IMGP8596

IMGP8596



36 Paulina Buchwald-Pelcowa

Jeszcze jednym z niewielu „pewnych”, a co ważniejsze — dających się bezpośrednio’ interpretować (jako że do czynienia mamy tu z poetą występującym rzeczywiście we> własnym imieniu) świadectw kolei życia i twórczości Hieronima Morsztyna jest jego dęj dykacja Światowej rozkoszy, którą ofiarował poeta Mikołajowi Zienowiczowi, wojewódz icowi brzeskiemu i — podobnie jak wuj Samuel Łaski czy Jan Gostomski — dworzank nowi J.K. Mości (poświęcił mu także wiersz w jednym z odpisów zatytułowany .'Mi oże-j nienie Zenowicza, a wSummariuszu wierszów figurujący jako Starościc)1. Hieronim podpisał tę tym razem prozaiczną dedykację już nie jako „naniższy służebnik” (jak dla wuja), ale jako „W. M. mego M. pana Sługa” (podobnie też w Żałobnej muzie wystąpi jako „sługa domu tego”). Formuła to niewiele znacząca, niewiele też szczegółów mówiących coś o poecie wyłuskać możemy z samej dedykacji. Jedynym właściwie godnym] odnotowania faktem jest data i miejsce jej podpisania — świadectwo tego, że w kwietniową niedzielę 1606 r. Hieronim Morstyn był w Krakowie2. Ale># jakim charakterze, czy był to pobyt stały czy przypadkowy — tego już nie wiemy!Natomiast z różnych nąpomknięć w tekście Światowej rozkoszy zdaje się wynikać, że poe ta "prowadził] wówczas dość mteerny, choć. wesoły,.iście chudopacho|skrżywół. Stąd chyba marzenia;

0    dostatnim, acz umiarkowanie, życiu gdzieś na wsi, stąd powracające tu (i w przypisywać nvch mu wierszach) motywy pochwały szczęśl iwbści ziemiańskiej, ale tez p o w ta rz a i ą ce się obrazy zbytku, bogactwa, gdzie pełno wszędy .Jedwabiu rozlicznego, klejnotów; chedogich”. są teżj

Drogo tkane szpalery, rumiane szarłaty Wezgłowia teletowe, kołdry haftowane3

Stąd na dworze światowej rozkoszy ochmistrzem jest Dostatek, który hojnie szafuję zebranym bogactwem. Poeta-chudzina chciałby mieć do śmierci tylko dostatek chlebajj wie jednak, ie potrzebne są mu ipieniądzęjjgz nich bowiem nie ma mowy o przyjemnq|

ści,„_bo żadna rzecz smaku nie ma w nedzy’0

Czy sytuacja materialna pozwalała poecie me tylko zaznać przyjemności w kraju, ale,

1    zwiedzić obce krainy? W przypisywanych Hieronimowi wierszach z Summariusza wie*) szów wspomniane jest przekroczenie granic francuskich, odwiedzenie Ankony, w czym dopatrywano się świadectwa odbytych podróży. Dynowska słusznie odrzuca te sformuj łowania jako potwierdzenie zagranicznych wojaży. Na to, aby wspomniane uprzednio; wiersze .padewskie”, wyraźnie mówiące ożyciu autora i jego kompanów we Włoszech,] przypisywać właśnie Hieronimowi Morsztynowi, nie ma dostatecznych dowodów. Wiemy] jednak, że znał literaturę włoską, prawdopodobnie również język francuski (jeśli zasadne] jest przypisywanie mu przekładu Historyi barzo uciesznej z francuskiego przełożonej4 jego zagraniczne wojaże czy studia są więc bardzo prawdopodobne; nie umiemy ich jednak potwierdzić. Sam Hieronim doceniał znaczenie wychowawcze peregrynacji. Pisał j w Światowej rozkoszy:

Piękna komu nic ciężą wiekopomne lata Przewiedzieć odległego obce kraje świata.

Jest co i w Wenecyjej widzieć i w Paryżu Ale się tobie głupi nie chce z klatki czyżu.

Z niechęcią’mówi o tych:

Którym się ledwie raz być i w Bochni dostało.

Drugi i króla nie zna! wyszedszy za wrota Zabłądziłby do domu: O jak [a] sromota.

Poeta ceni i mniej utarte ścieżki:

Czemu i ku Malcie żaglem nie obrócić?

I z sławą się do dziedzin ojczystych nic wrócić.

Dom kto go ma: nie zając, ani nie uciecze Ani się na sąsiedzką granice odwlecze5.

Doceniał więc poeta wartość dalekich wojaży, choć umiał i z nich żartować, przedkładając nad nie pełny dzban:

Drugi zaś dla nauki do Rzymu sławnego Bieży więc i do Padwie, Paryża wielkiego.

