IMGX71 (3)

IMGX71 (3)



42 Z. KRASIŃSKI: IRYDION

darował siostrze i cezarowi. Za ich rozstępującymi się rzędami ukazała się dopiero Elsinoe!

ULPIANUS. Na pół zemdlona, niesiona na ręku służebnic?

ALEKSANDER. Nie — owszem, stanęła pośrodku sali i żadnego znaku bojaźni, hołdu poszanowania nam nie złożyła. Zrazu miała schyloną głowę, ale wnet podniosła kibić i czoło, wnet spojrzała ognistymi oczyma, gdyby pani nas wszystkich. Cezar zawołał ją bliżej — ani postąpić, ani odpowiedzieć raczyła — wtedy skinął na nas i wyszliśmy wszyscy!

ULPIANUS. Stara krew helleńska, w której coś boskiego zostało — a brat czy bywa u dworu, czy widuje siostrę?

MAMMEA. Słychać, że raz odwiedził cezara i że długo z nim bawił — zwykle zaś stroni od ludzi, siedzi w pałacu swoim, otoczony niewolnikami i barbarzyńcami, którym dobrodziejstwa sypie.

ULPIANUS. I ojciec niegdyś to samo zwykł czynić. MAMMEA. Rozkosz go nie bawi, zbytek nie łudzi — a choć widno, że myśl zacięta go dręczy, umie panować nad sobą i milczeć.

ULPIANUS. A gdyby ta myśl była żądzą zemsty za krzywdę siostry? Trzeba ufniość jego pozyskać — zrazu błędne wskazywać mu cele — wreszcie prawdę z zasłon obnażyć. Niechaj duma i skarby jego staną się naszymi sługi! Lecz teraz mówcie, skąd poszło, że potwór tak zo-krutniał, osiągnąwszy, czego pragnął? Ta niewiasta wpływ na nim wywarła niepojęty dla mnie!

ALEKSANDER. Eutychian głosi, że ona dotąd nie uległa jemu — a od chwili porwania zamknął się w perystylu Agrypiny i odtąd ustały biesiady pałacowe.

ULPIANUS. Tajemnica niedługo trwać będzie — on ją zamorduje, by spalić na stosie arabskich kadzideł, a na

wystawienie jego wydrze pierwszemu lepszemu życie i dobra, oskarżywszy go wprzódy o zbrodnię zelżonego majestatu. Lecz przedtem sam może —

MAMMEA. Nie, Domiejanie, nie chcę, by zginął śmiercią poprzedników — panowanie mądrości i dobrego nie zacznie się mordem syna siostry mojej — powtarzam ci, że nadchodzą czasy miłosierdzia. Ty go usuniesz od tronu i każesz zanieść, jak śpiące dziecię, na ziemię wygnania!

ULPIANUS. Na to by trzeba nazareńczyka. Niedaleko od tych miejsc Brutus zamordował ojca swego42 — a ta lekka dusza nie miałaby pójść, kędy poszły stroskane, wielkie cienie pierwszego z cezarów? *

MAMMEA. Biada mi!

NIEWOLNIK. (Wchodząc) Irydion, syn Amfilocha, przyszedł powitać Sewera, cezara konsula, i szlachetną matkę jego!

ULPIANUS. Zdarzyło się w porę.

(Irydion wchodzi)

MAMMEA. Czyż zawsze z posępnym czołem? Czyż boska Sofia 43 nie zdoła pogodniejszym oświecić je promieniem?

IRYDION. Niech ci Rzymianin, co zginął pod Filip-pami44, odpowie, Augusto, ile mu owa boska przyniosła otuchy. Zresztą nie poczuwam się do wyrazu liców moich. Duch mój wewnątrz spokojny i zimny, niczego nie żałuje, niczego nie pragnie i niczego się nie spodziewa. Jakże zdrowie twoje, cezarze? Czy bogi modłom twoim sprzyjają w tych czasach?

48 Marcus lunius Brutus, którego Cezar obdarzał ojcowską miłością, był jednym z jego zabójców.

43    boska Sofia — zob. Przypiski Autora [22].

44    Irydion mówi o Brutusie (zob. przyp. 42), który po klęsce poniesionej pod Filippi (42 r. p. n. e.) odebrał sobie życie.

13


Bibl. Nar. Ser. I, Nr 42 (Z. Krasiński: Irydion)


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
IMGX90 (3) 80 Z. KRASIŃSKI: IRYDION KORNELIA. Dreszcz, jak łuska gadu, przesuwa się po mnie! IRYDION
IMGX76 (3) 52 Z. KRASIŃSKI: IRYDION IRYDION. Skąd boskiemu cezarowi przyszło dzisiaj myśleć o za wcz
43378 IMGY12 (3) 124 Z. KRASIŃSKI: IRYDION WIKTOR. Syny ludu mego, patrzcie! Znak wam dany j będzie,
17474 IMGY07 (3) 114 Z. KRASIŃSKI: IRYDION za miastem, a w mieście fontannę Galby i zdroje Man-liusa
64035 IMGY36 (3) 170 Z. KRASIŃSKI: IRYDION rzył się na Europę chrześcijańską, były to ostatnie biesi
IMGY12 (3) 124 Z. KRASIŃSKI: IRYDION WIKTOR. Syny ludu mego, patrzcie! Znak wam dany j będzie, abyśc
IMGY36 (3) 170 Z. KRASIŃSKI: IRYDION rzył się na Europę chrześcijańską, były to ostatnie biesiady ce
43378 IMGY12 (3) 124 Z. KRASIŃSKI: IRYDION WIKTOR. Syny ludu mego, patrzcie! Znak wam dany j będzie,

więcej podobnych podstron