swoją ofertę do regionalnych upodobań na macierzystym, amerykańskim rynku, robiąc łagodne zupy dla Środkowego Zachodu, a bardźiej pikantne dla stanów południowo-zachodnich. To doświadczenie „u siebie” pomogło na rynku meksykańskim, gdzie zaoferowano zagęszczoną zupę „Chile Poblano”.
• Blue Diamond Growers, światowa potęga w marketingu migdałów, przyprawia je na potrzeby sprzedaży w Meksyku sproszkowanym chili, serem i cytryną.
Spółki zajmujące się szybkimi daniami nie są jedynymi firmami, które doświadczyły wzlotów i upadków w trakcie przystosowywania swoich produktów &o oczekiwań poszczególnych rynków. Liofilizowane zupy były populahąe w Europie, gdzie je odkryliśmy my — przybysze z Ameryki, bo po naszej stronie Atlantyku były one praktycznie nieznane. I
CPC International miała prawa do dystrybucji wyrobów Knorra, czołowej marki (na europejskim rynku zup w proszku. Mając zamiar wprowadzić serię wyrobów Knorra do Ameryki, CPC przeprowadziła pewną liczbę podstawowych badań rynku. Gdy testowane grupy konsumentów zaakceptowały smak tych zup, CPC przystąpiła do wprowadzania ich na rynek.
Jednakże mimo pozytywnych wyników testów sprzedaż okazała się do tego stopnia niezadowalająca, że spółka musiała się zastanowić, czy nie wycofać zup w proszku z amerykańskiego rynku. Takie posunięcie pociągnęłoby oczywiście za sobą konieczność spisania na straty kosztów zakrojonych na szeroką skalę rynkowych prac badawczo-rozwojowych.
Przeprowadzona w związku z tym następna analiza wykazała, że chociaż konsumentom amerykańskim smakują zupy w proszku, to jednak nie są skłonni spędzać 15-20 minut na gotowaniu i mieszaniu zupy. Byli bowiem przyzwyczajeni do dających się przygotować „na poczekaniu” zup w puszkach, które trzeba tylko przez 4-5 minut podgrzewać przed podaniem. A zatem, specjaliści od marketingu z CPC wzięli pod uwagę upodobania smakowe Amerykanów, przeoczyli jednak inną, równie istotną wartość kulturową, mianowicie dążenie do oszczędzania czasu przeznaczanego na przygotowywanie posiłków.
Od momentu, gdy sobie to uświadomili, ludzie z CPC zaczęli myśleć twórczo. Postanowili promować na rynku smaczne zupy W proszku jako podstawę do przyrządzania gorących i zimnych sosów. Zaopatrzyli więc torebki z zupami w przepisy mieszania proszku ze śmietaną i innymi płynami. To rozwiązanie przyniosło natychmiastowy sukces. Wyroby marki ,,Knorr” szybko zdobyły duży udział w amerykańskim rynku zimnych i gorących sosów.
Można by się spodziewać, że czekolada stanowi ważny wyjątek z punktu widzenia konieczności przeprowadzania adaptacji powodowanej względami kulturowymi. Ma przecież powszechnie łubiany smak. Czyż nie jest popularna na całej kuli ziemskiej?
Z pewnością tak, tyle że nie taka sama czekolada! Amerykanie preferują łagodną mleczną czekoladę, tak jak wielu Niemców, Holendrzy wolą raczej białą, a Francuzi ciemną, gorzką. Rosjanie nie polubili produkowanych przez Marsa czekoladek ,,M&M” dlatego, że nie są one tak sycące, jak inne konfekcjonowane wyroby czekoladowe. Azjaci z kolei kochają, jak się wydaje, kombinację czekolady i imbiru.
A co z kawą, która wydaje się tak świetnie pasować z czekoladką po obiedzie? Ludzie wszędzie piją kawę. No cóż, z kawą jest taka sama historia jak z czekoladą.
• Największa firma w branży spożywczej na świecie, Nescafe, robi przeszło dwieście rodzajów kawy, żeby spełnić oczekiwania różnych rynków.
• Japończycy lubią kawę w puszkach sprzedawaną na gorąco i na zimno z automatów rozmieszczonych na terenie całego kraju.
• Kiedy się człowiek przemieszcza w Europie z południa na północ, kawa staje się z bardzo czarnej coraz to jaśniejsza.
123