Jan Fryderyk Herbart! — to nazwisko wciąż jeszcze należy do często przytaczanych w bieżącej literaturze pedagogicznej, z jakąż jednak odmianą. Na początku naszego wieku czytano go i wychwalano — na* pewno nadmiernie. Teraz mało kto go czyta, ale wszyscy ganią— także, jak się zdaje, nadmiernie. Sic transi* gloria mundi.
W dziełach prawdziwie naukowych ocena człowieka i dzieł ludzkich, jeśli nie ma być objawem psychologii tłumu, powinna z wolna dojrzewać na jesieni, po lecie krytycznego rozbioru 1 wiernie.: chłodnego poznania. Głębsza kultura umysłowa łączy się z/szerokością horyzontóyi^Ciasny jest człowiek, który czyta i studiuje autorów należących do jednej tylko szkoły. Dobrze jest poznawać, dzieła ludzi inaczej myślących, zwłaszcza gdy oni wywarli?,--głęboki wpływ na poprzednie pokolenia, a może i na nas j eszcze działaj ą, tylko tym nie chcemy wiedzieć, gdyż za
mało ich znamy albo umyślnie odcinamy się od nich, uważając ich za heretyków.
To słowo „heretyk” budziło grozę, wstręt i nienawiść w wiekach średnich. Uważano heretyka za syna szatana i palono na stosie. Tak zginął Jan Hus w 1415 r., tak Giordano Bruno w roku 1600. Sama jednak nazwa „heretyk” świadczy o tym, że kiedyś, gdy kultura antyczna jeszcze żyła, zapatrywano się na ludzi inaczej myślących z dużo większą dozą humanitaryzmu. Cóż bowiem znaczy starogrecki wyraz: heretyk? — To człowiek, który wybrał inny pogląd na świat i życie niż ten, jaki panuje lub może nawet obowiązuje.
Herbart był niewątpliwie w tym znaczeniu heretykiem w sto-