poetyckimi. Poeci należący do następnych poi koleń .zazwyczaj nie wiązali większych nadzijfl z darem sugestii, jakim odznacza się słov9 poetyckie. Chodziło im raczej o swoistość zasafl języka poetyckiego. Paul Valery nazwał poezj „językiem w języku”; podobnie widziała V część poetów, którzy prowadzili w wiersza® językowe eksperymenty. Inni mówili o zakorzl nieniu słowa poetyckiego w języku archetypól i mitu. Oba te stanowiska — bardzo .różne, all w repertuarze dwudziestowiecznych^ idei poa tyckich nader ważne tó&ji pewnością .wiele zaj wdzięczają symbolizmowi.
Po drugie — rozbrat poezji z doświadcz* niem codziennym. Nastawienie takie może w* dać się tożsame z wymienionym wyżej, bfl przecież utwór poetycki jest wypowiedzią iez* kową, świat wchodzi do‘poezji poprzez języfl W praktyce jednak te dwie sprawy niekiedy rozchodzą. Zainteresowanie realnością życia ni musi się łączyć z aprobatą języka, jaki* w realnych sprawach życia się posługujeni* Symbolizm stworzył wizję poezji, która b® przez przeżycie subiektywne sięgała swymi k« rżeniami do treści psychicznych, jakie współ™ są wszystkim, przez marzenie i fantazję — do uniwersalnych prawd bytu, czy przynajmnM do prawd, które człowiekowi z jego nerspekt* wy poznawczej i moralnej jako właśnie taki® się ukazują, poprzez umowne znaki kultury -VI do jej idei wątkowych. Aspiracje te, choć po« wściągliwiej wypowiadane, jednak nie wygasły I dotąd w liryce współczesnej. Poezja, która w XX wieku podkreśla swą autonomię wobec życia, wkracza na obszary niesprawdzalnego subiektywizmu, godzi się na swą ciemność i nie-przejrzystość, jest beztematyczna — w nich przede wszystkim znajduje dla siebie zachętę. Istnieją jednak również tendencje nie przy wiązujące do aspiracji takich szczególniejszej as wugi. Reprezentuje je mianowicie z jednej strony twórczość programowo otwarta na realność tycia, dążąca do sojuszu z doświadczeniem praktycznym i w sojuszu tym widząca źródło duchowej przygody; z drugiej zaś twórczość, której przyświeca ideał konstrukcji, budowy, wytwarzania rzeczy.
u. Po trzecie — koncepcją symbolu. Będąc najbardziej wyrazistym składnikiem teorii symbolizmu, odwoływała się ona do wielkiej tradycji IZtuki europejskiej, zarówno jej dorobku, jak fcmoświadomości. Szczególnie twórczość poprzedników symbolizmu, francuskich poetów jlprzeklętych”, oraz — co na gruncie polskim flobrze jest widoczne — romantyzm pozwalały W pojęciu symbolu widzieć kategorię najlepiej ftumaczącą istotę kreacji artystycznej. „Oto —• pisał Goethe — prawdziwa symbolika, gdzie nczególność reprezentuje ogólność, nie jako sen i cień, lecz jako w mgnieniu oka dostrzegane lywo objawienie niezbadanego”. Te właściwoś-■ symbolu zostały przez symbolistów przypi-mne całej poezji i uznane za atrybut wypowie-izi poetyckiej jako takiej. Symbolem było dla lich oczywiście słowo poetyckie. Ale symbo-em stawał się w ich wyobrażeniu również itwór poetycki jako całość. Ukazywał się im ulanowicie jako struktura integralna i nieroz-ludalna, której elementy zlewają się czy ze-Irajają ze sobą wedle zasady całkowicie jedno-i7,owej. Utwór pojmowany jako symbol nie 'Ht przekaźnikiem treści, ale ucieleśnia swą i'ść, jest zrozumiały, ale nie jest przetłuma-.-ilny, ponieważ rozumienie jego polega na lyślowym i uczuciowym jego przeżyciu. Takie . obrażenie utworu zachowuje znaczną żywot-<■ w dwudziestowiecznej świadomości poe-n‘j. Kiedy Przyboś w esejach pisanych już hyłku życia charakteryzował swoistość poetyckiego”, je właśnie wykładał na
S7