Lecz się i ten daremnie tak trudzi po świecie,

Najdziesz i w beczce rozum tak zimie, jak lecie.

(Filius Bacchi albo raczej krótkie zalecenie wina, ww. 111-114)6

Czy w rzeczywistości poeta odwiedził Rzym lub Padwę, a także Paryż— nie wiemy. yPjpgo podróżach nie wspomina też dobry kompan „pachołka grzecznego”. Seweryn. Bączalski. Jednak liWażał On, że Światową rozkoszą, opisem różnych przypadków, jakich doznać.rnoze na świecie człowiek, dowiódł Hieronim, „że nie doma lata swoje trawił^)

Bo się dobrze przypatrzył, co świat z nami czyni,

Czego jeszcze nie tknęli w piśmie swoim ini (Przestrach śmiertelny - Do tego co już pneczedł]7

Końcowy wiersz z Przestrachu śmiertelnego (wydanego w Krakowie w 1608 r.) Bączal-skiego, zatytułowany Do tego co już pneczedł, z którego przytoczyliśmy powyższe słowa, jest dość osobliwym świadectwem nie tylko dobrego przyjęcia wydrukowanego dwa lata wcześniej poematu Hieronima, ale i opinii o nim:

Siłać nas, co umiemy rymami się bawić,

Lecz żaden z nas trudno ma na sztych się z nim stawić.

^ączalski podkreśla też zalety jego pióra:

Na wiersz polski, jeśli kto, tedy on sposobny.

Był bowiem — według Bączalskiego - Hieronim wielce uzdolniony — ,.natura dała” mu wiele, ale „Do tego się nauka wielka przymieszała”. Znał dobrze łacinę, miał liczne zalety, umiał korzystać z darów życia, a przede wszystkim Wenery. Sam Hieronim w Światowej rozkoszy zastrzegał się co prawda, że „podwiki” nie zna i tylko dobrze o niej słyszał, opisywał też raczej „uczciwe zabawki” Amora, czyli dworne zaloty i nadskakiwania pannom, gdyż ,ja żadnych tykać nie chcę rozpustności”. Bączalski był jednak innego zdania o swym młodym kompanie, choć dwukrotnie podkreślał, że człowiek z niego „godny^T)

1

   W rkpsie PAN Kraków 1274 tytuł: Na ożenienie Zenowicza, w rkpsie PAN Kraków 1273: Epitalamium weselne. W Jocoseriach zaś wiersz ten ma ty tu ł: Epitalamium jednemu.

2

   Tekst tej dedykacji znamy zresztą tylko z późniejszego przedruku Światowej rozkoszy, [b.m.] 1624, gdyż nie zachowało się wydanie z 1606 r.

3

   Cyt wg: H. Morsztyn Światowa rozkosz z ochmistrzem swoim i z dwunastą twych służebnych panien. Drukowano z poprawą roku 1624, przedruk w: Pomniki do historii obyczajów w Polsce z XVI iXVII wieku wydane z rzadkich (Euków przez J. /. Kraszewskiego. Warszawa 1843, s. 165-6. Dalej cyt. wg tego wydania.

4

   P. Buchwald-Pelcowa Nieznane i zapomniane wiersze. $. 269.

5

   H. Morsztyn Światowa rozkosz, s. 191.

6

   Poeci polskiego baroku. T. 1. Oprać. J. Sokołowska, K. Żukowska, Warszawa 1965, s. 260, ww. 111-114.

7

24 Przestrach śmiertelny Bączalskiego, cyt. wg przedruku w „Poezji” 1977 nr 5/6, s. 87-88.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMGP8598 40 Paulina Buchwald-Pelcowa xije wszystkie jednak ustępy Żałobnej muzy odznaczają się równą
IMGP8597 38 Paulina Buchwald-Pelcowa 38 Paulina Buchwald-Pelcowa Przestrach śmiertelny Bączalskiego
IMGP8589 34 Paulina Buchwald-Pelcowa raczej jednak należy sytuować ów wiersz w kręgu utworów rodzinn
IMGP8599 42 Paulina Buchwald-Pelcowa Hieronim Morsztyn — pierwszy z rodu poetów 43 wydawane co najmn
IMGP8587 i i k Paulina Buchwald-Pelcowa HIERONIM MORSZTYN - PIERWSZY Z RODU POETÓW Życie, a przede w
IMGP8587 i i k Paulina Buchwald-Pelcowa HIERONIM MORSZTYN - PIERWSZY Z RODU POETÓW Życie, a przede w
IMGP8587 i i k Paulina Buchwald-Pelcowa HIERONIM MORSZTYN - PIERWSZY Z RODU POETÓW Życie, a przede w

więcej podobnych podstron