* « Rozdział I. Zagadnienia ogólne
ne do zaakceptowania, ponieważ w ewidentny sposób narusza powszechnie przyjęte zasady rozkładu ciężaru dowodu11. Gdyby go bowiem przyjąć, to mając na uwadze podany przykład, należałoby dojść do wniosku, że powód, który wywodzi skutki prawne z art. 415 k.c. musiałby w procesie dowodzić nie tylko faktu zawinionego wyrządzenia szkody, ale także dowieść, że jego przeciwnik nie działał w obronie koniecznej, stanie wyższej konieczności, niepoczytalności itd., bo w myśl poglądów zwolenników teorii derywacyjnej dopiero po uwzględnieniu takich okoliczności przepis z art. 415 staje się pełną norma prawną. Problem jednak polega na tym, że dowód takich okoliczności spoczywa nie na powodzie, lecz na pozwanym, wspomniane fakty tworzą bowiem zarzuty niweczące prawo powoda i w tym sensie stanowią one fragment zupełnie niezależnych od art. 415 reguł. Zgodnie bowiem z tzw. teorią normy, na której opiera się reguła rozkładu ciężaru dowodu także w naszym prawie (art. 6 k.c.)5 każdą stronę obciąża ciężar dowodu faktów z których wywodzi ona skutki prawne i z tego powodu twierdzenie, że art. 415, 422, 423 i następne tworzą jakąś wspólną regułę jest po prostu niezgodne z prawem. Jeśli jednak odróżnienie przepisu od normy, przynajmniej w jej obecnej postaci jest błędne, to rzecz jasna to samo należy powiedzieć o większości reguł wykładni, które mają służyć nie do ustalania sensu przepisów, ale do rekonstruowania z nich mitycznych norm. Rezultat tzw. derywacyjnej koncepcji wykładni jest w praktyce taki, ze prowadzi ona do konstruowania, z wielkim trudem i mozołem, nikomu nieznanych i do niczego niepotrzebnych reguł. Nawiasem mówiąc gdyby nawet, wbrew oczywistym faktom, spróbować zastosować teorię derywacyjną do praktyki wykładni prawa, to okazałoby się to niemożliwe6. Mam wrażenie, że teoria ta raczej tworzy wyimaginowane problemy, zamiast rozwiązywać problemy rzeczywiste. Ostrość sporu między zwolennikami teorii klasyfikacyjnej i derywacyjnej łagodzi jednak fakt, że zwolennicy teorii derywacyjnej bynajmniej nie podważają sensu teorii klasyfikacyjnej, ale wskazują, że stanowi ona jedynie fragment procesów składających się na wykładnię prawa.
Podobnie B. Brożek, Derywacyjna koncepcja wykładni z perspektywy logicznej, RPEiS
ci.
'■ Por. na len temat L. Morawski, Domniemania a dowody prawnicze, Toruń 1981, s. 79 9 ■_ idem, Ciężar dowodu - niektóre problemy dowodowe, „Studia Cywilistyczne”, 1982/32, 189 i n.
* Zdaniem 7„ Ziembińskiego i M. Zielińskiego rekonstrukcja z art. 148 § 1 k.k, pełnej ■Btv zajęłaby (sic - L.M.) „nie mniej niż 8 stron maszynopisu” - op. cit„ s. 119.
17