korpikiewicz13

korpikiewicz13



146 2. Zdeterminowanie zjawisk

H.R. Pagels, podaje prosty przykład na dowód, że nieuporządkowane, a więc przypadkowe sekwencje mogą być ze sobą skorelowane. Oto dwa ciągi cyfr:

31415926535897 oraz

20304815424786.

Liczby składające się z tych cyfr wydają się całkowicie przypadkowa. Gdy jednak odejmiemy je od siebie, otrzymany ciąg cyfr zupełnie nieprzypadkowy:

111111111111111 (Pagels, 1983). Czynnikiem, który czyni te dwa ciągi cyfr skorelowanymi, jest reguła, przy której pomocy je porównujemy. Zarówno Schopenhauer jak i Jung podają liczne przykłady serii zdarzeń, z których każde przecież ma swoje przyczyny, ale które, ustawione w serię, żadnej wspólnej przyczyny mieć nie mogą.

Takimi koincydencjami są najprawdopodobniej tzw. „sympatie liczb", wyszukiwane przez teoretyków gier liczbowych. Okazuje się, że pewne liczby „wolą" pojawiać się w towarzystwie jednych, a drugich unikają, i czynią to z częstotliwością znacznie przewyższającą „przypadki" przewidziane przez teorię prawdopodobieństwa. Z tabel opracowanych dla „dużego lotka" wynika np., że w latach 1957 - 1993, w losowaniach numerów, liczba np. 20 pojawiła się obok liczby 29 aż 59 razy, a np. liczba 49 koto 48 - tylko 24 razy, czyli przeszło dwa razy mniej. Dowolna para pojawiała się razem średnio około 41 razy, Wynika stąd, że wartości ekstremalne odchylały się od średniej aż o 41-43%.

Takie koincydencje, jak i w'iele podobnych wydarzeń, choć teoretycznie możliwe - jak pojawienie się czerwonego koloru w ruletce 36 razy pod rząd - są statystycznie tak mało prawdopodobne, że należałoby je uznać za „niemożliwe". A jednak się wydarzają!

Wiciu badaczy, zebrawszy takie przykłady, obliczało prawdopodobieństwo „przypadkowego" zajścia takiego wydarzenia. Otrzymali oni odnośnie prekognicji śmierci prawdopodobieństwo nie większe niż 1: 4 114 545 oraz 1: 804 622 222. Wynika z tego, że wyjaśnienie zdarzenia przypadkiem jest 4 miliony i osiemset cztery miliony bardziej nieprawdopodobne niż przy pomocy innego zjawiska (np telepatii albo koincydencji akauzalnej) (jung, 1989).

Już w latach trzydziestych J.B. Rhine przeprowadzi! szereg eksperymentów z postrzeganiem pozazmyslowym. W przypadku odgadywania jednej z 25 kart otrzymał on, przy wielu badanych, wyniki, zdecydowanie przekraczające próg prawdopodobieństwa. Co więcej, doświadczenia, w których eksperymentator i badany byli oddaleni od siebie na dystansie do przeszło tysiąca kilometrów wykazały, że odległość nie ma żadnego wpływu na wyniki. Doświadczenia zostały zinterpretowane jako potwierdzenie istnienia telepatii, którą Rhine uznał za zjawisko przyczynowo-skutkowe. Jedno z doświadczeń dotyczyło psychokinezy, kiedy przy wyrzucaniu kostki aparatem (!) eksperymentator starał się wpływać psychicznie na częstsze pojawianie się jakiejś cyfry. Także i wyniki tego eksperymentu przekraczały zdecydowanie przypadki, wynikające z teorii prawdopodobieństwa (Rhine, 1934).

Inaczej interpretuje wyniki eksperymentów Rhine'a (i jego licznych następców) Jung. Opierając się na fakcie, że odległość nie ma żadnego wpływu na wynik eksperymentu, wyciąga wniosek, że nie może tu chodzić o żadne zjawisko związane z siłą czy przekazywaniem energii, gdyż w takim wypadku należałoby się spodziewać, żc wynik będzie malał z odległością (z kwadratem odległości): „[...] nie pozostaje nam nic innego, jak przypuścić, że odległość jest psychicznie zmienna i w pewnych okolicznościach może przez warunki zostać zredukowana psychicznie do zera. [...] Rezultaty eksperymentu Rhine'a [...] wskazują na psychiczną względność czasu, skoro eksperyment dotyczył percepcji zdarzeń, które jeszcze nie nastąpiły. W tych okolicznościach czynnik czasu zdaje się wyeliminowany przez psychiczną funkcję czy przez psychiczne warunki, które również są zo sianie usunąć czynnik przestrzenny" (jung, 1989, s. 518 -519). Jung zwraca uwagę, że nie może istnieć związek energetyczny pomiędzy zdarzeniami w eksperymencie. W przypadku eksperymentów przestrzennych byłby on zależny od czasu. Dla eksperymentów dotyczących zdarzeń przyszłych, trudno nawet sobie wyobrazić możliwość jakiegokolwiek związku.

Istnieją więc z pewnością zdarzenia, powiązane ze sobą w znaczący sposób, lecz nie można dowieść, że jest to powiązanie przyczynowe. Dla nich to wprowadzi! Jung nazwę synchroniczność,


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
korpikiewicz2 124 2. Zdeterminowanie zjawisk z możliwych. Taki finalizm nazywamy boskim w odróżnieni
korpikiewicz3 126 2. Zdeterminowanie zjawisk niertia: nie można jej w żaden sposób zmienić nawet lud
korpikiewicz4 128 2. Zdeterminowanie zjawisk ny (a więc ilość cząstek i równań byłaby nieskończona),
korpikiewicz11 142 2. Zdeterminowanie zjawisk i także, że identyczne, są cząsteczki układów termodyn
korpikiewicz14 148 2. Zdeterminowanie zjawisk którą zdefiniował jako psychicznie uwarunkowaną względ
korpikiewicz15 150 2, Zdeterminowanie zjawisk z predyspozycjami psychofizycznymi rodzącej się osoby,
korpikiewicz2 124 2. Zdeterminowanie zjawisk z możliwych. Taki finalizm nazywamy boskim w odróżnieni
korpikiewicz2 124 2. Zdeterminowanie zjawisk z możliwych. Taki finalizm nazywamy boskim w odróżnieni
korpikiewicz4 128 2. Zdeterminowanie zjawisk ny (a więc ilość cząstek i równań byłaby nieskończona),

więcej podobnych podstron