LXII EWOLUOA MYŚLI KRYTYCZNEJ
krytyków i publicystów, Mochnacki odegrał rolę pierwszoplanową.
Krytyk rozpoczął swój artykuł od krótkiego uzasadnienia metody postępowania. Stanowczo — przypomnijmy — odrzucił analizę formalną jako całkowicie nieskuteczne narzędzie poznania poezji oraz klasycystyczną strategię „zimnej rozwagi”, które prowadzą do „porządkowania natchnienia” i wyznaczania poezji ścisłych granic ideowo-formalnych. Tymczasem rozsądna krytyka „zrywa [...] łudzącą piękności zasłonę i tajemnicze obnaża wdzięki” (nr 80) prawdziwej poezji, wymykającej się analitycznym zabiegom opartym na normatywnych teoriach. Rozsądna krytyka w ujęciu Mochnackiego stara się dotrzeć do istoty poetyckiego świata z pomocą języka tejże poezji, języka uczucia, intuicji i wyobraźni, po-zwalającego odkiyć „malowne obrazy, głębokie uczucia i poważne myśli” skryte dla oczu nieczułych mędrców. Próbując określić w dyskursie krytycznym to, czego w poezji Mickiewicza „dorozumieć się trzeba”, sięgnął Mochnacki po język rozprawy O duchu i źródłach poezji w Polszczę. Mickiewiczowskie Sonety krymskie stanowią dla krytyka znakomitą ilustrację koncepcji poezji wyłożonej wcześniej w „Dzienniku Warszawskim”, natomiast dość konwencjonalne sonety erotyczne potraktował dyskretnie i ogólnikowo.
Poezja jako metafizyka imaginacji i uczucia, jako wyraz idei nieskończoności i zapis doświadczenia duchowego poety — w Sonetach krymskich otrzymuje najdoskonalszą sankcję artystyczną. Sonet, gatunek wymagający dużych umiejętności oraz dyscypliny pisarskiej, dla genialnie utalentowanego poety nie stwarzał przeszkód w kreacji prawdziwie poetyckiej przestrzeni, w każdym więc niemal utworze Mickiewicza „znaleźć możemy więcej wyobrażeń jak rymów, więcej uczuć jak słów” (nr 82). W owej „najosobliwszej kreacji poetyckiej” odnajduje Mochnacki uzasadnienie własnej koncepcji poezji romantycznej. Sonety krymskie — sądzi — przedstawiają kulturową syntezę łączącą w sobie wyobraźnię twórców Wschodu z melancholijnym uniesieniem poetów Północy oraz wdzięk południowej poezji arabskiej z „posępną, sentymentalną czułością dzisiejszych poetów” (nr 82), zaś swoistym spoiwem łączącym ową kulturową mieszaninę jest wpółczesna filozofia idealistyczna. Poezja Mickiewicza uzmysławia dwoistą naturę bytu. Poeta, przetwarzając „wrażenia materialne na pojęcia umysłowe”, dowodzi powinowactwa natury tajemniczej, ukrytej, nieprzeniknionej — ze światem przyrody wobec niej zewnętrznym, postrzeganym zmysłami. Błędny Pielgrzym, przypominający Mochnackiemu Karola Moore'a z Schillerowskich Zbójców, staje się bohaterem romantycznego świata natury i poetyckiej imaginacji. Ujęcie całościowe poezji Mickiewicza umożliwiło krytykowi usunięcie poza sferę zainteresowania dostrzeżonych uchybień językowych, zbytecznych — jak sądzi) — prowincjonalizmów czy neologizmów. W poezji romantycznej bowiem istotne są poetyckie obrazy, zmienność nastrojów, emocjonalne uniesienia i tchnienie tajemnicy. W ten sposób ukazywał jedyny możliwy sposób odczytywania nowoczesnej poezji, kierunkował myślenie krytyczne na poszukiwanie istotnych sensów wiersza i uczuć poety, wskazywał, jak w recen-zenckiej praktyce analizę formalną można zastąpić nowoczesnym rozbiorem.
Wielką zasługą Mochnackiego było włączenie opery i muzyki do refleksji nad sztuką romantyczną. W licznych artykułach i recenzjach omawiał m.in. związki „siostrzanych sztuk”: poezji i muzyki, współistniejących na obszarze fantazji i wyobraźni. Muzyka —jego zdaniem — jest w dużym stopniu zależna od poezji. Poezja jako nadrzędna kategoria filozoficz-no-estetyczna inspiruje „talenty muzykalne", a jako skarbnica natchnienia rozdaje impulsy zarówno „misterstwu" literackiemu, jak i muzycznemu. Krytyka powinna tedy poświęcić swą uwagę w równej mierze Schillerowi, Byronowi i Mic-