trolę. Nie może być także najmniejszej wątpliwości, iż dokonuje się to za sprawą alienacji człowieka z właściwego mu świata. W krańcowym przypadku, jak to widzieliśmy wcześniej, małżeństwo przestaje zatem w ogóle być pojmowane jako ludzkie działanie i staje się mimetycznym wielokrotnym powtarzaniem hieros gamos bogów. Różnica pomiędzy tym ujęciem a koncepcją małżeństwa jako sakramentu Kościoła jest bardziej różnicą stopnia niż jakości.
Biorąc kolejny przykład, każde społeczeństwo napotyka problem po-działu władzy pomiędzy jego członków i w konsekwencji rozwija instytucje polityczne.' Szczególnym zadaniem legitymizacji tych instytucji jest objaśnienie i usprawiedliwienie konieczności stosowania środków fizycznego przymusu, które faktycznie nadają specyficzny „majestat” instytucjom życia politycznego. Ponownie mistyfikacja empirycznego charakteru danych politycznych układów przenosi ten „majestat” z ludzkiego do więcej-niż-ludz-kiego stanu posiadania. Realistyczne, empirycznie ugruntowane pojmowanie dotyczące ludzi posiadających władzę ścinania głów, zostaje transformowane w numinotyczną grozę przed „przerażającą wszechwładzą” tych, którzy reprezentują boską wolę na ziemi. Jeżeli więc wydarzenia tak się toczą, _że ścięcie głów staje się politycznie celowe, to dane działanie należy tak wykonać, aby wydawało się.wyłącznie empirycznym rezultatem ponad-em-.pirycznyćh konieczności’.' £e~Rdrte~X>eult staje się jak gdyby echem: „Tak rzecze Pgn^rPonewnie-łatwo zauważyć, jak „programy” politycznej instytucjonalizacji wzmacnia się w ten sposób — raz jeszcze — alienując je z ich zakorzenienia w ludzkim działaniu. Zarówno w tym, jak i wcześniejszym przykładzie, należy mocno podkreślić, iż kiedy mówimy „transformacja”, to nie zakładamy chronologicznego rozwoju od niewyalienowa-nego do wyalienowanego traktowania tych instytucji. Przeciwnie, rozwój, o ile w ogóle ma miejsce, postępuje w odwrotnym kierunku. Instytucje keksuałneśei-i-władzyji aj p i e r wyjawią, się jaków zupełności wyalienowane bvtv. iako przejawy „obcej” rzeczywistości ulokowane „ponad codziennym życiem społecznym. Dopiero o wiele później pojawi się możliwość dez-alienacji. Bardzo często zjawisko to idzie w parze z rozpadem struktur wiarygodności, które uprzednio podtrzymywały te instytucje.
Mutatis mutandis, proces mistyfikacji rozciąga się na role zawarte w danych instytucjach. Innymi słowy, reprezentowanie zakładane w każdej roli jest tajemniczo wyposażone w moc reprezentowania ponad-ludzkich rzeczywistości. Zatem mąż kierujący swoje pożądanie w stronę swojej legalnej małżonki nie tylko reprezentuje w tej powtarzanej czynności wszystkich innych wiernych mężów, wszystkie inne komplementarne role (włączając w to role wiernych żon) i instytucję małżeństwa jako całości, lecz teraz reprezentuje on także prototypową czynność małżeńskiej seksualności jako zgodnej z wolą bogów i ostatecznie reprezentuje samych bogów. Podobnie królewski kat, który z oddaniem ścina głowy legalnie skazanych zbrodniarzy, reprezentuje nie tylko instytucję królestwa, prawa i moralności jako ustalonych w jego społeczeństwie, lecz reprezentuje boską sprawiedliwość, którą przyjmuje się jako ich podstawę. Raz jeszcze groza ponadludzkich tajemnic zaciemnia konkretną, empiryczną grozę tych zachowań.
W związku z tym, jest tu bardzo ważne przypomnienie, że role są nie tylko zewnętrznymi wzorami postępowania, lecz że są zinternalizowane w świadomości swoich odtwórców i stanowią zasadniczy element subiektywnych tożsamości jednostek. Religijna mistyfikacja 'zintemalizówanych ról z kolei alienuje je, w sensie dyskutowanej wcześniej podwójnej świadomości, co także ułatwia dalszy proces zafałszowania, który można określić jako złą wiarę23.
Sposobem określenia złej wiaijsjest powiedzenie, że zastępuje ona wybór zmyślonymi koniecznościami. Innymi słowy, jednostka, która w rzeczywistości posiada wybór pomiędzy różnymi trybami wykonywania czynności, przyjmuje jeden z tych trybów jako konieczny. Szczególny przypadek złej wiary, który nas w tym miejscu interesuje to ten, w którym jednostka, stająca przed wyborem zagrania bądź też nie zagrania w pewnym „programie” roli, odrzuca ten wybór na podstawie swojego utożsamienia się z daną rolą. Na przykład, wierny mąż może sobie powiedzieć, że „nie ma innego wyboru” niż tylko „programowanie” seksualnego działania
23 Termin „zła wiara” (mauvaise foi) pochodzi od Sartre’a.
137