JĘZYK — PRZEWODNIK PO KULTURZE 81
dobnego. Zatem angielskie zdanie „the stone falls" odpowiada tu czemuś w rodzaju „it stones down" („kamieniuje w dół"). W wyrażeniu takim to, że chodzi kamień, zawarte jest w ogólnym elemencie czasownikowym „kamieniować", podczas gdy szczególny rodzaj ruchu dany nam w doświadczeniu spadania karmienia traktowany jest jako złożony z ogólnego pojęcia ruchu przedmiotów równej klasy i bardziej szczegółowego pojęcia kierunku. Innymi słowy. Indianin Nutka bez trudu opisuje spadanie kamienia, choć w jego języku nie ma czasow-
- ka, który byłby odpowiednikiem naszego „spadać".
Przykłady tego rodzaju nicwspółmierności analiz doświadczenia w różniących językach można by mnożyć nieograniczenie. Unaoczniają nam one względność, którą zazwyczaj przesłania nasza naiwna akceptacja ustalonych zwyczajów językowych jako świadectw obiektywnego rozumienia natury do-' . iadczenia. Jest to względność pojęć, którą można też nazwać względnością :brmy myśli. [...]
Układ wzorów kulturowych danej cywilizacji jest w pewnym sensie od-icrciedlony w języku, który cywilizację tę wyraża. Złudne jest przekonanie, :e cechy istotne danej kultury można uchwycić i zrozumieć poprzez czystą ob-^r.wację, nie korzystając z pomocy symbolizmu językowego, który cechom tym ruidaje znaczenie zrozumiałe dla danego społeczeństwa. [...]
Język jest przewodnikiem po „rzeczywistości społecznej". Choć nie traktuje go zazwyczaj jako doniosłego przedmiotu studiów w zakresie nauk społecznych. to jednak warunkuje on w istotny sposób nasze myślenie o problemach : --ocesach społecznych. Ludzie nie żyją wyłącznie w świecie obiektywnym ani j. .* wyłącznie w świecie działań społecznych w zwykłym rozumieniu, lecz pozo-■•_:ą w dużej mierze na łasce języka, który stał się środkiem ekspresji w ich społeczeństwie. Iluzją jest wyobrażenie, że przystosowujemy się do rzeczywistości b zasadzie bez użycia języka, który jest tylko niezbyt istotnym narzędziem roz-* izywania specyficznych problemów komunikacji czy refleksji. Prawda wygada tak, że „realny św iat" jest w znacznej mierze zbudowany nieświadomie na r .czajach językow ych danej grupy. Żadne dwa języki nie są nigdy dostatccz-
- podobne, by można je było traktować jako reprezentujące tę samą rzeczywi--ć społeczną. Światy, w których żyją różne społeczeństwa, sa odrębnymi
- - iatami, nie zaś tym samym światem, tylko opatrzonym odmiennymi etykietkami.
Zrozumienie, na przykład, prostego wiersza zakłada nie tylko rozumienie : edynczych słów w ich zwykłym znaczeniu, lecz pełną znajomość całego ży-: - społeczności odzwierciedlonego w słowach lub sugerowanego przez towa-\ fzącc im skojarzenia. Naw^et stosunkowo proste akty percepcji są w • iek-:n stopniu, niż można by przypuszczać, uzależnione od słownie* a danej oołeczności. Jeśli narysuje się, na przykład, kilkanaście linii o u.ziiych /tał-_:h. to zostaną one spostrzeżone jako podpadające pod takie kategorie, jak