XXXIX
Jest bardzo brzydka. A jednak jest rozkoszna!
Czas i Miłość pozostawiły na niej ślady swoich pazui
i nauczyły okrutnie, że każda minuta i każdy pocahu
zabierają młodość i świeżość.
Jest naprawdę brzydka; jest mrówką, pająkiem, szkieł
tern, jeśli kto woli; ale jest też lekiem, godnością, czarodziejstwem! słowem, jest doskonała.
Czas nie zdołał zniszczyć olśniewającej harmonii jej kroku, ani niezniszczalnej elegancji jej budowy. Miłość nic pozbawiła słodyczy jej dziecięcego oddechu, a Czas nic tknął obfitej grzywy, skąd w dzikich zapachach bucha calu diabelska żywotność francuskiego Południa: Nimes, Aix, Arles, Avignon, Narbonne, Toulouse, miasta błogosławionej przez słońce, zakochane, urocze!
Czas i Miłość na próżno kąsały ją do krwi; nie ujęły nieokreślonego, ale wiecznego wdzięku jej chłopięcej piersi J Znużona już może, ale niepokonana i zawsze bohaterska,} przywodzi na myśl te konie pełnej krwi, które oko praw«| dziwego znawcy rozpozna nawet wówczas, kiedy są zaprzężone do wynajętej karety czy ciężkiego wozu.
A jaka jest łagodna i żarliwa! Kocha, jak kocha się w jesieni; zdawałoby się, że nadejście zimy zapala w jej sercu nowy ogień, a jej uległa czułość nigdy nie staje się męcząca.}
XL
Odrażający mężczyzna wchodzi i przegląda się w lustrze.
• - Dlaczego przegląda się pan w lustrze, skoro ten widok może panu sprawić tylko przykrość?
Odrażający mężczyzna odpowiada:
- Panie, według nieśmiertelnych zasad 89 roku wszyscy ludzie mają równe prawa; wolno mi więc przeglądać się w lustrze; z przyjemnością, czy z przykrością, to kwestia mego sumienia.
W myśl zdrowego rozsądku, słuszność była na pewno po mojej stronie; ale z punktu widzenia prawa, nie można Odmówić mu racji.
93