Archeologia w teorii i w praktyce, A. Buko, P. Urbańczyk (red.)
Warszawa 2000: 65-73
Jerzy Topolski
(Poznań)
I
W nowej, tzn. uwzględniającej linguistic tum, metodologii humanistyki (zresztą nie tylko) coraz częściej dyskutowana jest kategoria interpretacji. Dodatkowy asumpt do rozwijania refleksji na ten temat dała dyskusja nad referatem Umberto Eco pt. „Interpretacja i nadinterpretacja”, która miała miejsce w 1990 roku w Cambridge w ramach prestiżowych wykładów Tannera. Już wcześniej Eco, rozwijając ideę Peirce’a o nieograniczonej semiozie, starał się wykazać, że wbrew owej nieograniczo-ności odczytań tekstu, którą można założyć jako potencjalnie istniejącą, posiada ona jakieś granice. Myśl tę Eco rozwijał następnie w licznych studiach. We wspomnianej dyskusji bronił jej wskazując, że nie do przyjęcia jest nadinterpretacja, czyli interpretacja nie biorąca pod uwagę owych tkwiących już w tekście ograniczeń. Jego oponentami byli Richard Rorty zwalczający wszelkie „finalne słowniki” oraz Jonathan Culler, który stojąc na stanowisku dekonstrukcjonizmu - krytykowanego przez Eco jako praktyki nieograniczonej semiozy - starał się przekonać, że nie tyle tekst jest nieograniczony w swych znaczeniach, ile kontekst. Culler, dodajmy, odrzucił koncepcję intentio operis, stanowiącą oś wywodów Eco, bowiem ta koncepcja zbyt łatwo wiedzie do odczytania pewnych interpretacji jako nadinterpretacji1. Przypom-
1 Por. U. Eco oraz R. Rorty, J. Culler, Ch. Broke-Rose, Interpretacja i nadinterpretacja, S. Collini (red.), Kraków 1996 (oryginał był wydany w 1992 roku przez Cambridge University Press).