116 Rozdział III. Wzlot i upadek Bohatera Polaków
Czytałem ja o wojnach; - w dawnych, dzikich czasach,
Piszą, że tak okropne wojny prowadzono,
Że nieprzyjaciel drzewom nie przepuszczał w lasach I że z drzewami na pniu zasiewy palono.
Ale car mędrszy, srożej, głębiej Polskę krwawi,
On nawet ziarna zboża zabiera i dławi;
Sam szatan mu metodę zniszczenia tłumaczy.
(III, 148)
Nawet wówczas, kiedy nie chodzi o ziarno symboliczne, car okazuje się wykonawcą zamierzeń szatana, dobierającego się do ludzi również poprzez materialną, cielesną opresję.
Żegota, który wysłuchał Józefa z uwagą i zrozumiał, jaka to „głębsza myśl” kryje się wjego informacji, postanowił dać współwięźniom jej symboliczną wykładniętZjarao to młodzież wileńska „zarekwirowana” z „naszego ogrodu”,! z ogrodu polskości, przez caraA który w wyrecytowanej za chwilę bajce i Antoniego Góreckiego Diabeł i zboże okaże się po prostu szatanem, diabłem, Księciem Tego Świata. Ta myśl przychodziła wówczas do głowy wielu Polakom. 18 kwietnia 1832 roku Maurycy Mochnacki pisał do matki, że car ma szpony jak diabeł, tak długie, iż sięga nimi z Petersburga do samego Paryża. Paraliżuje strachem rząd francuski.8
Car-szatan był typowo polską, oczywiście bezrozumną reakcją na rozpowszechniony w Rosji rozumny mit cara-boga. Mit ten narodził się w epoce Piotra I wraz z sekularyzacją imperium rosyjskiego. Stworzyli go oficjalni ideologowie państwa. W miejsce kultu świętych rozpowszechnili oni kult zwycięskich wojowników. Zamiast czci dla Trójcy Świętej żądali czci dla cara, nowego boga na ziemi. Z chrześcijan Rosjanie zostali nagle przekształceni w „synów ojczyzny”, to znaczy we własność państwa. Ich imperator przedzierzgnął się natomiast w biblijnego Pana. Arcybiskup Teofan Prokopowicz, jeden z przedstawicieli biurokracji kościelnej, popierającej okcydentalizację Rosji, mówił o carze jako wikariuszu Boga, przeciwstawiając go w ten sposób papieżowi, ale nazywał go również bardzo często Pomazańcem, Chrystusem. W miarę rozwoju sekularyzacji państwa nadano wszakże boskości cara charakter bardziej abstrakcyjny. Zaczęto go zrównywać z Bogiem Ojcem.9 Dlatego odkrycie infemalncj istoty cara jako instytucji społecznej miało doprawdy przełomowe znaczenie-Zanim przejdę do rozważań nad treścią bajki Góreckiego, zajmę się przez chwilę naturą tego gatunku, który proces filomatów i sprawę polską przeniósł po prostu ze sfery profanum do sfery sacrum. Bajka ta jest przypowieścią wzorowaną na apologach ewangelicznych i nie przypomina moralistycznych popisów z XVII i XVIII wieku, ponieważ konfktiktowi dobra ze złem nadała wymiar kosmiczny i eschatologiczny. Nie zapominajmy, że niektóre ówczesne poetyki zrównywały bajkę z przypowieścią ewangeliczną. Opowieść Żegoty nie jest też alegorią. Jak wszystkie niemal przypowieści ewangeliczne, jest porównaniem przetworzonym w opowieść. Prezentuje jeden człon porównawczy, podczas gdy w alegorii każdy szczegół stanowi odrębną metaforę. Przypowieść ewangeliczna — pisze Charles Harold Dodd - „nosi cechę argumentu, gdyż nęci słuchacza do osądzania opisywanej sytuacji, następnie zaś pobudza go — bezpośrednio lub przez skojarzenie — do zastosowania owego sądu w omawianej sprawie”.10 Zarówno Górecki, jak i Mickiewicz, sami, jak zobaczymy, sformułują swój sąd „w omawianej sprawie”. Ponadto parabola, jak pisał Norwid, nie usiłuje dowieść, lecz „u-oczywistnić” prawdę.11 Istotnie, więźniowie słuchający Żegoty nie potrzebowali dowodu na próżność wysiłków zła, lecz „uoczywistnienia” własnych przekonań o słuszności walki z caratem.
Bajka, którą opowiada Żegota, stanowi właściwie parafrazę utworu Góreckiego. O tym świadczy już wersyfikacja. Parafraza ta jest gruntowna, ponieważ inną ma treść porównanie u Góreckiego, a inną u Mickiewicza. Główny porządek samej opowieści nie uległ wszakże zmianie. Po wygnaniu pierwszych rodziców z Ogrodu, Bóg, chcąc ich pocieszyć, rozsypał na ich drodze ziarna zbóż. Ale Adam nie wiedział, co ma czynić z tym podarunkiem. Chytry diabeł natomiast pomyślał, że musi to być jakaś bardzo ważna rzecz, i chcąc pozbawić człowieka daru Boga, schował ziarno, zakopując je w ziemi. Rzecz jasna, nie oszukał Boga i przysłużył się człowiekowi.
U Góreckiego ziarno jest symbolem narodu polskiego.
O, wy! co, w więzach trzymając narody. Przyjaciół prawdy, światła i swobody Grzebiecie z katowskimi pomocniki swemi Albo w wnętrznościach zamykacie ziemi -Zniszczyć dar Boży: wszak o to wam chodzi,
Ale się na nic złość wasza nie przyda;
Wkrótce obfity plon ich wolność wyda I właśnie z tych męczeńskich ziarnek się urodzi.15