stos o wywal i się Normani z łatwością do warunków nowej ojczyzny i stawszy się wszędzie po niedługim czasie wybornymi jeźdźcami, zamienili się gdzieniegdzie w zamiłowanych rolników.
Ozwie się wreszcie ktoś trzeci: Jak to! Normani są jedną z odrośli plemienia germańskiego, a plemię to różni się tak dalece od mojej narodowości, iż starodawne przysłowie polskie położyło wieczysty rozbrat pomiędzy nami.
Na to daliśmy już odpowiedź. Rozbrat między narodowością germańską a słowiańską nie rozciąga się do całego plemienia germańskiego, lecz jedynie do Niemców, z którymi i Normani pomimo wspólność plemienia w takimże samym żyli rozbracie. [...] Cała też historia średniowieczna przedstawia ciągły antagonizm między normaństwem a teutonizmem, objawiający się osobliwie w wielkiej walce między cesarstwem a papieżami, w której cesarscy Niemcy uderzają gwałtownie na stolicę papieską, hojni zaś Normani w południowej Italii, Normandii, Anglii, niosą papieżowi stałe posłuszeństwo i pomoc. Powinowacąc tedy naszych Lachów z Północą, nie powinowacimy ich bynajmniej z niemiłym przysłowiu naszemu teutonizmem, lecz owszem z najprzeciwniejszym mu rodem.
Takim sposobem wszystko co wobec uczucia sprzeciwia się na pozór wykładowi naszemu — daje się bez trudności pogodzić z nim rozwagą.
Nasi Lachowie są w istocie tym niepodobniejszy-mi do Normanów pierwotnych — okazują się tym bardziej Słowianami — ile, że przyjście Normanów do Polski nastąpiło o wiele dawniej niż d okądkolwiekinąd — przez co też mięszanie się przybyszów północnych z ogółem ludności krajowej trwało w Polsce daleko dłużej i odbyło się w końcu o wiele dokładniej, niż w jakimkolwiek innym kraju zajętym.
Pod tym względem nastręcza historia porównanie
kilku normanskich państw, które w różnych powstawszy wiekach, różnią się od siebie mniejszą lub większą świadomością swych normanskich początków.
I tak np. południowa Italia, opanowana przez Normanów najpóźniej, bo w wieku XI, w sposób przez kilku pisarzów spółczesnych najdokładniej skreślony, zachowała nader szczegółową pamięć tego wypadku i zna dobrze swoich władców normańskich. — Francuska Normandia, zdobyta przez Normanów w wieku X, jedynie krótkimi zapiskami roczników oświecona w tej mierze, pamięta tylko bardzo ogółowo historię swego powstania. — Słowianie nad Ilmenem i Dnieprem, owładnięci przez Normanów w wieku IX, nie mający żadnych o tym świadectw spółczesnych, zachowali wcale mętną pamięć swoich Normanów, już nawet do niepoznania przyćmionych niezrozumiałą nazwą Waregów, lubo przecież zbadanych w końcu. — Nasza Lechia nad Goplan, założona przez Normanów najwcześniej, bo między wiekiem VI a VII, w czasach najgrubszej ciemnoty literackiej w całej Europie, na 400 do 500 lat przed najpierwszymi śladami kronikarstwa u Słowian, straciła w tym długim przeciągu lat wszelką pamięć narodowości swoich założycieli, nawykła poczytywać ich za jednoplemieóców z ludem opanowanym.
I jest zaprawdę wiele słuszności w tym nawyknięciu, gdyż dzięki natychmiastowemu pobrataniu się przybyszów północnych przez małżeństwa ze słowiańską ludnością kraju, zawiązała się rychło w istocie — a dzięki niezmiernie dawnej porze wypadku ustaliła się raz na zawsze — zupełna jedność obudwóch głównych stanów narodu.
I żaden też z najsławniejszych narodów świata, urosłych powszechnie ze zlewku przeróżnej krwi, nie mógłby w tej mierze pochlubić się większą jednolitością.