Hiperboiizacja, wyszukane porównania, bogate opisy przedmiotów i zjawisk fantastycznych stanowią komponenty specyficznego stylu baśniowego — niecodziennego i piękniejszego od „zwykłych” i potocznych sposobów użycia języka. Rozpoznajemy tedy w baśni poetyckiej znamienną również dla bajeczki estetyzację języka. Przemyślany dobór leksykalny odpowiada głównej zasadzie strukturalnej gatunku — tworzeniu bytów artystycznych, które byłyby przede wszystkim piękne, olśniewające i niebanalne. Efekt estetyczny w tego typu baśniach bywa niekiedy osiągany za cenę osłabienia wyrazistości konfliktów fabularnych, co przejawia się m.in. w rezygnacji z opisów i charakterystyk zbyt drastycznych oraz w upiększaniu brzydoty. Wyzyskane w baśniach poetyckich środki artystyczne i tropy poetyckie, charakteryzujące się obrazowością i wieloznacznością, ułatwiają jednak wyrażenie treści trudnych i dla młodego odbiorcy kontrowersyjnych. Jedna z bardziej popularnych baśni O Bartku doktorze kończy się śmiercią bohatera. Oto jak motyw ten wprowadza E. Ostrowska: Bartek wchodzi wraz ze śmiercią do podziemia, gdzie w głębokim lochu lśni wiele świateł, z których każde symbolizuje ludzkie życie:
„W milczeniu Bartek w światło się wpatrzył.
Płomyk chybotał. Był coraz słabszy,
bledszy. Wciąż malał...
Czy błyśnie jaśniej?
Nie! Ledwo tli się, przygasa, gaśnie...
Zgasł.
Tak na niebie czasem migocą
i gasną gwiazdy pogodną nocą” 16.
To niezwykle piękne zakończenie opowieści nie „nazywa” śmierci, sugeruje ją jedynie włączając w. naturalny porządek kosmiczny — stąd porównanie zamierającego życia do spadającej gwiazdy.
Wrażenie pastelowości kolorytu baśni poetyckiej w wielu przypadkach bywa wynikiem kreowania świata przedstawionego na granicy snu i jawy. W utworze B. Ostrowskiej Narodziny bajki, który nazwała autorka „obrazkami scenicznymi”, akcja czarodziejska rozpoczyna się w momencie, gdy dzieci zasypiają; wtedy właśnie ożywają zabawki, zaczynają tańczyć kwiaty, pojawia się wróżka pilnująca źródła żywej wody. Obrazy ze snu tracą przy tym wyrazistość i konkretność, ich kontury ulegają jak gdyby zatarciu. Status prezentowanego świata staje się niejasny, świadomie „migotliwy”:
„Niechaj wam zawsze, wszędzie, przez jawę i przez sen, jak złota nić się przędzie tęczowy wróżki len.
W nim jawa snem się stawa, w nim ginie wszelka waśń.
Niech żyje nam zabawa i baśń, i baśń, i baśń!” 17.
Motyw snu pojawia się także często w zakończeniu utworów jako forma żartobliwej deziluzji, wyprowadzenia czytelnika ze świata magii i czarów:
„A to, co było — to nie było, tylko Janeczce się przyśniło” 18...
— zapewnia Brzechwa, kwestionując w ten sposób prawdopodobieństwo scenariusza baśniowych działań:
„Lecz nic w życiu się nie układa tak, jak się w bajkach opowiada” Ł9.
S3