rysopis jej gwałciciela, zorientowałem się, że chodzi o nie go, i zrozumiałem, że przeszedł na drugą stronę. Pięt miesięcy później kobieta urodziła dziecko, u którego stwierdzono anomalię genetyczną. Tak, podejrzewałem go od samego początku. Postanowiłem od czasu do cza su sprawdzać, jak się rozwijasz. Jednocześnie stworzyłem ten wydział. Mijały lata, nic się nie działo, aż w końcu zacząłem o tobie zapominać. Pewnego dnia, w związku z serią dziwnych morderstw i rabowania grobów, wypły nęło twoje nazwisko. Kiedy zamordowano twoich dziail ków, byłem już w drodze do Ohio. — Don uśmiechną! się, ale bez cienia wesołości. — Ja też uważam życie za ko miczną pomyłkę. Bóg zesłał mi jedyną istotę zdolną do powstrzymania mojego brata i takich jak on: jego włas ną córkę. Tak, wykorzystałem cię. I czekałem, kiedy, po dobnie jak on, przejdziesz na ich stronę. Do tego jednak nie doszło. Kiedy w końcu uwierzyłem, że jesteś inna, wysłałem cię do Flanneryego, żeby przez niego dotrzeć' do Maksa. Los jednak zdecydował inaczej i Liam uciekł Domyślam się, że to on nasłał na ciebie wczorajszego za bójcę.
W głowie mi się kręciło od tej sensacyjnej nowiny. Iau stworzył mojego ojca? Człowiek, który zmienił Bonesa, był również stwórcą Maksa? To oznaczało, że łan po czę ści ponosi również odpowiedzialność za moją egzystencja półumarłej. Niewiarygodne.
— To nie Flannery wynajął tego zabójcę — odezwał się Bones. — On chce dostać ją żywą. Ktoś inny pragnie jej śmierci. Ktoś powiązany z tą jednostką.
Don prychnął szyderczo.
-Jak niby zamierzasz się dowiedzieć, kto jest tym mitycznym zdrajcą? Chcesz torturować cały personel?
Bones łypnął na niego gniewnym wzrokiem.
- Jak na kogoś, kto przez lata zgłębiał naturę wampirów, zdecydowanie ich nie doceniasz. Zapomniałeś o tym?
Jego oczy rozbłysły zielenią. Don odwrócił głowę przed jaskrawym blaskiem.
- Hipnotyzująca moc nosferatu - powiedział. — Wiele razy pragnąłem ją mieć, żeby wyciągać z ludzi prawdę, ale bez pozostałych skutków wampiryzmu.
- No cóż, za potęgę trzeba płacić. Mam cię puścić, Kit-ten, żebyś mogła zmiażdżyć mu czaszkę? - Głos Bonesa brzmiał całkiem spokojnie.
Popatrzyłam na Dona i nagle uświadomiłam sobie, że mamy takie same oczy. Dlaczego nigdy wcześniej tego nie zauważyłam?
- Powinnam cię zabić za to, co mi zrobiłeś, ale tego nie zrobię. Tak się składa, że rozumiem pragnienie zemsty lepiej niż większość ludzi. Ono sprawia, że postępujesz nierozważnie. Na przykład, wysyłasz bratanicę na niebezpieczną misję, żeby dopaść brata. Poza tym - wzruszyłam ramionami — jesteś jedyną rodziną, jaka mi została, nie licząc mojej matki. Możesz pójść z nami albo zostać, nie obchodzi mnie to, ale jeśli do nas dołączysz, nie przeszkadzaj. Myślisz, że dasz radę?
Don wstał.
- Tak.
Tatę i Juan wciąż stali za drzwiami.
- Wszytko w porządku, Cat? - zapytał Tatę i zerknął na Bonesa, który taksował ich obu bacznym spojrzeniem.
227