w postaci Ort-iki widoczne są cechy niewątpliwie słoneczne31: jest, między innymi, „Mężem z wielu krajów”, czyli „tym, który przebiega wiele krajów” (Ostiacy znad Irtysza)32; dosiada białego konia, nawet nocą, a kiedy chce zstąpić na ziemię, słudzy układają pod nogami jego wierzchowca cztery metalowe krążki z wizerunkiem słońca (Woługowie) 33; Księżyc daje mu za żonę własną córkę (Wogułowie)34; wyglądem przypomina wschodzące słońce, jego oczy są wielkie jak słońce o wschodzie (Wogułowie) 35. Ow „Mąż, który przygląda się światu” jest Słońcem; jego wszystkowidzenie jest właściwością wszystkich bóstw słonecznych, on jednak jest obdarzony także wszystkosłyszeniem (jego uszy wszystko słyszą)36, a więc całkowitą wszechwiedzą, jaka przystoi najwyższemu bogu niebios. Nie na darmo jest synem Torema. Jak J. G. Georgi (druga połowa XVIII w.), twierdził, że dla Wogułów słońce było nie tylko siedzibą Torema, ale stanowiło z nim jedno 37.
Pośród rozlicznych, drewnianych przeważnie, bałwanów, które w religii Ugrów wyobrażają rozmaite lokalne duchy opiekuńcze poszczególnych rodzin, grup czy miejsc 3S, niektóre mają po parę, a jedne aż siedem głów 3!). Według Karjalainena takie wizerunki są zjawiskiem wyjątkowym, nie wyobrażają żadnych duchów opiekuńczych i pochodzenie ich jest raczej wtórne. Za pierwotną i podstawową formę religii ugryckiej uważa Karjalainen kult duchów, sprowadzający się ostatecznie do kultu przodków 40, bałwany zaś są według niego wizerunkami duchów pochodzenia ludzkiego, czyli zmarłych. Ale bałwana wielogłowego trudno doprawdy uznać za wizerunek przodka czy też jego ducha. Często natomiast wielogłowość bywa, jak wiemy, naiwnym wyrazem wszechwiedzy opartej na wszystkowidzeniu, właściwej pewnym bóstwom przyrody, a w pierwszym rzędzie bóstwom nieba i słońca. Co prawda starożytne źródła mówiące o wierzeniach ugryckich zgodnie twierdzą, że nigdy nie istniały żadne wizerunki najwyższego boga nieba (Torema)41. Ale Ostiacy znad Irtysza, stojąc przed czworokątnym świętym słupem ofiarnym, tak się modlili (por. modlitwa uprzednio cytowana): „Ojcze mój, Sanke, wyniesiony siedmiokroć wysoko, ojcze mój, który czuwasz z trzech stron i na trzy strony roztaczasz opiekę...”42 Jeżeli chodzi tu o dwa różne bóstwa 43, czyli jeżeli drugi „ojciec mój”, czuwający z trzech stron, nie jest tym samym Sanke z siódmego nieba, przypuszczać można, że jest właśnie Słońcem. Możliwe, że wielogłowe bałwany ikonograficznie wywodzą się z prototypów obcych, ale nie wyklucza to wcale oryginalności samego pojęcia wszystkowidzącej wszechwiedzy boskiej, która znalazła swój wyraz w tych bałwanach.
3. SAMOJEDZI
U Samojedów num oznacza zarówno niebo fizyczne i meteorologiczne (jasność dzienną, powietrze, pogodę, grzmot), jak „Niebo” ożywione: prócz tego też — w formie osobowej — najwyższego boga niebios, i w ogóle każdą istotę boską, a w znaczeniu przymiotnikowym „święty”44. To samo słowo stanowi, jak widzieliśmy, część imienia najwyższego boga nieba u Ostiaków i Wo-gułów: Num-turem, Numi-tarem. Według K. Donnera num byłoby greckim słowem vó^ioq, „prawo”, które przeszło do języka sogdiańskiego, stamtąd następnie do ujgurskiego, w znaczeniu „święte prawo, święta księga”, a w końcu od Ujgurów przeszło do Samojedów, od Samojedów zaś do Ostiaków i Wogułów już w sensie „Boga”, „tego, co w górze”, „nieba”43. Ale i w takim wypadku nie traci znaczenia argument, że ewentualne obce pochodzenie imienia46 nie implikuje wcale obcego pochodzenia samego pojęcia, którego żywy i przejrzysty uranizm — np. w takich wyrażeniach jak „Num przeszedł w lato” (w sensie „nadeszło lato”) czy też „Num zaświtał” 47 — trudno byłoby wyprowadzać z samego tylko procesu semazjologicznego, natomiast dawniejsze istnienie pojęcia Nieba jako siły regulującej, a więc istnienie jakichś „praw” Nieba uczyniłoby bardziej zrozumiałą możliwość zastosowania tego imienia w sensie vóuoq.
U Samojedów europejskich — a najdawniejsze wiadomości odnoszą się właśnie do nich — Num mieszka w niebie i stamtąd zsyła grzmoty i pioruny, deszcz i śnieg, wiatr i burze 4S. Samo-jedzi z tundry uważają tęczę za rąbek płaszcza Numa 49. Do meteorologicznych aspektów Numa dołączają się inne jego aspekty słoneczne i powiązania astralne. Słońce jest siedzibą Numa, bądź też jego głównym objawieniem 50: przy składaniu Numowi ofiary z białego rena (ofiara najbardziej rozpowszechniona) trzyma się
241