274 Rozdział siedemnasty
gęszcza się w jeden jedyny obraz. Niekiedy tendencja zawarta w przysłowiu zbliża je do nauk Ewangelii, kiedy indziej znów jest naiwnie pogańska. Lud, który ma w powszechnym użyciu wiele przysłów, pozostawia dysputowanie, motywację i argumentowanie teologom i filozofom, sam natomiast załatwia każde wydarzenie przy pomocy jakiegoś prostego sądu, trafiającego w sedno. Lud wyrzeka się próżnej gadaniny i unika wielu niejasności. Przysłowie zawsze przecina węzeł; przy pomocy odpowiedniego przysłowia sprawa zostaje ostatecznie załatwiona. Skłonność do ukon-: kretniania myśli przynosi bardzo istotne korzyści dla kultury.
Jest rzeczą zdumiewającą, jak wielka liczba przysłów znajdowała się w obiegu u schyłku Średniowiecza.18 W swym codziennym oddziaływaniu łączyły się one tak ściśle z kręgiem m3'ślowym literatury, że obficie korzystali z nich ówcześni poeci. Szczególnie łubianą formą był np. taki poemat, którego każda strofa kończyła się przysłowiem. W tej formie utrzymany jak np. szyderczy poemat, który jakiś anonim poświęcił znienawidzonemu. burmistrzowi Paryża, Huguesowi Aubriot, z okazji jego haniebnego upadku.19 Z późniejszych trzeba tu dodać Aiaina Chartier z jego Balladę de Fougźrea 20, Jana Itćgnier z jego skargami na niewolę, Molineta z różnymi fragmentami jego Faictz et Dictz, Complaincte de Eeo Coąuillar-ta, całą b.illadę Yiliona zbudowaną z przysłów.21 Tutaj także należy Le passe terns d’cysivetA Koberla Gauguina 22, gdzie wszystkie niemal 171 'zwrotek kończyło się odpowiadającymi im przysłowiami. A może zresztą owo zbudowane na kształt przysłów sentencje moralne (tylko niektóre z nich znajdują się w znanych mi zbiorach przysłów), stanowią oryginalny koncept poety? Gdybyśmy zresztą zobaczyli, jak w umyśle indywidualnego twórcy rodzą się w bezpośrednim nawiązaniu do poematu różne przysłowia, byłby to jeszcze silniejszy dowód potwierdzający, iż przysłowie, tj. sąd wyrażony w sposób dobitny i powszechnie zrozumiały, odgrywało w myśleniu średniowiecznym rolę niezwykle żywotną.
! Nawet lizanie obok cytatów ze świętego tekstu nic gardzi przysłowiem; bogaty użytek czynią z niego również uczestnicy poważnych dysput na zgromadzeniach państwowych czy kościelnych. Gerson, Jean de Varcnnes, Jean Fetifc, Guillaume Fillastre, 01ivier Maillard przytaczają w swych kazaniach i mowach najpospolitsze przysłowia dla wzmocnienia swoich wywodów: „Kto c wszystkim milczy, ma ze wszystkim, spokój. — Ufryzowana głowa źle znosi hełm. — Ze skóry bliźniego szerokie rzemienie. — Jaki pan, taki i pachołek. — Jaki sędzia, taki wyrok. — Kto wszystkim służy, temu nikt nie płaci. — Kto ma parchy, nie powinien zdejmować czapki.’’ 23 Ba, nie brak nawet ogniwa łączącego przysłowie z Imitatio Christi: książka Tomasza A Kempis w swej formie sprowadza się do zbioru powiedzeń lub rapiaria, w których usiłowano zebrać mądrości o różnym pochodzeniu i charakterze.
Pod koniec Średniowiecza jest wielu takich pisarzy, u których władza sądzenia nie wznosi się właściwie ponad przysłowie, tym zaś posługują się nieustannie. Geffroi de Paris, kronikarz z początku XIV stulecia, nadziewa swą rymowaną kronikę przysłowiami, które wyrażają naukę moralną, wypływającą z opisanych okoliczności 24; Geffroi postępuje mądrzej niż Froissart i Le Jouvencel, u których sentencje własnego chowu także często brzmią jedynie jak przysłowia: „Tak bywa w walce: raz się traci, raz się wygrywa. — Nie ma niczego, co by się nie sprzykrzyło. — Mówi się i jest prawdą, że nie ma nic pewniejszego od śmierci.” M
Podobną do przysłowia formę krystalizacji myśli stfinowi dewiza, którą ze szczególnym zamiłowaniem uprawiał schyłek Średniowiecza. Idzie tu już, nie jak w przysłowiu, o pewną mądrość o charakterze ogólnym, ale o jakąś całkowicie osobistą podnietę czy naukę życiową, którą wypowiadający wywyższa do rangi godła, którą wypisuje złotymi literami jako motto własnego żywota; ta właśnie nauka, która w sposób stylizowany powraca no wszystkich częściach garderoby i rynsztunku, ma prowadzić i umacniać zarówno jego, jak i innych. Atmosfera dewizy jest, podobnie jak w przysłowiu, najczęściej nacechowana uległością albo leź wyraża nadzieję, odwołując się niekiedy do jakiegoś niedopowiedzenia, które nadaj o jej nastrój tajemniczości: „Kiedy się to stanie? — Nadejdzie to wcześniej lub później. — Idź naprzód. — Innym razem pójdzie lepiej. — Więcej cierpienia niż radości.” Zfi Najwięcej dewiz odnosi się do spraw miłosnych. „Innej już mieć nie będę. — Ku waszej uciesze. — Niech wam to przypomni — Bardziej niż wszystkie inne [kobiety].” 50 Są to maksymy rycerski**, którymi zdobi się czaprak, broń i rynsztunek. Na pierścieniach brzmi to bardziej intymnie: „Macie moje serce. — Jego pragnę. — Na zawsze. — Wszystko dla was.” 28
Z dewizą ściśle ZAviązane są emblematy, któro albo ją wyraźnie ilustrują, albo też pozostają z nią w luźnym związku, jak np. kij sękaty z Je Venvie, jeżowiec z Cominus et'eminus Ludwika Orleańskiego, hebel z Ic houd jego przeciwnika Jana bez Trwogi, krzemień z dewizą Filipa Dobrego.29 Dewiza i emblemat są doskonale zadomowione w sferze heraldyki. Herb oznaczał zresztą dla człowieka średniowiecznego coś więcej niż tylko okazję do upustu zamiłowań genealogicznych. Rysunek herbowy miał w jego rozumieniu wartość niemal że totemu.30 Lwy, lilie i krzyże stały się symbolami, w których znajdował swój obrazowy wyraz cały rzeczywisty kompleks dążeń, pychy, poczucia przynależności i poczucia wspólnoty i tutaj występował on jako pewna całość, odrębna i niepodzielna.
Potrzeba wyodrębniania każdego wydarzenia jako czegoś, co istnieje samodzielnie, traktowania go jako idei, uwidacznia się we właściwej Średniowieczu silnej skłonności do kazuistyki. Ta znów wynika z powszechnie