126 Andrzej P. Kowalski
pozwalają odsłonić horyzont pierwotnych motywacji kulturowych. Pozwalają one utworzyć model najstarszych wyobrażeń w warstwie indoeuropejskiej, a nawet no-stratyckiej. Na takim właśnie poziomie znajomość lokalnych wariantów nazwy danej rzeczy nie jest konieczna. Zresztą w wielu przypadkach niewiele by ona wniosła do treści rozpoznanej w ramach modelu, np. indoeuropejskiego, ukazującego swoistą etymologię kategorii kulturowych. Zmiany tych kategorii przebiegały w innym tempie niż obserwowana przez archeologów zmienność konkretnych klas obiektów odkrywanych w trakcie wykopalisk.
Dwa warianty archeologii, tradycyjny i kulturoznawczy, łączy tylko epistemolo-giczna inspiracja w postaci metafory stratygraficznej. Poza tym dzieli je bardzo wiele. Tradycyjna archeologia wykopaliskowa realizuje dość wąsko zakrojone cele badawcze. Konstruowane w jej ramach podziały i klasyfikacje są zazwyczaj pozbawione związku z rzeczywistością wyobrażeń i wewnątrzkulturowych klasyfikacji społeczeństw pradziejowych. Nie chodzi tu o pozytywnie artykułowane znaczenia i treści wynikające z owych klasyfikacji, lecz o historycznie diagnozowany, modelowo ujęty sposób kreowania sensów kulturowych. Archeologia wykopaliskowa nie może być prahistorią kultury, ponieważ w swym warsztacie nie przewiduje miejsca dla niezależnych, tzn. pozaarcheologicznych kierunkowskazów dotyczących struktury świata wartości społeczeństw wczesnotradycyjnych. Oznacza to, że tradycyjna archeologia pozostaje efektywna głównie na polu odkrywania, dokumentowania, klasyfikowania, zabezpieczania i ochrony dóbr kultury. Jako w dużej mierze przyrodoznawcza dziedzina wiedzy, nie wnikająca w zagadnienia wczesnotradycyjnej kultury, może ona z powodzeniem stanowić specjalność w ramach muzealnictwa i konserwatorstwa. Jej główną domeną pozostaje dostarczanie ekspertyz identyfikujących dany zbiór zabytków. Natomiast studia nad kulturą społeczeństw pradziejowych mogłyby wejść w zakres archeologu kulturoznawczej, a więc dyscypliny uprawianej jako specjalność filozofii kultury, antropologii kulturowej, socjologii, historii sztuki, klasycznej filologii i językoznawstwa. Podział taki wyeliminowałby większość nieprzezwyciężalnych dylematów poznawczych tradycyjnej archeologii. Nie byłoby potrzeby podejmowania bezskutecznych prób jej reformowania, kolejnego kierowania pod jej adresem zarzutów o pozytywistyczne lub przyrodoznawcze uwikłania. Pożyteczne byłoby oficjalne uznanie praktycznie funkcjonującego podziału na archeologów pragnących prowadzić badania terenowe i na tych, którzy pretendują do miana badaczy kultury. W dobie nowych wyzwań stojących przed archeologią terenową, w obliczu konieczności znajdowania stosownych rozwiązań metodycznych wynikających z obsługi tzw. wielkich inwestycji, proponowany tu podział kompetencji zapewne ujawni się z większą mocą. Dlatego dyskusja nad określeniem zadań i aspiracji archeologii wydaje się jak najbardziej na czasie.
Bibliografia
Błażek V.
1989 Ladca nostratica: addenda et corrigenda I, „ArćMv Orientślni” 57: 201-210.