i <1
184 AUGUST STR IND BERG
klęty parobek wciąż się we innie odzywa!..:, zdaje mi się, że gdyby pan hrabia teraz tu przyszedł... i kazał mi poderżnąć sobie gardło, to zrobiłbym to bez chwili wahania!
PANNA JULIA
Udawajmy więc, że pan jest nim, a ja panem!..- Tak dobrze umiał pan grać komedię niedawno, gdy pan leżał przede mną na kolanach —jak prawdziwy szlachcic... albo też... czy widział pan kiedyś w tealrze magnetyzera?
Jean robi gest potakujący
Każe on swemu medium wziąć do ręki miotłę — ono bierze, każe mu zamiatać — ono zamiata...
JEAN
Ale medium musi być uśpione.
PANNA JULIA ekstatycznie
Już śpię... cały pokój rozpływa się przed moimi oczyma jak w oparach dymu... a pan wygląda jak żelazny piecyk... przypominający ubranego na czarno mężczyznę w cylindrze... pańskie oczy błyszczą jak węgielki, gdy ogień' dogasa... a pańska twarz jest jak biała plama, jak popiół...
Słońce pada obecnie na podłoga i oświetla Jeana ...tak tu ciepło i przyjemnie... i
Panna Julia zaciera ręce, jak gdyby ogrzewając je przy ogniu ...i tak jasno... i tak spokojnie!
JEAN
bierze brzytwę i wkłada jej do ręki -•
Oto miotła! Idż teraz, póki jasno... do stodoły... i...
Szepce jej coś do ucha
PANNA JULIA
ożywia sie
Dziękuję! Pójdę teraz... odpocząć! Powiedz jeszcze tylko... żc lepsi ludzie też mogą otrzymać dar łaski. Powiedz, choćbyś nawet sam w to nie wierzył.
i?
I
JEAN
Lepsi? Nie, nie mogę tego powiedzieć! — Ale... . panno Julio, już wiem! Pani nie należy już do lepszych, bo pani należy do — ostatnich!
PANNA JULIA
To prawda... należę do najostatniejszych, jestem ostatnia z ostatnich! Och!... Nie mogę tego zrobić... Powiedz jeszcze raz, że mam iść!
JEAN
Nie, teraz i ja nie mogę! Nie mogę!
PANNA JULIA A pierwsi będą ostatnimi!
JEAN
Nie myśl o tym, nie myśl o tym. Pani zabiera i mnie resztkę siły, tak że staję się tchórzem!... Co? Zdawało mi się, że dzwonek drgnął!... Nie! Podłożymy pąpierek!... To śmieszne, żeby bać się dzwonka!... Tak, ale to nie sam tylko dzwonek — ktoś jest poza nim... jakaś ręka wprawia go w ruch... a coś jeszcze innego wprawia w ruch tę rękę... ale proszę zatkać uszy... wystarczy zatkać uszy! Ach, wtedy tylko dzwoni jeszcze głośniej! dzwoni, dopóki ktoś nie odpowie... a wtedy będzie już za późno! przyjdzie policja! i...
Dwa silne uderzenia dzwonka. Jean wzdryga się, a następnie prostuje To okropne! Ale nie ma innego wyjścia! Idź!
Panna Julia wychodzi zdecydowanym krokiem