36
ków celowych. Na tem tle powstały sprzeczności, bardzo znamienne dla wielkich prądów dziejowych XVIII i XIX wieku.
Wiek XVIII rozwinął ideę porządku naturalnego i praw naturalnych. Istnieją, według panujących w tej epoce poglądów, prawa naturalne, rządzące społeczeństwami, prawa, niezależne od ludzkiej woli, niepochodzące z ustanowienia ludzkiego. / Prawa te są niezmienne; obowiązują zawsze i wszędzie. Społeczeństwo podobne jest do organizmu zwierzęcego; odbywa się w niem określone przez prawa naturalne krążenie bogactwa, podobnie, jak w organizmie zwierzęcym odbywa się krążenie krwi. Zadaniem nauki jest poznać te prawa; obowiązkiem społeczeństwa jest żyć zgodnie z nałuralnemi prawami.
I tu natrafiamy na punkt, bardzo charakterystyczny dla tego systemu myślowego. Prawa naturalne są niezmienne, niewzruszalne; ale mimo to ludzie mogą żyć w niezgodzie z prawami naturalnemi. Może powstać porządek faktyczny, sprzeczny z naturalnym porządkiem. Ale zwycięży porządek naturalny. Jeżeli społeczeństwa żyją w nieznajomości praw, narażają się na klęski, na upadek; powinny wrócić do naturalnego porządku, gdy go poznały.
Odrazu widać, że te prawa naturalne nie są czemś identycz-nem z prawami fizycznemi. W świecie fizycznym nic się nie dzieje w niezgodzie np. z prawem ciążenia; ale cena towarów może być oznaczona przez władzę, przez przymus, niezgodnie z prawem ceny naturalnej; tylko .że zgodność z tem prawem może jedynie zabezpieczyć dobrobyt ludności, a niezgodność z niem przynosi klęski i zaburzenia.
Tak pojęte prawo naturalne nie skłaniało ludzi do kwiety-zmu. Przeciwnie, „porządek naturalny" był to pewien ideał społeczny, sprzeczny z historycznie wytworzonym porządkiem społecznym. Wiara w prawa naturalne pobudzała do walki z tem, co wówczas było. Działała w sposób rewolucyjny. A przekonanie, że walczy się o prawdziwy, zgodny z naturą porządek, dawało tym prądom wielką siłę.
W XIX wieku Karol Marx sformułował.swoje prawa rozwoju społecznego. Poszedł nawet dalej, niż szkoła prawa natury. Nie uznawał praw. niezmiennych, ale przyjął pewne nieuniknione prawa rozwoju dziejowego; na ich podstawie określał, jaki.
ustrój społeczny musi nadejść, jaki przehi_eg_ jma „djalektyka" procesu dziejowego. Kollektywizm wyłoni się z kapitalizmu z nieuchronną koniecznością, jak motyl z poczwarki; kollektywizm przyjdzie z tą samą koniecznością, jak kapitalizm przyszedł po ustroju feudalnym. O przebiegu. procesu dziejowego rozstrzygają warunki ekonomicznej rozstrzyga '^organizacja produkcji, która ma swoje prawa, w której jedna forma niejako automatycznie powstaje z drugiej; wszelkie idee, prawo, reli-gje, ustroje polityczne, to tylko „nadbudowa", niemająca głównego znaczenia.
Czy wobec tego warto walczyć o jakiś nowy porządek społeczny, czy potrzeba o niego walczyć? Przecież ten nowy porządek przyjść musi! A mimo to marksizm pobudzał do tej wal-ki, vdziałał rewolucyjnie. Ale znalazła się w nim furtka, przez którą przemyka się pierwiastek celowego działania. Zdaniem Marxa, biegu ewolucji dziejowej nikt nie zdoła powstrzymać, ani odwrócić; ale można przez organizację, przez świadomą walkę, przyśpieszyć nadejście nowego ustroju. Wola ludzka pełni tu funkcje akuszera, który pomaga wydobyciu się płodu na świat.
Rola akuszera nie jest do pogardzenia. Jeżeli powie się ludziom, że nowy ustrój w każdym razie nadejdzie, ale gdy będą o niego walczyli, to nadejdzie jeszcze za ich życia, to wówczas nie ma się co obawiać skutków determinizmu społecznego, paraliżujących świadome wysiłki. Ale wtedy znowu prawa rozwoju dziejowego stają się czemś względnem; daleko im do ścisłości praw fizycznych, j
Pojęcie porządku naturalnego i praw naturalnych należy już do przeszłości,, Materjalizm dziejowy Marxa został gruntownie podważony; różnym jego prawom, jak np. koncentracji produkcji, powiększania się nędzy, zaprzeczyło życie. A także usiłowania socjologów, by społeczeństwa ludzkie porównać do organizmów fizycznych, by na tem tle wykryć prawidłowość życia społecznego, nie zdołały zapuścić głębszych korzeni. Obserwujemy dzisiaj zwrot od determinizmu ku woluntaryzmowi. Nowoczesna fizyka podważa zresztą dawne, naiwne pojmowanie praw fizycznych, rządzących światem, podkopuje dawny materjalizm, któremu się wydawało, że cały świat, całe jego