122 Sacrum i profanum
różnorodne aspekty płodności koniec końców objawiają misterium narodzin, stworzenia życia. Ale dla człowieka religijnego objawienie się życia stanowi najgłębsze misterium świata. Zycie to „pochodzi” skądś spoza tego świata i w końcu powraca, by „trwać” w zaświatach, by biec tam dalej w tajemny sposób — gdzieś w miejscu nieznanym, niedostępnym większości żywych. Zycie ludzkie nie jest czymś, czego doznaje się jako krótkie zjawisko w czasie osadzone między dwiema nicościami; poprzedza je jakaś preegzystencja, podąża za nim jakaś postegzys-tencja. Niewiele wiadomo o tych dwóch pozaziemskich etapach życia ludzkiego, w każdym razie wiadomo, że one istnieją. Dlatego dla człowieka religijnego śmierć nie jest ostatecznym kresem życia, lecz tylko inną formą istnienia.
Wszystko to zostało „zaszyfrowane” w rytmach kosmicznych — wystarczy je zdeszyfrować, by pojąć, co „mówi” Kosmos w swych różnorodnych formach bycia, by pojąć misterium życia. Jest jednak oczywiste, że Kosmos stanowi organizm żywy, który okresowo ulega odnowieniu. Misterium niewyczerpanego zjawiska życia wiąże się z rytmicznym odnawianiem się Kosmosu, toteż ludzie wyobrażają go sobie w formie olbrzymiego drzewa; sposób bycia Kosmosu, zwłaszcza zaś jego zdolność do stałej regeneracji znajduje symboliczny wyraz w życiu drzewa.
Zauważmy, że nie chodzi tu o zwykłe przetransponowanie obrazów z poziomu mikrokosmicznego na poziom makrokosmiczny. Jako „przedmiot naturalny” drzewo nie może wyrażać całkowitości życia kosmicznego; na płaszczyźnie świeckiego przeżywania jego sposób bycia żadną miarą nie osiąga sposobu bycia Kosmosu w całej jego pełni. Na tej płaszczyźnie świeckiego przeżywania całe życie roślinne nie objawia niczego więcej, jak tylko ciąg
M
„narodzin” i „śmierci”. Dopiero religijny ogląd życia stwarza możliwość odczytywania z rytmu wegetacji innych znaczeń, na pierwszym miejscu myśli o regeneracji, wiecznej młodości, zdrowiu i nieśmiertelności. Religijne wyobrażenie rzeczywistości absolutnej znajduje symboliczny wyraz w — między innymi — obrazie „cudownego owocu”, użycza nieśmiertelności, wszechwiedzy i wszechmocy, przemienia ludzi w bogów.
Obraz drzewa służył nie tylko do symbolizowania Kosmosu — był także symbolem życia, młodości, nieśmiertelności i mądrości. Obok Drzew Kosmicznych takich jak jesion Yggdrasil w mitologii germańskiej historia religii zna Drzewa Życia (Mezopotamia), Drzewa Nieśmiertelności (Azja, Stary Testament), Drzewa Mądrości (Stary Testament) i Drzewa Młodości (Mezopotamia, Indie, Iran)93. Drzewo jest więc dla człowieka religijnego po prostu wyrazem wszystkiego, co rzeczywiste i święte, wszystkiego, co posiadają bogowie natury, co zaś mogą osiągnąć tylko nieliczne istoty ludzkie — nieliczni uprzywilejowani, herosi i półbogowie. Dlatego w mitach o poszukiwaniu nieśmiertelności i wiecznej młodości pojawia się drzewo o złotych owocach lub cudownym listowiu, które rośnie „w dalekiej krainie” (tak naprawdę w innym świecie), strzeżone przez potwory (gryfy, smoki, węże). Kto pragnie zerwać jego owoce, ten musi stoczyć walkę z potworem i go zabić. Chodzi tu zatem opróbę inicjacyjną typu heroicznego; zwycięzca „przemocą” zdobywa nadludzki, prawie boski stan wiecznej młodości, niezwyciężalności i wszechmocy.
93 Por. tamże [s. 263 i nast. — przyp. tłum.]. Por. też G. Widengren, The King and the Tree of Life in Ancient Near Las tern Religion, Uppsala 1951.