dwoni247. Senior potem Wratysław, zmusił Jaromira do stanu duchownego. Mogło więc być, że i Bolesław był ciężkim i srogim dla Hermana, albo że obdzierał go z dzielnicy. Wszalcżeż tak samo czynili niegdyś pradziad Chrobry, i dziad Mieszko, i stryj Bolesław - przykłady rodzinne dla Śmiałego. Mogło też być, że jak król Andrzej węgierski legował koronę na małoletniego syna Salomona, z pominięciem brata Beli, tak też Bolesław, teraz juz król, ustanowiłby następcą syna, a brata wydziedziczyłby na zawsze. Byłyby to słuszniejsze racje po stronie Hermana. Ale choćby i nie był doznał żadnej krzywdy, to była jeszcze w duszach ówczesnych junjorów jakżeby wrodzona skłonność i łatwość do buntów. Wszakżcż w tym samym czasie, na Rusi, wygonili dwukrotnie Iziasława, a na Węgrzech Salomona; i sam Wratysław nie był też pewny swoich junjorów, tylko ze trzymał ich żelazną ręką. Ale cóż powiedzieć? król Henryk IV że był jedynakiem, więc nie miał buntowniczych junjorów; ale niezadługo zbuntowali się synowie, skoro tylko podrośli. Takie były średnie wieki.
Kto przystąpił do buntu Hermana - o tern jest tylko jedna wiadomość pewna, ze tak uczynił biskup krakowski Stanisław. Za biskupem zapewne i kler katedralny. Z innych, znaczniejszych, pada podejrzenie na Sieciecha, później Hermanowego paiatyna, i na Marcina, później arcybiskupa gnieźnieńskiego po Henryku. Ci trzej byli przy Hermanie zdaje się od początku248. Ale później, kiedy Wratysław wkroczył do Fblski, trzeba rozumieć że coraz to rosła liczba buntowniczych panów i włodyków, skoro potem, zwłaszcza po egzekucji biskupa, mało kto został przy królu. - Ale przejdźmy do rzeczy pewniejszych.
Jakie było wkroczenie Wratysława, i czy stało w związku z wielką wojną niemiecką, to byłaby kwestja główna. Rozpatrzmy więc ówczesny stan rzeczy na polu walki w Niemczech249. Na południu miał Henryk przewagę. Bawarczycy byli mu wierni, zaś u Szwabów i Franków miał po sobie miasta i chłopów; dawał im broń, a oni borykali się z buntowniczymi panami. Ale na północ, między Sasów, gdzie panował Rudolf, tam Henryk nie rad był zapuszczać się; i nie mógł. Ostatniej bitwy, pod Melrichstadt, w sierpniu 1078, bardzo krwawej, nie przegrał ale i nie wygrał; dla króla prawowitego była to w rzeczy samej przegrana, skoro nie zwyciężył; uciekł się zatem do nowych układów. Ale i Rudolf, nie wygrawszy tamtej bitwy, godził się na układy, ile że legaci papie-
Koima pod rokiem 1055-
M O Sieciechu wiadomo, że w roku 1093, kiedy Herman przywoła'! Władysława Węgierskiego na pomoc przeciw Czechom, tedy Władysław, przybywszy do Polski, zasadził się na (o iżby uchwycie Sieciecha i uwieźć do Węgier; tylko że Sieciech umknął (Gallus U, 4). Nic wiedzieć jak to tłumaczyć; mogła być zemsta za Bolesława.- Na Marcina pada podejrzenie z powodu . że Gallus nazwał go później wobec Hermana >wiernym starcem- * scnex fidelis (II, 43). Wierność poddanego rozumiałaby się sama przez się; dlaczegóż więc tutaj osobna pochwała: Chyba zasłużył na nią w tamtej sprawie, o której Gallus nie chciał podać żadnych szczegółów. w Powołuję się znowu: na cytowane dzieło Meyera von Knonau. Tom III.
ton
scy, główna podpora antykróla, kierowali całą sprawę ku stolicy apostolskiej, aby papież był sędzią między monarchami świeckimi. Były nawet pogłoski, że papież rozdzieli Oiermanję na dwa królestwa: jedno dla Henryka, a drugie dla Rudolfa. I w tych to układach szukać może powodu, że owe dywersje wojenne spodziewane na rzecz Rudolfa, węgierska i polska, nie przychodziły do skutku, jnkbądź, w styczniu i lutym 1079 trwały jeszcze układy, a dopiero w marcu, kiedy Leopold Austryjacki zajął pozycję wojenną, więc Henryk ruszył przeciw niemu i wkrótce pokonał, tak iż Leopold zrzekł się związków z Rudolfem. Nie dość, Henryk zapuścił się jeszcze na Węgry210. Tylko że na tern urywają się wiadomości wojenne, tak iż nie wiadomo czy między Henrykiem a Władysławem doszło do starcia.
Ale na tym punkcie nastręcza się kombinacja ze sprawami polskiemi, i to dwojaka. Trzeba przypuścić że między Bolesławem a Władysławem musiało być porozumienie na wypadek wojny z Niemcami i Czechami, w szczegółach wojennych zapewne takie same jak później między Krzywoustym a Kolomanem, mianowicie: że gdyby król niemiecki wtargnął do krajów jednego z nich, to drugi, nie najechany, wkroczy do Czechów. Znamy taki układ dowodnie dopiero z roku 1 1082S1, ale nie wątpić, że to była zasada strategiczna wszelkiego przymierza polsko-węgierskiego, odpornego, bo wynikała z natury rzeczy tj. zdanych geograficznych. Tak też i teraz. Wedle tego mogło więc być tak, że Bolesław, posłyszawszy o wkroczeniu Henryka na Węgry, ruszył pierwszy na Wra-tysława. Ale mogło być i tak, że skoro w Niemczech nie było wojny lecz układy, a Wratysław był do nich włączony, więc bezpieczny z tamtej strony mógł sam wyruszyć na Polskę. I byłaby to akcja równoległa z wyprawą Henryka na Węgry, owszem pomocnicza. Ta druga kombinacja wydaje się pewniejszą, skoro wiemy. że Wratysław zajął potem Kraków. Takie były dwie możliwości. I otóż, gdyby to można w czemkolwiek zaufać Kadłubkowi, że podał nam jakąś rzetelną tradycję historyczną a nie bajki własnego wytworu, to właśnie tutaj chwycilibyśmy oburącz to co napisał o jakiejś wojnie, która odbywała się tuż przed -zamordo-waniem« Stanisława: rycerze odstąpili króla wobec wroga, bo z domu doszła wiadomość, że żony sprzeniewierzyły się mężom; więc król, wróciwszy, srożył się przeciw odstępcom i żonom, tak okrutnie, że biskup go za to wyklął, a król za klątwę biskupa zabił i posiekał na kawałki. Oto co pisze Kadłubek (II, 18). Ale cóż to znaczy? Że wojska opuszczały swoich królów, o tern czyta się w kronikach średniowiecznych wcale często; i nie trzeba było do tego niewiernych żon. Nie dalej jak przed dziesięciu laty (1068), kiedy Wratysław zamierzył wyprawę na Iblskę, wojsko zburzyło się tuż nad granicą, zaczcm Wratysław wrócił coprę-dzej do Pragi, albowiem podejrzywał młodszych braci, że byliby go podubiegh
ZK Annalcs Augsburgenscs: rex Ungariae fines iiwasit.
M' Gallus II. 46.
_Liii_