IMGP8603

IMGP8603



50


Paulina Buehwald-Pelcowa


Hieronim Morsztyn — pierwszy z rodu poetów


51


— do epigramów dialogizowanych, w których autor przez stopniowaną swobodę humojl wypowiedzi zmierza w kierunku groteski w ujęciu wręcz turpistycznym. W tonacJtTaćzł swobodnej dokonuje się przeciwstawienie piękna i brzydoty, mocno zaakcentowany jej* kontrast wzniosłości i makabryzmuL wszystko tu splata się w jedno. Na wszystko bel więmŁ_ęhojobę, utratę dostatków, a nawet śmierć, trzeba patrzeć z wielu stron. ŚW i i człowiek — to kłębowisko sprzeczności, ale nie wykluczających się przecież, wspófi istniejących. Stąd poezja Hieronima jest liryką konceptu świata widzianego wielostronnie , ale przede wszystkim ukazywanego z perspektywy człowieka, zmieniającego jednak swó -punkt patrzenia nań. Człowiek bowiem dokonuje nieustannego_ wy boru,, jest w stałyą dialogu ze światem, kreowanym jako persona. Ale ta personifikacja świata nie jest zawszj | tak samo przedstawiona — raz jawi się on człowiekowi jako rozkosz, a raz jako mńtą | świat bywa piękny, pełen urody, ale bywa brzydki, rozpadający się, bo świat świetny, bywa nieświetny, Lecz człowiek, póki żyje, jest w ciągłym z nim dialogu, aie i w dialog z samym sobą i z innymi ludźmi — choć czasem nie wybiera swego partnera, bo „Swi| i szatan,_w'łasne..ciało bitwę z człekiem wiedzie”. Ucieczkę od problemów stojących przej człowiekiem dać może wprawdzie zabawa, a zwłaszcza pełny dzban, a także społu | i dostatek ziemiańskiej ArkadiTT mlTość, kfora bywa tragiczna, ale bywa i zabaWriarfigll [ na. Są to jednak ucieczki tylko na chwilę , najakis czas. Atmosfera czasów potrydenckiclj postulowanie surowości obyczajów i sposobu życia — mimo rozkwitających zarówii w krajach katolickich, jak i protestanckich przepychu i swobody (często jednak staranni j ukrywanej) —z pewnością wpłynęła nie tylkojia recepgę poezji Hieronima Morsztynj piewcy zakazanych uciech Wenery, nie tylko uniemożliwiała opublikowanie jego „wszą. tecznych wierszy” (wszak na karty indeksu ksiąg zakazanych trafiały nie tylko dziej Wolana czy Frycza, ale i Lekcje Kup idy nowe i Fraszkolasy, a punkt 6 zaleceń wstępnyd ostro potępiał w ogóle pisanie o rzeczach lubieżnych), ale i wpłynęła na osobistą post! ! wę tego syna arianina i wychowanka kolegium jezuickiego. Wpłynęła jednak na szczęści! nie w pełni. W każdym razie obecna znajomość twórczości Hieronima Morsztyna upraw nia nas do stwierdzenia, że nie nastąpił w jego postawie jakiś zasadniczy, jednoznacznj przełom57, taki jaki u Kaspra Twardowskiego spowodował napisanie po Lekcjach Kupi dynowych, wymienionych w indeksie biskupa Szyszkowskiego z 1617 r., Łodzi młoda z nawałności do brzegu płynącej, będącej potępieniem ideałów młodości i jego włas nych „rytmów drugich gorszących”. Wprawdzie odnajdujemy w Łodzi Twardowskieg! sformułowania bliskie Wierszom do pokuty sie mającego Morsztyna (tak jak i na Lekcji Kupidynowe, i na Łódź wpłynęły inne utwory Hieronima), ale Morsztyn o nieuchroif nym kresie życia, o marnościach nieświetnego świata, o jego wspaniałościach pamiętał jakby stale, myślał o nich równolegle. Świadczy o tymi Światowa'róz kosz, iŻdTóBji muza, i wiersze z Summariusza. Chyba właśnie ta umiejętność ujmowania wszystkiego wielostronnie pozwoliła Hieronimowi nie dokonywać jednoznacznego wyboru:

Świat, szatan, własne ciało bitwę z człekiem wiedzie A jakoż tu nic upaść, któż przezpieczen będzie.

Mądrość jest nad wszystkimi zgoła mądrościami Pomnieć na nieuchronną pogonią za nami

Śmierci nieubłaganej, która swe wyroki

Miecc na wszytek naród ludzki bez odwłoki.

(Vanitas vanitatum et omnia vanitas, ww. 7 — 12, w: Światowa rozkosz, wyd. z 1624 r.)ss

Śmierć to nieuchronna konieczność, ale przecież i na nią można spojrzeć z dystansem i żartobliwie napisać o śmierci Olesia Niewiarowskiego i Offmana.

