z natury zmienne i podlegają silnym wpływom czynników historyczno-kulturowych oraz indywidualnych. W chwili obecnej jesteśmy świadkami wzrostu świadomości znaczenia kultury fizycznej dla prawidłowego funkcjonowania człowieka, a zarazem przewartościowania poglądów na temat granic wydolności fizycznej w różnym wieku.
Wiele badań nad rozwojem psychomotorycznym człowieka dorosłego wskazuje na możliwość kompensacji deficytów w zakresie elementarnych sprawności psychomotorycznych. Przykładowo, T. A. Salthouse (1984) badał maszynistki reprezentujące różne przedziały wieku, lecz piszące z taką samą szybkością. Starsze maszynistki okazały się znacznie gorsze w próbach mierzących czas reakcji, szybkość uderzania klawiszy oraz w teście zastępowania cyfr. Salthouse próbował odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób starsze maszynistki kompensują te deficyty. Okazało się, że osiągają to dzięki stosowaniu odmiennej strategii pisania, polegającej na „wybieganiu dalej naprzód” w trakcie odczytywania przepisywanego tekstu. Badanie to potwierdza często obserwowany fakt, że pracownicy w wieku średnim (w porównaniu z młodszymi) wykazują bardzo często wyższy poziom kompetencji i sprawności w odniesieniu do złożonych sprawności psychomotorycznych, pomimo niewątpliwych braków w zakresie elementarnych funkcji psychomotorycznych. Ludzie w wieku średnim kompensują te deficyty odwołując się do większego doświadczenia oraz stosując efektywniejsze strategie działania.
Ogólny stan zdrowia osób w wieku średnim jest na ogół dobry, aczkolwiek należy pamiętać o bardzo dużym zróżnicowaniu indywidualnym, u którego podstaw leżą czynniki demograficzne, środowiskowe czy kulturowe. Na przykład w badaniach amerykańskich przeprowadzonych na zlecenie Departamentu Zdrowia i Służb Społecznych (U.S. Department of Health and Humań Services, 1982) aż 80% ankietowanych osób w wieku średnim oceniało swój stan zdrowia jako bardzo dobry, a jedynie 6% cierpiało na chroniczne choroby. Badania polskie dostarczają mniej optymistycznych wskaźników stanu zdrowia ludzi w wieku średnim. Od 1980 roku obserwuje się systematyczny wzrost śmiertelności mężczyzn w wieku średnim, szczególnie ze środowiska miejskiego (Państwowy Zakład Higieny, 1997).
Mimo przeciętnie zadowalającego stanu zdrowia w wieku średnim, obserwuje się jednak niekorzystne zmiany fizyczne, niewątpliwie obniżające zdolności adaptacyjne organizmu. Należą do nich przede wszystkim: spadek ilości pompowanej przez serce krwi, obniżona sprawność nerek, zmniejszone wydzielanie hormonów i enzymów trawiących, słabsza przepona, w przypadku mężczyzn przerost prostaty, spadek aktywności seksualnej (Schanche, 1973). Te i inne zmiany sprawiają, że w średnim wieku wzrasta prawdopodobieństwo zachorowań. Typowe dla średniej dorosłości są choroby układu krążenia, oddechowego, trawiennego, choroby psychiczne, artretyzm i reumatyzm, zaburzenia słuchu i wzroku, itd. Należy jednak podkreślić, że na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim problem nadciśnienia. Jest to schorzenie bardzo powszechne w wysoko rozwiniętych społeczeństwach a zarazem szczególnie niebezpieczne, łączy się bowiem z ryzykiem zawału serca, który jest główną przyczyną śmierci mężczyzn w wieku średnim. W Stanach Zjednoczonych dotyczy to przede wszystkim mężczyzn rasy czarnej z niższych warstw społecznych (U.S. Department of Health and Humań Services, 1982), natomiast w Polsce - ludzi w wieku średnim bez względu na płeć i środowisko demograficzno-społeczne (Państwowy Zakład Higieny, 1997).
Zdrowie a płeć
Stosowane w badaniach demograficznych wskaźniki zdrowia wykazują istotny związek z płcią. Jak się wydaje u podstaw tego związku leżą zarówno czynniki biologiczne, jak i społeczne. Niewątpliwie zjawiska związane z fizjologią kobiety - cyklem menstruacyjnym, ciążą, przekwitaniem - wpływają na owe wskaźniki. Kobieta jesl bardziej świadoma własnego ciała, jego funkcji i warunków sprawnego działania. Z drugiej strony wskaźniki te zależą także od czynników związanych ze społeczną koncepcją płci, trybem życia, wzorcami kulturowymi i środowiskowymi. Badania pokazują na przykład, że kobiety łatwiej i szybciej dostrzegają u siebie symptomy choroby, przez co częściej korzystają z usług służby zdrowia (Nathanson, Lorenz, 1982). Czy oznacza to, że mężczyźni cieszą się lepszym zdrowiem? Na pewno nie, o czym świadczy np. przybierająca obecnie dramatycznie częstotliwość występowania wśród mężczyzn w wieku średnim chorób układu krążenia. Kobiety mają inne podejście dc choroby i zdrowia. Przede wszystkim problem własnego zdrowia jest częściej niż u mężczyzn przedmiotem ich uwagi i rozmyślań. Poza tym istnieje większa aprobata społeczna dla wyrażania przez nie rozmaitych obaw i lęków dotyczących własnego zdrowia. Kobiety częściej są hospitalizowane chociażby z racji rodzenia dzieci. Obowiązujące i podtrzymywane w społeczeństwie kobiece wzorce postaw wobec zdrowia wzmacniają jeszcze to podejście. Zauważono, że status zawodowy kobiety ma wpływ na jej postawę wobec zdrowia - kobiety pracujące są mniej zaabsorbowane problemami własnego zdrowia, w związku z czym rzadziej korzystają z pomocy lekarzy niż ich niepracujące koleżanki (Nathanson, Lorenz, 1982).
Przekwitanie
Każda kobieta około 50.r.ż. przechodzi przekwitanie. Proces ten jest związany z zaprzestaniem funkcji prokreacyjnych. Okres poprzedzający przekwitanie (meno-pauzę) od mniej więcej 2 do 5 lat, w którym organizm kobiety podlega rozmaitym zmianom fizjologiczno-biologicznym, określa się mianem klimakterium. Do typowych objawów klimakterium należą m.in. niespodziewane fale gorąca przebiegające ciało, dysfunkcje układu moczowego, zmniejszone wydzielanie śluzu w pochwie utrudniające współżycie płciowe. Na skutek zmniejszonej produkcji żeńskiego hormonu płciowego - estrogenu, wzrasta prawdopodobieństwo pojawienia się osteoporozy (choroby układu kostnego) która sprawia, że kości stają się cieńsze i słabsze, bardziej narażone na złamania i innego rodzaju urazy.
Przez wiele lat sądzono, że istnieje bezpośredni związek między menopauzą a depresją. Jednak wiele ostatnich badań pokazuje, że jeżeli nawet depresja pojawia się w okresie przekwitania, to jej przyczyny są o wiele bardziej złożone i nie można ich łączyć z biologicznymi procesami leżącymi u podstaw klimakterium (Hunter. 1996; Nicol-Smith, 1996).