6% Wstfp
mogą być oczywiście przemilczane. Nie sposób posługiwać się odpowiedzialnie terminem tego typu bez uprzedniego okresie* nia granicy oddzielającej jego funkcję jako po prostu nazwy .gotowego" obiektu od jego nastawienia na formowanie tego obiektu. Ujawnione przed chwilą założenia wskazują, że termin .poetyka awangardowa" jest wykładnikiem całej procedury badawczej, mianowicie rekonstrukcji ąjawiskn historycznoliterackiego, mającej jako dane wyjściowe — elementy owego zjawiska. Jak zatem ta rekonstrukcja ma praktycznie
wyglądać? _
Zmierza ona — w pierwszym rzędzie — do zidentyfi kowania poetyki jako równoważnika dążeń literackich grupy kra*1 kowskiej, mając za punkt wyjścia dążenia zaświadczone przęśl poetyki poszczególnych awangardzistów. Jak już mówiliśmy, | okres faktycznej grupowości, w którym założenia poetyckiej awangardzistów były — za sprawą wpływów Peipera — zunifld kowane, stanowił tylko jedną z fas dziejów awangardy. W ln-i Uch trzydziestych zaznaczyło się wyraźne zróżnicowanie stanowisk w obrębie zespołu, będącego już tylko „szansą" grupy. Ale i w pierwszym, i drugim wypadku wszystkie manifestacje awangardowe — tak literackie, jak i programowe — były manifestacjami indywidualnych twórców i faktu tego nie po win-1 ny przesłaniać — wygodne skądinąd — hipostazy typu „świa-1 domości grupowej" czy .podmiotu zbiorowego". Przyjąć na serio takie kategorie można dopiero wtedy, gdy są one rezulta-tem pewnych zabiegów rekonstrukcyjnych. Zabiegów, polegających przede wszystkim na rozpoznaniu tych elementów, które były wspólne wszystkim manifestacjom uczestników grupy przy równoczesnym odsunięciu z pola uwagi elementów, które w twórczości i sformułowanej poetyce każdego z nich miały charakter indywidualizujący. Znaczy to mniej więcej tyle, że indywidualne poetyki są tu dla siebie nawzajem kryteriami pozwalającymi wyselekcjonować elementy poetyki grupowej. Każda z nich stanowi miarę dla wszystkich pozostałych i odwrotnie — sama jest w przyrównaniu do nich mierzona. W wyniku tych wszystkich konfrontacji i sprawdzeń wyłonił się z jednej strony zespół elementów, które przeszły zwycięsko kolejne próby selekcji, oraz z drugiej ■— zróżnicowana wewnętrznie klasa elementów, które zostały „odrzucone". Po jednej stronie pozostaje czysta poetyka grupowa, po drugiej — obszar
mieszczący w sobie indywidualizujące właściwości poetyk członków ekipy krakowskiej. Operacje takie nadają już empirycznie sprawdzalny sens kategoriom zagrożonym przez niebezpieczeństwo hipostazy. Tak zatem traktujemy poetykę awangardy jako sytuację historycznoliteracką zawierającą w sobie swoje własne granice. Naturalnymi granicami poetyki awangardowej były bowiem indywidualne poetyki poszczególnych awangardzistów. Kończyła się ona tam, gdzie zaczynały się poetyki — Przybosia, Ważyka, Brzękowskiego, Jalu Kurka czy Peipera. Tb raz. Po wtóre — przedsięwzięta tu rekonstrukcja zmierza do wyprowadzenia jednego systemu założeń poetyckich z dwojakich świadectw. Równouprawnia ona reguły poetyki, utrwalone w teoretycznych artykułach przedstawicieli grupy krakowskiej, z regułami utajonymi w ich przekazach literackich. Ustawia al pari dwa porządki: „poetykę sformułowaną” awangardy i „poetykę immanentną", której dyrektywy dadzą się wyprowadzić — poprzez analizę — z konkretnych tekstów poetyckich, jakie wyszły spod piór awangardowych twórców. Oczywiście dla kogoś, kto w centrum swoich zamierzeń badawczych stawiałby alternatywnie poezję awangardzistów (Peipera, Przybosia czy Brzękowskiego) albo ich świadomość teoretycznolitcracką, uzewnętrznioną w wypowiedziach programowych, takie równouprawnienie obu planów byłoby nie do przyjęcia. Przy badaniu realizacji poetyckich rozstrzygające znaczenie znają te zasady poetyki, które faktycznie w owych realizacjach funkcjonują, niezależnie od tego, jaki byłby ich stosunek do założeń gdzie indziej eksplikowanych. 1 odwrotnie: gdy poddaje się oglądowi badawczemu poetykę sformułowaną, nie jest wówczas przeszkodą nawet brak jej konkretnych realizacji literackich.
W jednym i drugim wypadku skrupulatnie oddziela się sferę dokonań od sfery teoretycznych przekonań. Nie przekreśla się przecież przy tym ich wzajemnych oddziaływań i związków. Ale oddziaływania owe i związki o tyle zdają się interesować historyków literatury —jak można sądzić na podstawie szeregu praktyk badawczych — o ile dąją się przedstawić w terminach relaąji przyczynowo-genetycznych. O ile więc program determinuje w sposób oczywisty zasady tkwiące w tekstach literackich lub odwrotnie — o ile reguły zrealizowane w praktyce twórczej determinują teoretyczną refleksję pisarza, który