Zawieszenie człowieka między dwoma skrajnościami — nie tylko życia i śmierci, ale takie radości i smutku, wesela i żałości — widoczne jest i w jego wierszach miłosnych, i w firmowanych jego nazwiskiem lub tylko przypisywanych niu rómanfach. W nich jednak miłość jest siłą główną, ona kieruje postępowanlenf ćżłówieka Tzwyciężą ten, kto bardziej kocha, choć czasem zwycięstwo to oznacza śmierć obojga kochanków.'

Wydaje'się, że właśnie tak silna pochwała miłości (choć często tylko miłosnych igraszekdząlotów) jest jednym z tych nowych akcentów, jakie przynosi poezja Hieronima Morsztyna _u progu wieku XVII. Przede wszystkim — mimo że często w wierszach tych pojawiają się łzy i rozpacz kochanka, który nie może skruszyć kamiennego serca-ukochanej - potrafił nadać swym erotycznym utworom pełen wdzięku i lekkości ton, choćby w hejnałach czy pieśniach, które cieszyły się znacznym wzięciem i weszły do popularnego repertuaru pieśniowego. Ale nie jedyna to jego zasługa i nie jedyne to jego własne miejsce w obrazie literatury wczesnego baroku. Trudno nam je ściśle określić, tak jak tTudno wykazać cały jego wpływ na współczesnych, wobec nieznajomości, pewnej i pełnej, jego dorobku. Ale jeśli pytamy o jego miejsce na ówczesnym Parnasie, nie możemy zapomnieć i o tym, że właśnie to dzięki niemu weszła do literatury polskiej moda na wierszowane romanse (choć w druku ukazały się one dopiero w kilkanaście lat po jego śmierci), na lekki ton w mówieniu nawet o rzeczach poważnych, a przede wszystkim na lirykę..opartą w takim stopniu na koncepcie, kontraście i antytezach, choć nie brak w niej wykorzystywania bardziej tradycyjnych środków wyrazu. 'W barokowej poezji polskiej ten poetą ^rozpoczynającego się wieku siedemnastego, piszący na styku dwóch epok i dwóch stylów, umiał nawiązywać dó obu, był rzeczywistym poetą okresu przełomu, w którego twórczości zwyciężyła już jednak nowa estetyka i nowy sposób patrzenia na świat ziemski i nadziemski, a przede wszystkim na człowieka i jego sprawy^

57    Sądzę, że nie można jako jednoznacznego zaprzeczenia charakteru jego twórczości traktów* faktu, Penitencję miał „przy Fraszkach swoich” zostawić, jak świadczy o tym zapis tytułu wni istniejącym już rękopisie Petersb. XIV. P. nr 9 fol., gdzie zresztą Poenitentia miała być dłużsi o około 60 wersów. Por. J. Rzepecki O nieznanych dotąd poezjach Zbigniewa Morsztyna, s. 38-45

58    H. Morsztyn Światowa rozkosz, s. 202.

n! f


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMGP8587 i i k Paulina Buchwald-Pelcowa HIERONIM MORSZTYN - PIERWSZY Z RODU POETÓW Życie, a przede w
IMGP8599 42 Paulina Buchwald-Pelcowa Hieronim Morsztyn — pierwszy z rodu poetów 43 wydawane co najmn
IMGP8587 i i k Paulina Buchwald-Pelcowa HIERONIM MORSZTYN - PIERWSZY Z RODU POETÓW Życie, a przede w
IMGP8587 i i k Paulina Buchwald-Pelcowa HIERONIM MORSZTYN - PIERWSZY Z RODU POETÓW Życie, a przede w
IMGP8602 I 48 Paulina Buchwald-Pelcowa 49 Hieronim Morsztyn — pierwszy z rodu poetów Ale. zarówno .w
IMGP8602 I 48 Paulina Buchwald-Pelcowa 49 Hieronim Morsztyn — pierwszy z rodu poetów Ale. zarówno .w
IMGP8602 I 48 Paulina Buchwald-Pelcowa 49 Hieronim Morsztyn — pierwszy z rodu poetów Ale. zarówno .w
20101227 104603 6 WPROWADZENIE DO LEKTURY • ( Hieronim Morsztyn otwiera poczet poetów tego nazwiska.
80082 IMGP8588 32 Paulina B u chwald-Pelcowa na ze Skargą w kamienicy Prowany w Krakowie1 2. Matką H
Paulina Buchwald-Pelcowahistoryk literatury - bibliotekoznawca - profesor Pierwszy wykładowca litera
Bibliografia pracProfesor Pauliny Buchwald-Pelcowej11957 1.    „Małpa-człowiek”.

więcej podobnych podstron