Jacek Szmatka
II
Przyjrzyjmy się temu. w jaki sposób zwykło się w literaturze socjologicznej dęfinió-i określać grupy społeczne (małe), albowiem jest to jedna z nielicznych dróg, która nonę doprowadzić nas do odpowiedzi na pytanie, czym jest mała grupa społeczna. Innymi Nowy mówiąc. Sądzę że odpowiedź na to pytanie jest możliwa jedynie na drodze analitycznej. Przede wszystkim zwraca uwagę fakt permanentnego oddzielania od siebie w definicjach obu wspomnianych wcześniej komponentów grupy - naturalnego i społecznego. Typowa definicja opiera się na następującym schemacie: grupa społeczna jest to zbiór jednostek ludzkich (komponent naturalny, fizyczny), któremu przysługują pewne szczególne właściwości o charakterze pozafizycznym (komponent społeczny). Wystarczy więc ciwie zająć się drugim członem definicji, albowiem ten pierwszy jest zawsze obecny. Statystycznie najczęściej powtarzającą się właściwością o charakterze społecznym, jaka zdaniem poszczególnych autorów rozstrzyga o tym, że jakiś zbiór, agregat jednostek ludzkich przekształca się w grupę społeczną, jest świadomość istnienia tego zbioru jako grupy istniejąca wśród większości jego członków. Niekiedy powiada się o świadomości własnej odrębności, niekiedy o wspólnocie postaw, dążeń, wartości ilp.. jaką odczuwają członkowie tego agregatu. Z reguły własność rozstrzygająca przekształcenie się zbioru osobników w grupę społeczną traktowana jest równocze-śaśe jako własność główna, konstytutywna dla grupy społecznej.
Ul
Chciałby m poddać krytyce zaprezentowany sposób patrzenia i analizowania zja-RS§ towarzyszących grupie społecznej. W moim przekonaniu - reprezentanci tego stylu myślenia o grupie nie tylko nie uzyskują żadnych istotnie ważnych informacji
0 niej jako o pewnym specyficznym typie obiektów społecznych, lecz przeciwnie, skutecznie zamazują sobie obraz wprowadzając się nieświadomie w błąd. Za pewne j/Ł gdyby podsumowanie wszystkich dotychczasowych stanowisk można, jak sądzę. uznać lapidarne stwierdzenie Theodora Abela: „Możemy uważać członkostwo
1 subiektywne poczucie przynależności za podstawowe właściwości grupy społecznej. ponieważ większość innych cech na nich się opiera lub z nich się wyprowa-dfea”. Powyższe stwierdzenie jest wyraźnym nieporozumieniem.
Sugeruje ono. że świadomość własnej odrębności czy subiektywne poczucie pagpanfcżności do grupy są przyczyną szeregu dalszych jej własności, nie zaś od-wronie Z ustaleń Znanieckiego przebija natomiast przekonanie o woluntarystycznym ■Hhtone świadomości własnej odrębności. Po prostu członkowie grupy mogą ją jBdtaidać. i kiedy ona się pojawi, zbiór jednostek uzyskuje nową jakość, która z kolei czynnikiem determinującym dalsze istotne cechy charakterystyczne dla grupy Nie istnieje natomiast jakikolwiek przymus ze strony grupy, jakakolwiek f® jednostce taki sposób myślenia o sobie i swoich współtowarzy-
_
szach. Podobnie Ossowski, pisze o ..gotbwOści jednostek 9 przedkładania interesów grupy ponad interesy osobiste", jak gdyby taki rodzaj postaw i zachowań był jtdy> nie rezultatem dobrej woli jednostek. Myślę, że nie mamy w tym przypadku do czarnienia z użyciem niewłaściwego określenia przez wymienionych autorów (podoba* tezy znajdują się także u pozostałych), lecz z wyraźnie określonym staaovhtfl9H teoretycznym. Zdaniem tych autorów, takie stany świadomościowe, zbiorowe t rndywi-dualne, pojawiają się z różnych, nieistotnych zresztą powodów. danego zbioru jednostek ludzkich, wywołując reakcję łańcuchową w postaci slv*ą rżenia kolejnych stanów charakterystycznych dla obiektu zwanego grupą społeczną.
Tymczasem wydaje się. że świadomość własnej odrębności jest czynnikiem wtórnym wobec grupy społecznej i koniecznym dla jej zaistnienia elementów składowych. *i* jest natomiast czynnikiem generującym grupę i charakterystyczne dla niej czynniki składowe. Co więcej, grupa społeczna w pełni rozwinięta, w tym sensie, ze jest to posiadająca wszystkie niezbędne i konieczne dla niej elementy składowe, wymusza tego typu świadomość zarówno w skali zbiorowej, jak i indywidualnej. W skali indywidualnej. ludzie myślą tak właśnie o sobie i swojej grupie, albowiem sposób ich uwikłania w tę grupę, różnorodne agendy i struktury wewnąlrzgrupowe oraz specyficzna kultura tej grupy zmuszają ich do takiego sposobu myślenia. Jest on zresztą całkowicie nieświadomy, tj. przebiega poza sferą racjonalnej kalkulacji działań, jakiej jednostka stałe dokonuje oraz poza sferą uśw iadamianych procesów myślowych jednostki. Ten wzór myślenia jednostki o grupie jest tak samo nieświadomy, jak nieświadome są jej zachowania wywołane istniejącymi wzorami kulturowymi, systemami wartości, obyczajami itp. W skali zbiorowej typ myślenia o grupie w kategoriach „my" powstaje tak samo i tak samo się utrzymuje jak różnorodne inne zbiorowe stany świadomościowe, czy - mówiąc szerzej - różne inne fakty społeczne. Jeśli dana zbiorowość nie wytworzyła skutecznych środków przymusu w kierunku powstawania i utrzymywania się takich form świadomości zarówno w skali indywidualnej, jak i w skali zbiorowej, to znaczy to. że nie jest grupą społeczną w pełnym lego słowa znaczeniu, lecz nie odwrotnie. Tak więc jednostka uwikłana w struktury grupy musi. czy tego chce czy nie chce. myśleć I swojej grupie w kategoriach „my". Pośrednio dowodzi tego istnienie w systemach sankcji grup społecznych takich kar, jak wydalenie z grupy, banicja itp. Błąd w krytykowanym sposobie rozumowania polega więc na wykryciu określonych konsekwencji istnienia jakichś stanów czy elementów wewnątrzgrupowych. bez w skazania, co wywołało len stan. Dopiero odpowiedź na to pytanie pozwoli przejść do analizy objawów istnienia grupy w kierunku analizy istotnych i konstytutywnych dla niej. wewnętrznych. ukrytych struktur, elementów itp.
IV
Inną własnością o charakterze społecznym, która rozstrzygać ma o tym. czy dany zbiór lub agregat jednostek ludzkich przekształca się w małą grupę społeczną,