Jeżeli chodzi o niewspółmierność środków użytych do zatrzymania podejrzanego (liczba funkcjonariuszy, ich ubiór, uzbrojenie itd.), to należy zauważyć, że wtedy śledztwo znajdowało się w swojej w miarę początkowej fazie i tak naprawdę prowadzący postępowanie przygotowawcze, a teraz - Sąd po lekturze akt tej sprawy (oczywiście na tamtą chwilę), nie móg! mieć pewności, że dwie osoby ze świata interesu, w tym - podejrzany, wyłaniające się z innych źródeł dowodowych jako biorące udział w procederze
I podsłuchiwania polityków i biznesmenów, nie stanowią elementów jakiejś większej całości, grupy, także - być może związanej z obcymi służbami specjalnymi, której ewentualnie zależałoby na wywarciu wpływu na kształt polskiej sceny politycznej poprzez ujawnienie treści przedmiotowych nagrań, bowiem niektóre z treści tych nagrań opublikowane przez media miały niekorzystny wydźwięk szczególnie dla polityków jednej z rządzących obecnie partii. Słusznie więc zatrzymanie było odpowiednio bardziej zabezpieczone, ale oczywiście, jak Sąd dedukuje ze zgromadzonego materiału dowodowego, nie z L uwagi na kwestie polityczne, bo na to nie znajduje usprawiedliwionych f podstaw, ale ze względu na to, aby na pewno nic niepokojącego się podczas tej czynności nie wydarzyło, bowiem nie wiadomo wtedy było z kim podejrzany może być ewentualnie powiązany i w związku z tym, jak się zachowa podczas samego zatrzymania. Lepiej było więc zastosować większe środki ostrożności, niż później analizować, jeżeli coś poszłoby niezgodnie z procedurą, a w szczególności - zagrażającego bezpieczeństwu kogokolwiek. Słusznie do tego podnosi prokurator w swoim piśmie z 8 lipca 2014 roku (data wpływu) i na posiedzeniu w dniu dzisiejszym, że obecność kilku funkcjonariuszy oraz ich wyposażenie podczas przedmiotowego zatrzymania nie powodowało samoistnie wyłączenia przesłanek użycia wobec Krzysztofa Rybki kajdanek, o których to przesłankach już pisano wcześniej.
Sąd nie zauważa również, biorąc pod uwagę materiał dowodowy i fakty ogólnie znane, celowego odwlekania przez prokuraturę przesłuchania Krzysztofa Rybki, mieszczącego się co prawda w okresie dozwolonym 48 i godzin, ale dokonanego świadomie aż po 31 godzinach i 15 minutach, aby, jak P to wskazywał obrońca na posiedzeniu w dniu dzisiejszym, miało to odpowiedni wydźwięk polityczny związany z tym, co działo się ówcześnie w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej. Jak już to było wskazywane, śledztwo z uwagi na zakres i ilość zadań do wykonania nabierało wtedy pewnego impetu, więc konicznym było prowadzenie także innych czynności postępowania przygotowawczego, a zatrzymanie podejrzanego musiało zostać dokonane szybko z uwagi na wskazywane już także wcześniej przesłanki. Wersja adwokata Bartłomieja Jankowskiego, że Krzysztof Rybka został celowo przetrzymany dłużej, aby pomóc aktualnie urzędującemu Premierowi Rzeczypospolitej Polskiej uzyskać votum zaufania, pozostaje oczywiście tylko i wyłącznie w sferze daleko idących oraz niczym nawet nie uprawdopodobnionych spekulacji tego obrońcy. Słusznie również wskazuje prokurator w treści swojego pisma z 8 lipca 2014 roku (data wpływu), że obrońca ten był obecny przy wszystkich czynnościach prowadzonych z udziałem podejrzanego 24 czerwca 2014 roku i Krzysztof Rybka miał zapewniony kontakt z tym obrońcą.