Rozdział dwudziesty pierwszy
AUSTRALIA
Z pracy J. F. Manna, Notes on the Aborigines of Australia, „Proceedings of the Geographical Society of Australasia”, Special Volume, Sydney 1885, s. 56, warto przytoczyć następujący fragment:
„Wierzą mocno w istnienie ducha, którego zwą demonem, ale każdy szczep ma dla niego inne, specjalne imię. Wszyscy bardzo się go boją, gdyż jest wobec ludzi nastawiony nieżyczliwie. Jest okrutny i mściwy, nie oszczędza nikogo, młodzieńca ani starca, który mu się narazi. Zawsze czai się, gotów pochwycić każdego, kto się nie strzeże; w dzień przebywa w miejscach samotnych, nocą wszędzie. Wygląd tego demona opisują różnie. Na ogół wierzy się, że ma on nieskończoną ilość oczu i uszu, które pozwalają mu widzieć i słyszeć wszystko bez odwracania głowy; jest szybki i ma długie ostre szpony, a niewielu jest takich, którzy potrafią mu się wymknąć”.
Chodzi tu więc o istotę wszechwiedzącą, której wszechwiedza jest połączeniem wszystkowidzenia z wszystkosłyszeniem. Jasne, że tej wszechwiedzy nie należy rozumieć w sensie absolutnym, lecz jako wszechwiedzę względną, taką jaką zdolny jest pojąć umysł pierwotnego myśliciela. Przyczyną — mówi dalej Mann — która skłania krajowców do przenoszenia obozowiska w coraz inne miejsce, jest chęć ucieczki przed tym duchem tak bardzo im nieprzychylnym. Wierzą, że Duch niebawem odkryje nowe miejsce ich pobytu, trzeba więc przenosić się raptownie i w miejsce jak najdalsze, jeżeli chce się choć trochę zyskać na czasie (por. Pulugę Andamanów, rozdz. XVIII, przyp. 3).
Mann nie mówi wyraźnie, do jakich to szczepów przynależy ów
,,demon” (devil-devil), ale można to wywnioskować pośrednio z terminu borah, dalej przez niego przytaczanego, gdyż jest to słowo języka Kamilarojów i im pokrewnych (Wiradżurow, Euah-lajów itd.), oznaczające rytuał inicjacji młodych członków plemienia i.
Wspólne plemionom tej grupy jest pojęcie Istoty Najwyższej imieniem Baiame. C. C. Greenway, który „od młodych lat zżyty był z ludem Kamilarojów”, pisze w artykule pod tytułem Ka-milaroi Language and Traditions zamieszczonym w „Journal of the Anthropological Institute” 1878 (s. 242): „Bhaiami, Baiame (albo Bhiahmee)... uważany jest za tego, kto nagradza i karze ludzi zależnie od ich postępowania. Widzi i wie wszystko, jeśli nie bezpośrednio, to za pośrednictwem podrzędnego bóstwa, które nazywa się Turramulan.,.“ James Manning, opierając się na swoich notatkach sięgających wstecz, do roku 1845, mówił (odczyt opublikowany w „Journal and Proceedings of the R. Society of New South Wales”, 1882, s. 155 i nast.) 2: „Wierzą w Istotę Najwyższą imieniem Boy ma, przebywającą w północno-wschodniej stronie, w niebie z przezroczystego kryształu... synem jego jest Grogorally3, który śledzi ludzkie uczynki”. Także i według Euahlajów Byamee, który przebywa w niebie, powiadamiany jest przez „wszystkowidzącego ducha” imieniem Wallahgurunbuam
0 wszystkim, co się dzieje na ziemi4.
Jeśli u Kamilarojów Daramulun (Turramulan) pełni rolę informatora przy Istocie Najwyższej Baiame, to u szczepów z grupy Murring (Yuin, Ngarigo, Wolgal itd.) sam jest Istotą Najwyższą
1 jako taki obserwuje (z nieba) ludzkie uczynki5. W jednym z kolejnych rytuałów inicjacyjnych, po wyrwaniu zęba nowicjuszowi prowadzono go do drzewa, na którego pniu wycięty był w korze prymitywny wizerunek Daramuluna 6, i pouczano go, że Daramulun „przebywa po tamtej stronie nieba i stamtąd przygląda się, co robią Mur ringo wie”.
Podobnie jak szczepy z grupy Kulin (Wurunjeri, Wotjobaluk, Woeworung i inne) mają Istotę Najwyższą imieniem Bungil; Bun-gil czuwa z nieba nad ludźmi i ich uczynkami. Pewien krajowiec ze szczepu Woeworung opowiadał Howittowi7, że gdy był chłopcem, „zanim biali przyszli do Melbourne”, brat matki wyprowadził go kiedyś nocą poza obozowisko i wskazując oszczepem
323