78 Sacrum i profanum
tej oznacza jednak tyle, co odsłanianie misterium, ponieważ osoby mityczne nie są istotami ludzkimi; są to bogowie lub herosi kulturotwórczy, ich czyny tworzą więc misteria, o których człowiek nie mógłby się niczego dowiedzieć, gdyby nie zostały mu odsłonięte. Mit jest zatem historią o tym, co stało się in illo tempore, sprawozdaniem o tym, czego u samego początku czasu dokonali bogowie i herosi. „Opowiadanie” mitu to tyle, co przepowiadanie tego, co stało się ab origine. Skoro już mit zostaje „opowiedziany”, to znaczy odsłonięty, staje się nieodpartą prawdą: mit ustanawia prawdę absolutną. „Jest tak, ponieważ zostało powiedziane, że tak jest” — wyjaśniają Eskimosi Netsilik gwoli uzasadnienia swych świętych historii i przekazów religijnych. Mit przepowiada objawienie się nowej „sytuacji” kosmicznej lub wydarzenia, jakie miało miejsce u Prapoczątku. Jest to więc zawsze opowiadanie o „stworzeniu”; opowiada się o tym, jak coś się dokonało, jak zaczęło b y ć. Z tego powodu mit ściśle się wiąże z ontologią, mówi on bowiem jedynie o rzeczywistościach, o tym, co się rzeczywiście stało, co się w pełni objawiło.
Oczywiście chodzi tu o rzeczywistości święte, albowiem tylko sacrum jest rzeczywiste par excellence. To, co należy do sfery świeckiego, nie ma udziału w bycie, ponieważ nie zostało ontologicznie ustanowione przez mit i nie ma wzorcowego modelu. A więc, jak się przekonamy, uprawa roli jest rytuałem objawionym przez bogów lub przez herosów kulturotwórczych, jest przeto jednocześnie czynem rzeczywistym i istotnym. Pomyślmy dla porównania o uprawie roli w społeczeństwie zdesakralizo-wanym, w którym stała się ona działaniem świeckim, uzasadnianym jedynie chęcią zysku: człowiek orze ziemię, by ją zrabować, by czerpać z niej zysk i pokarm. Ogołocona ze swej symboliki praca na polu staje się „nieprzejrzysta” i znojna. Już nie odsłania ona żadnego znaczenia, już nie umożliwia „otwarcia” na to, co uniwersalne, na świat Ducha. Żaden Bóg, żaden heros kulturotwórczy nigdy nie objawi! czynu świeckiego. Wszystko, co uczynili bogowie i przodkowie, a więc wszystko, co mówią mity na temat ich działalności stwórczej, należy do sfery tego, co święte, przeto ma udział w b y c i e. Wszystko natomiast, co czynią ludzie z własnej inicjatywy, co czynią bez mitycznego wzoru, należy do sfery tego, co świeckie, a zatem jest to działanie podłe i złudne, koniec końców nierzeczywiste. Im bardziej człowiek jest religijny, tym więcej ma wzorców sposobów zachowania się i działania. Mówiąc inaczej: im bardziej człowiek jest religijny, tym mocniej wpisuje się on w t o, co rzeczywiste, tym mniej jest on narażony na niebezpieczeństwo, że zatraci się, wykonując czyny nie mające wzorca, „subiektywne”, mówiąc zaś jednym słowem: niedorzeczne.
Ten aspekt mitu jest szczególnie ważny: mit objawia absolutną świętość, opowiada bowiem o stwórczym działaniu bogów i objawia świętość ich dzieła. Innymi słowy: mit opisuje różne, niekiedy dramatyczne ingerencje sacrum w świat. Z tego powodu w wypadku wielu ludów pierwotnych nie wolno opowiadać mitów w dowolnym czasie, lecz tylko w okresach szczególnie obfitujących w obrzędy (jesień i zima) lub podczas ceremonii religijnych, a więc w czasie świętym. To właśnie opisywana przez mit ingerencja sacrum w świat jest tym, co go ustanawia. Każdy mit opowiada o tym, jak powstała pewna rzeczywistość, czy to jakaś rzeczywistość totalna — Kosmos — czy tylko jakaś jej część — wyspa, gatunek roślin, instytucja ludzka. Opowiadając o tym, w jaki sposób powstały rzeczy, człowiek wyjaśnia je i pośrednio odpowiada na inne pytanie: Dlaczego rzeczy