na życie, ale nie trzeba mieć na to przystępując do pisania pewnego określonego zalożeniaW... To niby tak: chcesz jechać, to jedź, nie pytając gdzie, czy zajedziesz do Pacanowa, czy do Now-Yorku [sic!] — to co szkodzi... wszak nie potrzeba mieć pewnego określonego naprzód założenia...” (Echa warszawskie XXV, „Przegląd Tygodniowy” 1871, nr 32). Jednoznacznie aprobatywne stanowisko głównego organu „młodych” wobec wszelakiego typu tendencyjnych „założeń” w literaturze, uniemożliwiające próbę ich wartościującego rozróżnienia, jest znamienne. Pod koniec 1. 60-tych i z początkiem 1. 70-tych pozytywistyczna kampania o „nową” literaturę zaczyna bowiem pojęcie tendencyjności przywoływać w sposób coraz bardziej sprecyzowany i zarazem aprobatywny, tworząc program literatury sensu stricto tendencyjnej.
Kiedy młoda Orzeszkowa w artykule Kilka uwag nad powieścią określa powieść tendencyjną jako „najpowszechniejszą dziś i najbardziej ulubioną” („Gazeta Polska” 1866, nry 285, 286 i 288),