Kullurn i fetysze
ności. Dociekania historycznofilozoficzne mają w nim miejsce o tyle uprzywilejowane, że operują materiałem o najwyższym stopniu dyskursywności i najbardziej (mimo wszystko) jednoznacznym.
Spróbujmy rozszerzyć zanotowane spostrzeżenie o wielorakich punktach granicznych, łączących myślenie filozoficzne z innymi dziedzinami kultury, a to nie w tym celu, aby po raz tysięczny formułować jakąś zakresową definicję filozofii, ale raczej, by uprzytomnić sobie nadmierną arbitralność takich definicji.
Pod pewnym względem, który uważamy za doniosły, filozofia okazuje pokrewieństwo ze sztul<q, a to z uwagi na swoisty sposób starzenia się jej wytworów. Wytwory techniki starzeją się w tym sensie mianowicie, że bardziej sprawne zastępuję mniej sprawne, sprawiając, że tymi ostatnimi nie tylko przestajemy się posługiwać, ale że wiedza o nich staje się zbędna w produkcji nowych środków i w skutecznym wypełnianiu przez nie swoich zadań; w tym sensie samolot zastępuje dyliżans, a konstruktor samolotów nie musi znać sposobu fabrykacji dyliżansów, aby dobrze swój zawód uprawiać; w ogólności technik nie musi znać historii techniki, aby sprawnie wykonywać swoją pracę (jakkolwiek jest to pożądane z innych powodów). W dziedzinie produkcji i recepcji pracy artystycznej rzecz się ma inaczej: oglądanie dzieł Picassa nie może żadną miarą zastępie oglądania dzieł Rembrandta, ani lektura Joyce’a - lektury Dantego. Wartości dawne nie są integrowane w wartości nowe (jak skromna szybkość dyliżansu jest po prostu zwielokrotniona przez współczesne środki komunikacji). Dzieła sztuki starzeją się również w tym sensie, iż niepodobna sobie wyobrazić, aby twórca współczesny malował za pomocą techniki Rembrandta lub pisał jak Dante, natomiast nie starzeją się w tym znaczeniu, by były zastępowane: zachowują swoją w.iilnść indywidualną. Wiedza tak zwana ścisła bardziej przypomina pod lym względem technikę: matematyk, który może czytać Hilberta, ule musi studiować l-uklidesa (jakkolwiek należy sądzić, że trzeba studiować I uklidesa, żeby być Hilbertem; prawdopodobnie na poziomie bardzo syntetyzujących przedsięwzięć, gdzie współdziała liudno uchwytny element humanistyczny, wiedza historyczna jest
Zakresowe i funkcjonalne rozumienie filozofii
i lulaj potrzebna). 7. tego punktu widzenia filozofia jest bardziej podobna do sztuki aniżeli do techniki: trudno sobie wyobrazić, aby kt okolwiek mógł uprawiać filozofię w podobny sposób jak Platon czy Konfucjusz, ale żadna znajomość współczesnej filozofii nie może zastąpić znajomości Konfucjusza i Platona; stąd kultura filozoficzna ma charakter par excellcnce historyczny. Pokrewieństwo filozofii z pracą artystyczną widoczne jest również w ogromnej roli, jaką odgrywa w niej siła ekspresji, element retoryczny, pozatreściowy.
Uznanie tego pokrewieństwa nie oznacza wszakże, że filozofia podlega tylko rygorom artystycznym, nie zaś logicznym (pomimo że istnieją interpretacje skrajne, bliskie takiemu właśnie programowi, na przykład Santayana). Albowiem istnieją punkty graniczne, w których ukazuje ona swoje pokrewieństwa z myśleniem naukowym. Jakoż stalą ambicją filozofii jest: być wysiłkiem poznawczym, nie zakładającym innych narzędzi poznania aniżeli naturalne; rezultaty tego wysiłku mogą być oceniane za pomocą niektórych przynajmniej kryteriów powszechnie stosowanych w myśleniu naukowym (na przykład siła dowodowa przytaczanych racji lub koherencja wewnętrzna). Pragnienie dysponowania wartościami poznawczymi jest zresztą trwałym składnikiem owej, wspomnianej uprzednio, mistyfikacji, która należy niejako do społecznego statusu filozofa.
Atoli nie przemawia to z kolei za ujęciem scjentystycznym: stosunkowo rozpowszechniona jest świadomość tej oto okoliczności, że myślenie filozoficzne stawia sobie wiele pytań (i odpowiada na nie), które naprawdę nie mają odpowiedzi spełniających porządnie kryteria naukowe, ani nawet poważnych widoków na takie odpowiedzi; mimo to są to pytania, co do których nie sposób sobie wyobrazić, by nie odnawiały się stale w życiu umysłowym; ktoś ostatecznie bierze na siebie żenujący ciężar ich wypowiedzenia. Bo l eż - i oto trzeci punkt graniczny - filozofia pod pewnym względem okazuje pokrewieństwo z religiq. Istotnym bodźcem myślenia filozoficznego jest mianowicie potrzeba całościowego obrazu świata, w którym jest miejsce na pytanie o sens rzeczywistości, a więc pytanie, na które naprawdę niepodobna odpowiedzieć za pomocą
S. .
#
liii
41