Trzy zimy

Trzy zimy



Nic nie odrzekłem, bo i cóżbym mógł? Jakże poniechać tych oczu, twarzy w dziwnych stopniałej uśmiechach, trzebaby całych godzin zwierzeń, całych godzin, aby przeniknąć, odkryć ich ukryte niebo i nie zgubić się; czysta głębia tak uwodzi...

„Naucz mnie swoich zabaw, lubię je, już czuję,

obaj będziemy grać, a każdy spróbuje

grać w sobie samym, niechże będą tajemnicze.”

I poszliśmy tak obaj ku innym przygodom, przez drogi, co na inne, ciemne zbocza wiodą, a przez bory—w tych oczu pustkowia dziewicze.

II.

„Ach, jak na serce dziecka, gorące jest twoje!

Czyżbyś już poznał miłość?”

„Oszalałeś chyba!

Czy chcesz wierzyć, że łatwo tobie się odkrywa serce tak oddalone, tak cierpkie napoje znające, serce dziecka co błądzi?”

„Nam trzeba

szukać złota, bo wody podmyły równiny, podziemne rzeki złoto falą przewoziły, słychać jeszcze jak nisko ich szum się rozlewa:

Tak ubogim nie wolno ruszać w kraje obce, trzeba ryć przez noc całą, ryć, drążyć z rozpaczą ku złotu”.

Coraz ciemniej, mrol* już gęstnieć zaczął, więc rzędem obnażaliśmy białe grobowce zgubione dawno, dawno, w zapomnienia pyle,

(zapewno przypominasz dziwaczne nazwiska na ostatnim i króla zatarte profile) na nich złota moneta samotników błyska,

z napisem, co jest jakby modlitwa scytyjska, a zaklęć w jednem słowie, któż odgadnie, ile...

III.

Mieliśmy nad głowami wysokie ogrody, strumieniami spływały śniegi topniejące:

To ja odkrywam w sobie czas mojej pogody,

jeżeli ty nie jesteś tylko sennym gońcem

moich marzeń, przechodniem, co stąpa po cieniach.

Ale wędrując ciemną chmurą moich źrenic widziałeś może gwiazdę, obok ptaka śpiącą, gwiazdę łagodnych toni, podwodnych ramienic, niech będzie twojem światłem, jeżeli ją trącisz, przechodząc moim śladem, śladem mego cienia.

IV.

„Chory jestem i czuję wielki zawrót ciała, może to księżycowa febra się zaczyna, przez to, że pełna marzeń była noc dziecinna, o mało nie umarłem...”

O świcie huczała

zawieja, trzeba było, ażebym go niósł, abym kradzione złoto wydał na lekarstwa, bo blade niebo taki budziło w nim mróz, jak księżyce, niebieskie nieodkryte miasta...

Mówią mu: „Ty masz wielką gorączkę, ten płynny żar źrenice ci objął od niedawna chyba, to jest dziwna choroba, co u dzieci bywa, w twoich oczach zmienionych prześwieca świat inny, niż w jego, niż w ich..” I wytężałem oczy,

45


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMG?50 (2) Unri że coś tam jest 11 i teraz SI jg nic nie ma, bo to pra^, 1U2na prądzie. /e to samo..
Trzy zimy 8 Anna Nie chcę ciebie, nie skusisz mnie. Odpływaj siostro pogodna, czuję twój dotyk jeszc
80036 Trzy zimy A Jeśli dziecko zrodzi się z tej krwi słowiańskiej, patrząc bielmem, łbem ciężkim n
Trzy zimy 5 P TAKI Już rok odnowień pianę na piaskach rozbija, pragnienie, sen i miłość odtąd nic ni
facet8 jpeg Facet jest jak pogoda: trzeba zaakceptować, bo nic nie możesz zrobić aby go zmienić
-Skąd ta myśl?- odparła Vanessa. -Bo przez to okno już nic nie widać a ty dalej patrzysz.-zaśmiała s
IMG 86 162 Przypisy tłumacza że takie rozbiory nic już pierwszego nie przypuszczają1 2, bo figura mo
20 1 ie trzęś tak bardzo,bo w ten sposób za nic nie nauczę się na jutro matematyki.
IMG34 (3) CENTIMANI 60 ranę. którą przypadkowo zadał dobremu centaurowi, ale nic nie mógł poradzić.
dla mnie grobem i nie pozostawiły nic z ciała mego, bo nie chciałbym po śmierci przyczyniać komuś
str 15a 65. Nic? ~ -    Nie, bo nie mam aasu. Haha. 66 Hahaha. Czyli cały czas jeste
str 106 107 — Nic dziwnego — odrzekł Wróblewski wcale nie zmieszany — ponieważ przed kilku dniami&nb

więcej podobnych podstron