i natrze na szyk polski, a wówczas będzie go można rozbić i wepchnąć w bagno. Stało się jednak inaczej. Krzyżacy ustawili na zachodnim brzegu doliny warowny obóz ze spiętych łańcuchami „koło w koło” wozów obsadzonych piechotą. Całość sił zakonnych podzielona była na pięć hufców, przy czym w pierwszej linii stało prawdopodobnie tylko 70 kopijni-ków. Ponieważ nieprzyjaciel nie ruszał się z miejsca Wielkopolanie, ufni w swe siły zdecydowali się na ryzykowny krok. Około godziny 16 zaciężni Wojciecha Kostki z Postupic, a za nimi hufiec 500 kopijników polskich zaczęło przechodzić przez groblę, a za nimi ruszyła reszta armii. Krzyżacy pozwolili na to, aby polskie wojska przeszły bezpiecznie przez groblę. Nastąpiło zderzenie jazdy polskiej z zakonną, która przełamała szyk nieprzyjaciela. W walce tej poległ głównodowodzący książę Rudolf żagański, a Bernard Szumbor-ski dostał się do niewoli (prawdopodobnie wzięty przez Mikołaja Skalskiego). Po początkowym sukcesie polska jazda natarła na krzyżacki tabor, nie mogła go jednak zdobyć. Tymczasem rozproszona jazda zakonna zaczęła się zbierać pod swoje znaki. Jednocześnie oddział z chwilowo deblokowanych Chojnic w sile około 500 ludzi, pod dowództwem Henryka Reuss von Plauen uderzył na polski obóz, rozbijając jego osłonę. Umożliwiło to Plauenowi atak od tyłu na Polaków oblegających krzyżacki tabor. Wśród pospolitego ruszenia z Wielkopolski wybuchła panika. Wielu z uciekających utonęło w bagnie i jeziorze. Bitwa zakończyła się około godziny 19, po zapadnięciu ciemności. Poległo około 3 tysiące Polaków, w tym 60 rycerzy, a 330 rycerzy dostało się do niewoli ( m.in. Łukasz Górka, Jan z Jani, Mikołaj Szarlejski i Wojciech Kostka z Postupic). Krzyżacy stracili około 100 rycerzy i nie wiadomo ilu żołnierzy nieszlachec-kiego pochodzenia. Wzięli 5 chorągwi (w tym ganfanon Królestwa Polskiego), większą część taboru i wszystkie działa.
Była to największa klęska poniesiona przez polskie wojska z rąk Zakonu Krzyżackiego. Udowodniła, że pospolite ruszenie szlacheckie stało się przeżytkiem na ówczesnym polu walki, zbyt mało karnym i wyćwiczonym. Od tej pory następuje w wojsku polskim ogromny wzrost znaczenia wojsk zaciężnych, które stają się trzonem armii.
/
Bitwa stoczona pod Swiecinem stanowiła punkt zwrotny wojny trzynastoletniej. 10 września 1462 roku dowódca polskich wojsk zaciężnych Piotr Dunin, wyruszył na czele około 1000 jazdy i 1000 piechoty z Gdańska, aby zdobyć Puck i Lębork. Dowiedziawszy się o tym, dowódca wojsk zaciężnych Zakonu Fritz Raweneck ściągając swoje siły rusza przeciwko niemu. Dysponuje on 1000 jazdy,
Bitwa pod Swiecinem 17 września 1462 r.
30