O poezji naiwnej i sentymentalnej 395
bynajmniej pozbawione prawdy, a jako uczucie rzeczywiście doznawane musi też mieć realny przedmiot. Jako że jest naturą, może też być wyrażone w sposób prosty, a samo płynąc z serca, na pewno przemówi też do serca. Ponieważ jednak jego przedmiot nie jest zaczerpnięty z natury, lecz został jednostronnie i sztucznie stworzony przez intelekt, przeto ma realność tylko logiczną i skierowane nań uczucie nie jest czysto ludzkie. Nie jest udawaniem tó, co Heloiza czuje dla Abe-larda, Petrarka dla swojej Laury, Saint-Preux dla swojej Julii, Werter dla swojej Lotty i co Agaton, Fanias, Peregrinus Proteus (mam na myśli postaci u Wielanda) czują dla swoich ideałów;, uczucie jest prawdziwe, tylko jego przedmiot nie jest autentyczny, nie leży w granicach natury ludzkiej. Gdyby uczucie tych ludzi trzymało się tylko zmysłowej prawdziwości swych obiektów, nigdy by nie mogło wznieść się do takiego uniesienia. Ale z drugiej strony sama tylko dowolna igraszka fantazji bez treści wewnętrznej nie byłaby zdolna poruszyć serca, ponieważ serce można poruszyć tylko rozumem. Taka egzaltacja zasługuje; przeto na upomnienie, ale nie na wyśmianie, i kto z niej szydzi, powinien sam siebie dobrze zbadać, czy przypadkiem nie jest tak mądry z braku serca, tak rozsądny wskutek defektów rozumu. Także egzaltowana wrażliwość na punkcie galanterii i honoru, charakterystyczna dla romansów rycerskich, zwłaszcza hiszpańskich, także I czułostkowa, aż do minoderii doprowadzona delica- I tesse sentymentalnych romansów francuskich i angiel- I skich (tych najlepszych) jest nie tylko prawdziwa su- I biektywnie, lecz także pod względem obiektywnym I niepozbawioaia treści. Są to uczucia autentyczne, które rzeczywiście mają źródło moralne, a nie są godne I zalecenia tylko dlatego, że wykraczają poza granice prawdy ludzkiej. Gdyby nie miały one żadnej realności etycznej, jak mogłyby oddziaływać tak silnie i głęboko, jak tego uczy doświadczenie. To samo dotyczy również egzaltacji w rzeczach moralnych i religijnych i egzaltowanego umiłowania wolności i ojczyzny. Ponieważ przedmioty tych uczuć są zawsze ideami i nie pojawiają się w doświadczeniu zewnętrznym (tym bowiem, co kieruje np. entuzjastą politycznym, nie jest to, co on widzi, lecz to, co myśli), przeto spontaniczna wyobraźnia ma niebezpieczną swobodę i nie może być, jak w innych przypadkach, utrzymywana w swoich granicach przez zmysłową obecność swego przedmiotu. Ale ani człowiek w ogóle, ani tym bardziej poeta nie może się uchylić od prawodawstwa natury inaczej niż przez poddanie się przeciwstawnemu prawodawstwu rozumu. Wolno mu porzucić rzeczywistość tylko dla ideału, ponieważ do jednej z tych dwóch kotwic musi być przytwierdzona wolność. Ale droga od doświadczenia do ideału jest daleka, a między jednym i drugim działa fantazja ze swoją nieokiełznaną samowolą. Dlatego też jest nieuniknione, że człowiek w ogóle, a już szczególnie poeta, gdy korzystając z wolności swego rozumu wyrwie się spod panowania uczuć nie będąc do tego skłonionym przez prawa rozumu, tzn. gdy porzuca naturę tylko dlatego, że pozwala mu na to jego wolność, przestaje być chroniony przez jakiekolwiek prawo i tym samym wydany jest na łup rojeń i fantazjowania.
Że zarówno całe narody, jak i poszczególni ludzie, gdy wyrwą się spod pewnego przewodnictwa natury, rzeczywiście dochodzą do takiego stanu, o tym uczy doświadczenie i ono też ukazuje nam wystarczająco dużo przykładów podobnych zbłądzeń w sztuce poetyckiej. Podczas gdy prawdziwe sentymentalne natchnie-