282 Rozdział siedemnasty
282 Rozdział siedemnasty
samo przesuwanie się w ich wyobraźni płynnych i niejasnych majaków. Powierzchowne opisywanie czysto zewnętrznych przyczyn jest cechą wyróżniającą talach pisarzy, jak Froissart i Monstrelet. Jakżeż te, nie kończące się i pozbawione większego znaczenia, oblężenia i pojedynki mogły przykuwać uwagę Froissarta, który na ich opisy trwonił swój talent? Obok zagorzałych członków stronnictw znajdują się pośród kronikarzy także i tacy ludzie, których sympatii politycznych w ogóle nie da się określić, jak właśnie Froissart i Piotr de Fenin; aż tak dalece bowiem umysł ich wyczerpywał się w opowiadaniu zewnętrznych wydarzeń. Nie odróżniali oni rzeczy ważnych od spraw bez znaczenia. Monstrelet był obecny przy rozmowie księcia burgundzkiego z pojmaną Joanną d’Arc, ale nie przypomina sobie, co wtedy mówiono.58 Niedokładność kronikarzy, nawet w opisach ■wielkich wydarzeń, w które osobiście byli zaangażowani, nie ma żadnych granic. Tomasz Basiu, który sam prowadził proces rehabilitacyjny Joanny d’Arc, powiada w swej kronice, że urodziła się ona w Vouoot.iIeu.rs, twierdzi, że do Tours zaprowadził ją osobiście Baudri-court, którego zresztą nazywa panem, zamiast kapitanem miasta, a wreszcie myli się o trzy miesiące co do daty jej pierwszego spotkania z delfinem.59 OIivier de La Mar che, którego można przecież nazwać ozdobą dwo-racLwa, myli się ustawicznie we wszystkim, co dotyczy pochodzenia i pokrewieństw rodziny książęcej, i nawet datę zaślubin Karola Śmiałego z Małgorzatą z Yorku, w których to uroczystościach w roku 14G8 brał ud'lal osobiście i sam je opisał, umieszcza później niż datę oblężenia Neuss (1.475),50 Nawet Co vn mm es nie jest wolny od podobnych błędów; raz po raz powiększa dwukrotnie okres czasu upływający pomiędzy jakimiś wydarzeniami; śmierć Adolfa z Gol der opisuje nie mniej niż trzy razy.01
Brak krytycyzmu i łatwowierność są dla nas w całej literaturze średniowiecznej tak oczywiste, że nie jest nawet rzeczą konieczną przytaczanie odpowiednich przykładów. Naturalnie pojawiają się tu spore różnice w zależności od stopnia wykształcenia. Pośród ludności krajów burgundz-kich żywotna była zwłaszcza ta charakterystyczna forma barbarzyńskiej łatwowierności, która nigdy nic chciała uwierzyć w śmierć tale wybitnego władcy, jakim był dla niej Karol Śmiały; jeszcze w dziesięć lat po bitwie pod Nancy pożyczano sobie pieniądze pod warunkiem oddania ich w dniu powrotu księcia. Bnrin widzi w tym czystą głupotę, podobnie też Molinet; głupotę tę Baski umieszcza pośród swych Meweilles du monde:
J’np v2u chasc incortgncue: ling 7nort ressusciler,
Et sur sa rerenuc Par milliers achnpter.
Uung dlt: U est en vie,
Uautre: ce n’est qve vent.
Tous bon cueurs snns envie Le rcgrettent souvent.1 88
Pod wpływem silnej namiętności i pod naciskiem zawsze chętnej wyobraźni wiara w realność urojenia łatwo zdobywała u wszystkich pewny grunt. Przy takiej postawie umysłu, którą wyróżnia skłonność do myślenia izolowanymi wyobrażeniami, już samo pojawienie się jakiegoś wyobrażenia budzi przeświadczenie o jego wiarygodności. Gdy t3'iko jakaś idea raz pojawi się w mózgu, w swym określonym kształcie i pod określoną nazwą, zostaje ona natychmiast włączona w system obrazów moralnych oraz religijnych i żywiołowo zaczyna cieszyć się tym samym wysokim stopniem wierzytelności co i one.
Fakt, że pojęcia są ostro rozgraniczone, że tworzą hierarchiczne związki, i mają charakter antropomorficzny, sprawia, iż stają się one niezwykle silne i niewzruszalne; jednakże z drugiej strony ten sam fakt stale też pociąga za sobą niebezpieczeństwo, iż pod tą żywotną for m ą pojęcia zatraci się jego treść. Eustachy Deschamps poświęca kłopotom małżeństwa długi, alegoryczny i zabarwiony satyrą poemat dydaktyczny Le Miroir de MariageG3; jako główna osoba występuje tu Franc Vouioir, którego Folie i Dćsir namawiają, aby się ożenił, powstrzymuje go jednak przed tym Repertoire de Science.
Cóż oznacza tu dla poety abstrakcja Franc Vou!oir? Zrazu i przede wszystkim — radosną swobodę, jakiej zaznaje człowiek nieżonaty, w innych jednak fragmentach chodzi tutaj o wolną wolę w sensie filozoficznym. Wyobraźnia poety do tego stopnia zaabsorbowana jest przez personifikację postaci Franc Voułoir, że nie odczuwa on wcale potrzeby dokładnego ograniczenia zakresu pojęcia tej personifikacji, toteż znaczenie jej waha się pomiędzy wspomnianymi biegunami.
Ten sam poemat jeszcze i pod innym względem jest ilustracją faktu, że w tak wypracowanych wyobrażeniach myśl bardzo łatwo pozostaje nieokreślona lub też w ogóle się zatraca. W tonie swym poemat nastrojony jest na owo dobrze znane, filisterskie wyszydzanie kobiet; kpi z ich słabości, podaje w wątpliwość ich cześć, krótko mówiąc, bawi się tym, czym bawiło się całe Średniowiecze. Ostry dysonans tworzy w naszym odczuciu z owym tonem pobożna pochwała małżeństwa duchowego i życia w kontemplacji, jaką w dalszym ciągu, poematu Repertoire de Science wygłasza
Widziałem rzecz niezwykłą:
.Tak zmarły zinartwyelipowrdsł, Jak wierząc w jego powrót W tysiące kupowano.
Jeden mówi: on żyje,
Drugi: czysta to złuda,
A serca niezawistne ciągle go opłakują.