53
miną” możliwe jest nie tylko „na drodze racjonalnej”, lecz także przy pomocy wiary. Wiara pozwala bowiem głębiej „oswoić się” z tymi słowami na poziomie semantycznym, lecz także odkryć coś więcej, ich swoisty kontekst znaczeniowy, ich - jeśli można tak powiedzieć -nadsemantykę. Wiara zbliża do pozaracjonalnej tajemnicy, a nawet pozwala wkroczyć w nią, uchwycić i zrozumieć przez bezpośrednie doświadczenie, które nie ma nic wspólnego z doświadczeniem bytu materialnego, ani też logiką.
Fenomen ten dostrzegają nie tylko ludzie religijni. Oto na przykład Z. Bauman tak pisze o sumieniu, asymetrycznym doświadczeniu drugiego człowieka i moralności:
(...) kwestii moralnych nie można „rozwiązać”, a tym bardziej jeszcze nie można uczynić życia ludzkiego moralnym, za pomocą rozumowania i prawodawczych wysiłków rozumu82.
Co więcej:
Pod opieką rozumu moralność nie jest bezpieczna ani pewniejsza siebie niż była - choć właśnie bezpieczeństwo z pewności wynikające pełnomocnicy rozumu jej obiecują83.
Zatem paradoksalnie i irracjonalnie:
Rozum nie może przyjść moralności z pomocą inaczej niż pozbawiając jaźń tego właśnie, co czyni ją jaźnią moralną: owego bezzasadnego, niewytłumaczalnego, niesprawiedliwego, nieobliczalnego i nie liczącego się z okolicznościami popędu ku drugiej istocie, ku „pieszczocie”, ku „byciu dla", „ku życiu dla”84.
Według Z. Baumana rozum kieruje poprawnymi decyzjami, a „moralna odpowiedzialność poprzedza wszelkie decyzje i nie dba o logikę, która pozwoliłaby zawyrokować o poprawności uczynku”85.
82 Z. Bauman, Etyka ponowoczesna, Warszawa 1996, s. 337.
83 Tamże. s. 337.
84 Tamże, s. 337.
85 Tamże. s. 338.