22
23
- bawiąc się, nie może doczekać się swojej kolejki,
- staje się niecierpliwe, kiedy musi na coś czekać.
Wszystkie wymienione sposoby zachowań są z reguły nie-zamierzone. W przypadku jednak gdy nie są poddawane systematycznemu treningowi, prowadzą do ciągłych frustracji i zaburzeń w poczuciu własnej wartości. Tak więc w rezultacie u pewnej grupy dzieci z ADHD dochodzi do zaburzenia zachowania społecznego lub zaburzenia zachowania opozy-cyjno-buntowniczego.
Andrzej był jedenastoletnim chłopcem z widoczną nadpobudli wością ruchową. Nie mógł się w ogóle skoncentrować i ciągle wtórował innym w rozmowach. Posadzenie go między dwoma uczniami, kiedy krzesła w sali były ustawione w formie podkowy, przysparzało sporo problemów nie tylko jemu, ale też i całej klasie Chłopak potrzebował duto miejsca na swoje rzeczy, często zdarz1 to mu się korzystać z Przyborów kolegów, które potem brał ze solni albo po prostu psuł. Takie zachowanie doprowadziło parę razy hu prawdziwych bójek w klasie. Poza tym bez przerwy albo rozm wiał z jednym ze swoich sąsiadów, albo wygłupiał się lub rnzczy nał kłótnie, które potem rozstrzygano podczas przerw.
W końcu posadziłem go przy osobnym stole, w środku na pm dzie. Okazało się, że ta zmiana bardzo dobrze na niego wpłynęk Stopniowo zaczął utrzymywać w porządku swoje rzeczy. Częściej też brał udział w lekcjach niż wcześniej. Odstęp między jego stoli kiem a moim biurkiem wynosił tylko dwa metry i dzięki temu mogłem zarówno szybko znaleźć się przy jego biurku, jak i go nie zauważać, kiedy stawał się niespokojny. Pozostałe dzieci cieszyli się, że od tego czasu już mniej im przeszkadzał na lekcjach ■
Złość i agresja w szkole
Zakłada się, że od 5 do 10 procent uczniów w wieku 11-16 lat zwraca uwagę swoim często agresywnym zachowa-niem. Przy czym liczby te dotyczą zdecydowanie większej liczby chłopców niż dziewcząt. Zauważa się tu raczej agresję werbalną niż fizyczną. 1 również w tym przypadku dominują chłopcy, ale procentowy udział dziewczynek jest również niemały.
Zachowanie agresywne osiąga swój punkt szczytowy u 14-15-latków. To właśnie w tej grupie wiekowej „podskórna złość” wydaje się największa. Codzienność szkolna wciąż pokazuje, że już przy drobnostce uczniowie reagują rozdrażnieniem i agresją. Takie zachowanie w konkretnej sytuacji często stawia rodziców i nauczycieli przed trudnościami. Wielu z nas zna to uczucie totalnej bezradności, kiedy dziecko wpada w szał. Natychmiast bledniemy, robi nam się niedobrze i z tego zmieszania mówimy albo robimy rzeczy, których potem żałujemy. Nauczyciele zaczynają szybko zachowywać się „nieprofesjonalnie” i wstydzą się swojej bezradności. Żadne to pocieszenie, że i inni przedstawiciele grona pedagogicznego, a nawet rodzice, mają podobne doświadczenia. Nie za wiele pomaga też świadomość, że tak naprawdę nikt nie potrafi powiedzieć, co w takich sytuacjach należy zrobić.
Tylko nieliczni nie mają z tym żadnych problemów. Często im zazdrościmy, ponieważ to intuicja prawidłowo im podpowiada, jak postępować z napadami złości. Jednak ich reakcji nie da się ani skopiować, ani też łatwo przeanalizować.
Rodzice i nauczyciele mają z reguły tendencję do ciągłego instruowania dzieci, jak należy się zachowywać. Wciąż próbują je namawiać na praktykowanie określonych sposobów działania i zaprzestanie innych. Wszystko jest wciąż na nowo