Wprowadzenie
otworzy się przed nimi szansa dobrowolnego zaakceptowania faktu że inne państwa będą kształtować swoje wewnętrzne instytucje we* dług własnego życzenia. Tym samym odrzucony zostanie szkodliwy dziewiętnastowieczny dogmat, że niezbędna jest jednolitość krajo-wych reżimów znajdujących się w orbicie światowej gospodarki”.
Innymi słowy, współpraca między państwami doprowadzi do wypracowania zbioru porozumień ułatwiających handel międzynarodowy, ale społeczeństwa będą dysponowały licznymi środkami pozwalającymi chronić się przed napięciami w gospodarce światowej. Ponadto, dążąc do określonego modelu ekonomicznego, kraje rozwijające się będą miały większe możliwości poprawy sytuacji swoich obywateli. Ta wizja zakłada także istnienie zespołu światowych struktur regulacyjnych, które nakładałyby ograniczenia na grę sił rynkowych31.
Wizja Polanyiego opiera się na rozszerzeniu roli państwa zarówno w skali krajowej, jak i międzynarodowej. Podważa on modny obecnie podgląd, zgodnie z którym zbyt duża rola państwa będzie nieuchronnie prowadziła do pogorszenia się sytuacji gospodarczej i nadmiernej kontroli państwa w życiu społecznym. Według Polanyiego państwo jest niezastąpione w zarządzaniu towarami fikcyjnymi - nie ma zatem sensu poważnie traktować aksjomat zwolenników liberalizmu gospodarczego, w myśl którego rządy są z założenia nieudolne. Polanyi stanowczo odrzuca również tezę, że stopniowe rozszerzanie władzy państwowej musi nieuchronnie prowadzić do ucisku. Twierdzi, że „kres gospodarki rynkowej może się stać początkiem ery niespotykanej dotąd wolności. Wolność w rozumieniu prawnym i wolność rzeczywista mają szansę zyskać zasięg szerszy niż kiedykolwiek wcześniej. Regulacja i kontrola są w stanie zapewnić wolność nie tylko niektórym ludziom, ale wszystkim członkom społeczeństwa”. Jednak koncepcja wolności, którą przedstawia Polanyi, wykracza poza samo zmniejszenie ekonomicznej i społecznej niesprawiedliwości. Autor wzywa też do rozszerzenia swobód obywatelskich, podkreślając, że „w ukształtowanym społeczeństwie prawo do nonkonformizmu musi być instytucjonalnie chronione. Każdy powinien mieć swobodę dokonywania wyborów pozostających w zgodzie z jego sumieniem, nie obawiając się
31 Na temat niedawnej próby skonkretyzowania tej wizji por. John Eatwell i Lance Taylor, Global Ftnance at RisL The Case jor International Regulation. New Press, New York 2000.
przy tym władz, którym zostały powierzone zadania administracyjne w określonych dziedzinach życia społecznego".
Polanyi kończy swój wywód dobitnymi słowami: „Dopóty, dopóki człowiek pozostanie wierny stojącemu przed nim zadaniu stworzenia większej i bardziej powszechnej wolności, nic musi się obawiać, ze władza, kontrola czy planowanie zwrócą się przeciw niemu i zniszczą tę wolność, którą budował z ich pomocą. Tb właśnie jest sens wolności w złożonym społeczeństwie. Daje nam ona poczucie bezpieczeństwa, którego tak bardzo potrzebujemy"31*. Rzecz jasna optymizm, z jakim Polanyi myślał o okresie, który miał nastąpić bezpośrednio po drugiej wojnie światowej, nie znalazł odzwierciedlenia w rzeczywistości. Nastanie zimnej wojny oznaczało, że Nowy Ląd nie stał się początkiem reform w Stanach Zjednoczonych, lecz ich końcem. Planowana ogólnoświatowa współpraca gospodarcza dość szybko ustąpiła miejsca nowym inicjatywom, zmierzającym do rozszerzenia roli rynków. Oczywiście, znaczące osiągnięcia rządów socjaldemokratycznych w Europie, przede wszystkim w Skandynawii w okresie od lat czterdziestych do osiemdziesiątych XX wieku, stanowią dowód, że wizja Polanyiego była zarówno przekonująca, jak i realistyczna, jednak w większych państwach jego wyobrażenie nic miało szans zaistnieć. Co więcej, popularność zyskiwały zupełnie inne szkoły myślenia, a zwolennicy liberalizmu gospodarczego, między innymi Hayek, stopniowo umacniali swoją pozycję. Ich ostateczny triumf przypadnie na lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte.
Dziś, kiedy zimna wojna przeszła już do historii, początkowy optymizm Polanyiego może wreszcie znaleźć potwierdzenie w rzeczywistości. Istnieje alternatywny scenariusz w stosunku do tego, w którym brak równowagi związany z liberalizmem gospodarczym powoduje kryzysy ekonomiczne oraz powrót reżimów autorytarnych. Alternatywa polega na tym, że zwykli ludzie z różnych krajów na całym święcie podejmują wspólny wysiłek podporządkowania gospodarki polityce demokratycznej oraz odbudowy gospodarki światowej dzięki międzynarodowej współpracy. W rzeczy samej, pod koniec lat dziewięćdziesiątych pojawiły się wyraźne oznaki, że taki transnarodowy ruch społeczny na rzecz zmiany gospodarki światowej jest już czymś więcej
12 Polanyi uważa, że złożone społeczeństwo wymaga, aby państwo posiadało monopol na przemoc: „Władza I przymus stanowią część tej rzeczywistości. Koncepcja, która wykluczałaby je całkowicie ze społeczeństwa, musi być błędna".