• Staropolska poezja ziemiańska ■
•ZABAWY Z MUZAMI**
Na pełnię ziemiańskiej szczęśliwości obok stabilizacji materialnej i moralnej, bezpieczeństwa i poczucia godności osobistej oraz rozlicznych „rekreacyj” składały się również wczasy literackie, owo słynne „niepróżnujące próżnowanie". Wymaga ono osobnego omówienia jako rozrywka szczególnie znacząca, a niekiedy utożsamiana nawet z istotą „wiejskiego żywota”. Uzupełniała ona zmysłowe rozkosze bytowania ziemiańskiego wartościami duchowymi, czyniąc tym samym owo bytowanie godnym mędrca.
Lekturę zalecał „poćciwemu człowiekowi” już Rej, podkreślając zwłaszcza jej dydaktyczne walory:
A tak jeśli umiesz czytać, azaż to nie rozkosz też, sobie czas upatrzywszy, nad książkami posiedzieć, prawa i powinności się swej dowiedzieć, więc się namówić z onymi filozofy, z onymi mądrymi, przeważnymi a rycerskimi ludźmi? [...] Nuż zasię azaż to nie rozkosz wiedzieć przyrodzenie każdego żwi-rzątka, każdego ptaszka, każdego drzewka, każdego ziółka? Z czego się może i gospodarstwa wiele nauczyć, i w przygodzie wżdy sobie czasem pomóc [...]
„Zabawy z Muzami” to nie tylko lektura. Spokój wiejskiego bytowania sprzyjał też twórczości literackiej samych ziemian, której efekty stanowią trzon niniejszej antologii. Pisanie wierszy nie było zapewne zajęciem nielicznych utalentowanych jednostek, skoro na przykład w Biesiadzie o dobrym gospodarzu Ano-nima-Protestanta szlachcic witający gości i wymieniający rzeczy przygotowane dla nich mówi:
Są też i księgi, jeśli kto chce czytać,
Jest i kałamarz, kto ma pozew pisać,
Póki się nam jeść w kuchni nie zgotuje.
Jest kreta: kto chce, niech ściany maluje.
(w. 41-44)
Atrament służy do pisania pozwów, a do czego kreda? Sprawa staje się nieco jaśniejsza niżej:
Zatem się jedni do krety rzucili,
A drudzy zasię w pozwy uderzyli;
Ci swoje rymy po ścianach pisali,
Drudzy w czas sobie pozwy gotowali.
(w. 47-50)
Nie potrafimy bliżej powiedzieć, o jakie rymy chodziło, ale zapewne były to jakieś zabawy literackie. Tego typu rozrywki, mimo że nie wydają arcydzieł, wymagają pewnej ogłady i wykształcenia. A przecież ziemiańska twórczość nie kończyła się na takich igraśzkach.
56